Embed from Getty Images
Toto Wolff przyznał, że na pewnym etapie relacje między Mercedesem a Maksem Verstappenem
„będą musiały nastąpić”.
Stajnia z Brackley utraci z końcem roku Lewisa Hamiltona, który zdecydował się na wcześniejsze rozwiązanie umowy i transfer do Ferrari. Mercedes aktualnie rozważa swoje opcje na rynku i uważa się, że niespodziewanie do zespołu może dołączyć Max Verstappen.
Holender posiada kontrakt z Red Bullem do 2028 roku, jednakże aktualnie trwa konflikt wewnątrz zespołu, którego pokłosiem może być wcześniejsze odejście Verstappena. Trzykrotny czempion rzekomo dysponuje klauzulami, które umożliwią mu zmianę barw w sytuacji, w której z funkcją konsultanta pożegna się Helmut Marko.
Szef Mercedesa – Toto Wolff, w rozmowie z australijskim
Fox Sports przyznał, iż relacje jego zespołu z
„niezwykłym” Verstappenem
„będą musiały nastąpić na pewnym etapie”. Austriak podkreślił jednak, iż decyzja o drugim kierowcy, która ma zapaść w trakcie letniej przerwy,
„nie będzie uzależniona od zamiarów” aktualnego reprezentanta Red Bulla.
„Mamy wolną posadę jako jedyni z czołowej trójki. Będzie tak dopóki Max nie uzna, że chce odejść. Wtedy nasze miejsce nie będzie już dłużej wolne” – powiedział Toto Wolff.
„Obserwowałem go z bliska w Formule 3, już wtedy był bardzo dobry. Miałem niezłe relacje z jego ojcem Josem i umówiliśmy się na spotkanie w moim domu w Wiedniu. Zapytałem go «Co możemy wspólnie zrobić?»”.
„Nie mogłem zagwarantować mu miejsca w F1, powiedziałem, że możemy razem awansować do Formuły 2, by na następny rok powierzyć mu samochód. Usłyszałem, że już teraz dysponują ofertą Red Bulla. To było tyle. Wiem, że nie mogłem konkurować z taką propozycją. Półtora roku później doczekał się awansu do głównego zespołu”.
Austriak dopytany, czy jego relacje z Verstappenem mogą zatoczyć koło, odpowiedział:
„Dokładnie. Na pewnym etapie nasze relacje będą musiały nastąpić, ale jeszcze nie wiemy kiedy”.