Wyścig ten rozpoczął się wyjątkowo pechowo dla zwycięzcy poprzedniego wyścigu, Grand Prix Monaco – Davida Coutharda. Tuż przed startem do okrążenia rozgrzewającego w bolidzie Szkota zgasł silnik i chociaż mechanicy w ostatnim momencie zdołali go uruchomić, nie zdążyli jednak w porę opuścić toru, co jest niezgodne z przepisami. Właściwy start przyniósł kolejnego pechowca – Eddie Irvine nie ruszył z miejsca i mechanicy ze stajni Jaguar zapchali bolid Irlandczyka do boksów.

Zarówno Michael Schumcher jak i Coulthard wystartowali bardzo dobrze i niezagrożeni zmierzali w kierunku pierwszego zakrętu, natomiast startujący z szóstej pozycji Jacques Villeneuve kolejny raz popisał się wyjątkowo udanym startem i po pierwszym zakręcie znajdował się już na trzeciej pozycji. Manewr ten zaskoczył Mikę Hakkinena, który również miał całkiem niezły start i zdołał już wyminąć Rubensa Barrichello, jednak Fin zdecydował się nie walczyć z Kanadyjczykiem na pierwszym zakręcie, co omal nie doprowadziło do zderzenia z Barrichello. Brazylijczyk zachował jednak zimną krew i w chwilę później udało mu się nawet wyprzedzić Hakkinena. Walka toczyła się również o siódmą pozycję, a z pojedynku tego zwycięsko wyszedł Pedro de la Rosa, po wyprzedzeniu Jarna Trullego i Ricarda Zonty. Następnie Zonta wyprzedził Trullego i znalazł się na swej pierwotnej, ósmej pozycji startowej. Pod koniec pierwszego okrążenia na najdłuższej prostej Jos Verstappen wyprzedził Johnny'ego Herberta i awansował na 11 pozycję. Podobny manewr uskutecznił Jean Alesi w stosunku do Miki Salo i znalazł się na 15 pozycji.

Na drugim okrążeniu tuż przed najostrzejszym wirażem de la Rosa wyprzedził Heinza-Haralada Frentzena i awansował na ostatnią punktowaną pozycję. W momencie, kiedy czołówka kierowców zbliżała się do ukończenia drugiego okrążenia, z boksów wyjechał Irvine ze stratą blisko dwóch okrążeń w stosunku do lidera. Na czwartym okrążeniu Verstappen znalazł się w pierwszej dziesiątce po wyprzedzeniu Giancarla Fisichelli. Dwa okrążenia później Jenson Button wyprzedził Nicka Heidfelda, korzystając z dublowania Irvine'a, jednak niedługo potem obaj kierowcy ponownie zamienili się miejscami.

Po przejechaniu dziesięciu okrążeń lider wyścigu, Michael Schumacher miał już ponad 14 i pół sekundy przewagi na Hakkinenem, który wraz z jadącym przed nim Barrichello i za de la Rosą był wyraźnie wstrzymywany przez jadącego na trzeciej pozycji Villeneuve'a. Na 12 okrążeniu Coulthard został ukarany 10-sekundowym postojem w boksach, co było nieuniknioną konsekwencją przekroczenia przepisów podczas przygotowań do okrążenia rozgrzewającego. Karę tę Szkot odbył na 14 okrążeniu, a po jej odbyciu spadł na 10 pozycję. Na 15 okrążeniu wyścig opuścił Herbert, ze względu na problemy ze skrzynią biegów. W międzyczasie Alesi znalazł się na 13 pozycji, po wyprzedzeniu Wurza.

Na 20 okrążeniu do boksów zjechał de la Rosa, ujawniając w ten sposób zamiar odbycia co najmniej dwóch postojów w tym wyścigu. Po tym postoju Hiszpan spadł z piątej pozycji aż na 14. Mniej więcej w tym momencie realizatorzy transmisji zauważyli pierwsze parasole wśród kibiców, a to oznaczało, że wkrótce wyścig może nabrać rumieńców. Tymczasem po dwudziestu okrążeniach Michael Schumacher miał blisko 20 sekund przewagi nad zajmującym drugą pozycję Villeneuve'em.

Na 24 okrążeniu Coulthard wykonał efektowny piruet na jednym z zakrętów. Przyczyną tego zajścia była najprawdopodobniej śliska nawierzchnia toru z powodu coraz bardziej padającego deszczu, ponieważ jadący przed Szkotem Zonta (którego dzięki temu minął Trulli), a także Verstappen również miał problemy z wyhamowaniem bolidu przed tym zakrętem. Coulthard po poślizgu spadł na 11 pozycję, natomiast Verstappen zjechał do boksów, aby odbyć swój pierwszy postój, jednak nie zdecydował się na założenie deszczowych opon w tym momencie. Na następnym okrążeniu Barrichello w końcu wyprzedził Villeneuve'a i awansował na drugą pozycję. Na 28 okrążeniu kierowcy z zespołu Jordan zamienili się miejscami i od tego momentu Trulli jechał na piątej pozycji.

Na 33 okrążeniu Frentzen zjechał do boksów, jednak ze względu na problemy z hamulcami nie powrócił już do wyścigu. Być może decyzja ta spowodowana była pamięcią o wypadku z poprzedniego sezonu, spowodowanego właśnie awarią hamulców. Na kolejnym okrążeniu w boksach pojawił się lider wyścigu – Michael Schumacher. Na prowadzeniu tymczasowo znalazł się Barrichello. Na trzeciej pozycji również nastąpiła zmiana, jako że Hakkinen wreszcie wyprzedził Villeneuve'a. Na 35 okrążeniu wyścig opuścił drugi niemiecki kierowca, Heidfeld, ze względu na problemy z silnikiem. Następnie w boksach zatrzymywał się Alesi, jednak po pokonaniu dwóch kolejnych okrążeń także wycofał się z wyścigu.

Po kilku następnych okrążeniach prawie wszyscy kierowcy mieli już po jednym postoju na swoim koncie, poza de la Rosą, który po raz drugi zjeżdżał do boksów. W międzyczasie z wyścigu wycofał się Salo, ze względu na problemy z elektryką. Na 45 okrążeniu większość kierowców zmuszona był ponownie zawitać do boksów, ponieważ warunki jazdy uległy znacznemu pogorszeniu przez padający deszcz i dalsza jazda na zwykłych oponach była po prostu nieopłacalna. W przypadku zespołu Ferrari zmiana opon odbyła się w dosyć dziwny sposób (aczkolwiek podobne sytuacje zdarzały się już w przeszłości tej stajni), ponieważ w momencie, kiedy Michael Schumacher opuszczał stanowisko serwisowe, Barrichello także znalazł się w boksach i jego postój był dłuższy o blisko 14 sekund w stosunku do postoju Schumachera, gdyż mechanicy nie mieli jeszcze przygotowanych opon dla Brazylijczyka. Byli także kierowcy (Fisichella oraz Wurz), którym dopiero teraz wypadł pierwszy postój i to oni najbardziej skorzystali z konieczności założenia deszczowych opon. W pewnym momencie Fisichella był nawet drugi, jednak po błędzie popełnionym na pierwszym zakręcie został wyprzedzony przez Barrichello i spadł na trzecią pozycję, natomiast Wurz znalazł się na pozycji szóstej.

Na 20 okrążeń przed końcem wyścigu w wyniku zderzenia z Dinizem wyścig opuścił de la Rosa. Patrząc na powtórki tego wypadku, można z całą pewnością stwierdzić, że winny był Diniz, ponieważ nie bacząc na obecność Hiszpana, który jechał obok niego koło w koło, Brazylijczyk nie zmienił toru jazdy, w efekcie czego de la Rosa znalazł się poza torem przy dosyć znacznej prędkości i wypadek ten mógł skończyć się o wiele groźniej nawet dla obu kierowców. Tymczasem Irvine nie mogąc poradzić sobie z trudnymi warunkami panującymi na torze wpadał raz za razem w poślizg i z tego powodu stracił kolejne okrążenie w stosunku do lidera, a konkretnie trzecie. Na 52 okrążeniu Verstappen został wyprzedzony przez Ralfa Schumachera, jednak pod koniec tegoż właśnie okrążenia Holender ponownie znalazł się na siódmej pozycji. Cztery okrążenia później Verstappen stoczył zacięty pojedynek z Wurzem, który udało mu się wygrać i Holender awansował na szóstą pozycję. Celem następnego ataku Verstappena był jadący na piątej pozycji Trulli, a atak ten odbył się dziewięć okrążeń przed końcem wyścigu. Z pojedynku tego zwycięsko wyszedł Holender, przy czym Trulli nie próbował nawet stawiać oporu.

Cztery okrążenia przed końcem wyścigu Villeneuve próbował w desperacki sposób wyprzedzić Coultharda, jednak na tyle późno zaczął hamować przed najwolniejszym zakrętem, że wpadł na niewinnego Ralfa Schumachera i obaj kierowcy skończyli na poboczu. Żaden z nich nie powrócił już do wyścigu, warto jednak zauważyć, że zaraz po tym zdarzeniu Kanadyjczyk przeprosił Niemca. Mniej więcej w tym samym czasie z wyścigu odpadł również Gene, jednak nikt mu w tym nie pomógł. Ostatnim zdarzeniem w tym wyścigu był kolejny desperacki atak, tym razem w wykonaniu Coultharda, na siódmą pozycję okupowaną przez Wurza i chociaż Szkot zyskał na tym jedną pozycję, to jednak sposób, w jaki tego dokonał, budzi wiele zastrzeżeń. Dodatkowo Wurz zmuszony został do pokonania pierwszego zakrętu poboczem, w rezultacie czego w jego bolidzie został uszkodzony przedni spojler, jednak Austriak zdołał ukończyć wyścig na ósmej pozycji.