Embed from Getty Images
Mick Schumacher przyznał, że ma coraz mniej czasu na sprecyzowanie swoich planów na sezon 2024.
Rezerwowy kierowca Mercedesa od kilku miesięcy łączony jest z posadą w zespole Williams, gdzie trudny debiutancki sezon notuje Logan Sargeant. Amerykanin pozostaje jedynym pełnoetatowym kierowcą bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w tym roku, a podczas weekendu w Zandvoort dwukrotnie rozbił swój samochód.
„Musisz zasłużyć na swoje miejsce w Formule 1” – powiedział szef stajni z Grove, James Vowles, podczas weekendu w Holandii.
„Logan musi ustabilizować formę, a strata do Alexa musi pozostać na równym poziomie i zmniejszać się z czasem. Proces nauki musi teraz przyspieszyć”.
„On jest tego świadomy. Dobrze wie, że jego podróż, jego kariera, są w jego rękach” – dodał Vowles.
To właśnie osobę Vowlesa, który wcześniej przez wiele lat pracował dla Mercedesa, uważa się za kluczową w kontekście ewentualnych przenosin Schumachera do Williamsa.
„Wykonał świetną pracę podczas testów dla McLarena. Tak przynajmniej słyszałem” – stwierdził Ralf Schumacher na antenie
Sky Deutchland w Zandvoort.
„Formuła 1 to bardzo dynamiczne środowisko. Wszystko się może zdarzyć. Mick na całe szczęście wciąz znajduje się blisko centrum wydarzeń. Musi tylko wykazać się cierpliwością” – dodał Niemiec.
Sam zainteresowany podkreśla jednak, że ma coraz mniej czasu na określenie swoich planów na przyszły sezon.
„Nie jestem w stanie podać konkretnego terminu. Ciągle nad tym pracuję. Czas ucieka, ale na tę chwilę muszę pracować w swoim tempie” – powiedział Mick Schumacher.
Źródło bliskie kierowcy uważa, że na powrót młodego Niemca do stawki naciska Toto Wolff, który chce udowodnić, że Red Bull popełnił błąd nie zatrudniając 24-latka w AlphaTauri.
„Wydaje mi się, że Toto Wolff chce przywrócić Micka do F1, by coś udowodnić Red Bullowi” – przyznało anonimowe źródło w rozmowie z
Auto Bild.