Zwycięzca sobotniego wyścigu serii GP2 w Monako –
Mike Conway ma nadzieję, że będzie mógł zadebiutować w Formule Jeden w zespole
Hondy, w którym obecnie jest jednym z dwóch młodych kierowców testowych.
Brytyjczyk już w piątkowym wyścigu w Monako stanąłby na podium, gdyby w tył jego bolidu nie wjechał dublowany kierowca podczas hamowania przed szykaną umiejscowioną za tunelem. Ósme miejsce oznaczało jednak pole position do drugiego wyścigu, w którym kierowca zespołu Trident pokazał się z jak najlepszej strony, wygrywając z dużą przewagą nad rywalami.
„Mogę tylko powiedzieć, że jestem naprawdę szczęśliwy.” – przyznał Mike po wyścigu.
„To moje pierwsze zwycięstwo w GP2 Series i to wspaniale, że nadeszło zaraz po rozczarowaniu, jakiego doznałem na koniec piątkowego wyścigu. Wszystko szło idealnie od samego startu i udowodniłem, że jestem w stanie kontrolować sytuację we wszystkich momentach, przed i po neutralizacji. Samochód także był doskonały, umożliwiając mi narzucenie naprawdę szybkiego tempa”.
Conway, którego karierą kierują dwaj byli kierowcy grand prix – Martin Brundle i Mark Blundell zdaje sobie sprawę z tego, że za zwycięstwem tym muszą podążyć kolejne dobre rezultaty, jeśli chce myśleć o awansie do F1. W królowej motosportu chciały zadebiutować w zespole Hondy, który jego zdaniem jest miejscem z przyszłością.
„Honda to dobre miejsce do startów.” – powiedział były mistrz Brytyjskiej F3 i zwycięzca prestiżowego Grand Prix Makau z 2006 roku gazecie
The Sun.
„Zaczynają uzyskiwać lepsze rezultaty i w przyszłym roku będą jeszcze mocniejsi”.
Źródło: TridentRacing.it,
F1-Live.com