F1 > GP Meksyku 2016 > Wypowiedzi przed GP

Red Bull

Daniel Ricciardo: Ubiegłoroczne Grand Prix Meksyku było sporym wyzwaniem. Asfalt był bardzo świeży, więc przyczepność stała na dość niskim poziomie. W tym sezonie powinniśmy mieć dużo więcej frajdy za kierownicą naszych samochodów. Tor ma kilka doskonałych sekcji, a jazda przez stadion pozwala na własnej skórze poczuć olbrzymie wsparcie ze strony kibiców. W ubiegłym roku wyścig pokrył się z festiwalem Dia de los Muertos (Dniem Zmarłych), więc po wyścigu wyszliśmy na miasto. Czuliśmy się jak w filmie. To było coś niesamowitego. Wszyscy byli przebrani w trupie kostiumy. Moim zdaniem organizacja GP USA i Meksyku bezpośrednio po sobie jest doskonałym pomysłem. Odwiedzamy dwa bardzo gościnne miejsca, w których można bardzo miło spędzić czas.

Max Verstappen: Grand Prix Meksyku to bardzo ciekawy weekend. Tor jest wciąż względnie nowy – jego modernizację ukończono tuż przed wyścigiem z ubiegłego roku. Liczę, że w tym roku będziemy tam dysponować trochę lepszą przyczepnością, przez co poprawie ulegną czasy okrążeń. Lokalni fani to prawdziwi pasjonaci i cieszę się, że w tym sezonie otrzymujemy kolejną okazję, by się z nimi spotkać. Przed rokiem nie miałem okazji, by poznać miasto. Teraz chcę to zmienić: pora zobaczyć trochę zabytków i skosztować lokalnych przysmaków.

(Nataniel Piórkowski)

Mercedes

Nico Rosberg: W niedzielę miałem dobrą szansę na odniesienie zwycięstwa w GP USA, ale się nie udało. Tak bywa, akceptuję to i skupiam się na kolejnym wyścigowym weekendzie. Mój cel pozostaje niezmienny – dla mnie liczy się tylko walka o wygraną. Nastawienie jest takie samo jak zawsze, nawet pomimo tego, że znajduję się w środku walki o mistrzowską koronę. Zdaję sobie sprawę z tego, że zawsze mogą zdarzyć się rzeczy będące całkowicie poza twoją kontrolą – najlepiej jest nie dopuszczać do siebie takich myśli i koncentrować się wyłącznie na własnej pracy. Jestem podekscytowany powrotem do Mexico City. Jazda po tym torze daje wrażenie rywalizowania na obiekcie kartingowym. Mamy tu wiele ciasnych zakrętów i wspaniałą atmosferę. Sekcja na stadionie jest fenomenalna. Ceremonia dekoracji po ubiegłorocznym wyścigu jest jednym z najlepszych wspomnień w całej mojej karierze. Mam nadzieję, że w tym roku ponownie doświadczę tych pozytywnych emocji.

Lewis Hamilton: Cieszę się, że po kilku cięższych weekendach odniosłem w końcu moje pięćdziesiąte zwycięstwo w karierze w Formule 1. Pomimo niepowodzeń starałem się utrzymywać pozytywne nastawienie, unikać wracania do przeszłości, pracować i trenować tak ciężko, jak tylko się da. Wiedziałem, że koniec końców wywalczę oczekiwany wynik. W chwili, w której się poddajesz, automatycznie przegrywasz. Ja nigdy się nie poddaję i nie zamierzam tego robić. Nie mogę się już więc doczekać kolejnego wyścigowego weekendu, słynącego ze wspaniałych kibiców. To jedni z najlepszych fanów, z jakimi spotykamy się w trakcie całego sezonu. Ci ludzie mają tyle energii, są tak podekscytowani sportem... Trybuny były pełne już w piątek. To coś wspaniałego. Już w Austin widziałem kilka meksykańskich flag z moim nazwiskiem – mam nadzieję, że w ten weekend będę mógł liczyć na podobne wsparcie.

(Nataniel Piórkowski)

Haas

Romain Grosjean: W ubiegłym roku na torze w Meksyku panowała wyjątkowa atmosfera. Szczególnie dało się ją odczuć w trakcie parady kierowców. Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej widziałem tak olbrzymi tłum jak wtedy – mam na myśli sekcję stadionową. To był wyjątkowy wyścig przed fantastycznymi kibicami. Tor daje wiele radości z jazdy: są na nim długie proste i ostre dohamowania. Dla naszego teamu każdy obiekt jest nowy. Chociaż ostatni weekend mógł być dla nas względnie udany, to nie mamy żadnej gwarancji, że kolejny również da nam okazję do świętowania. Wolę nie podnosić niepotrzebnie oczekiwań. Zobaczymy, jak nam pójdzie. Na pewno jednym z naszych atutów w Meksyku będzie prędkość na prostych. Ubiegłoroczne GP Meksyku nie dało mi wielu powodów do zadowolenia. Skończyliśmy ten wyścig w czołowej dziesiątce, ale czułem, że mieliśmy szansę na dużo lepszy wynik. Rok temu wywalczyłem punkty w każdym z trzech ostatnich Grand Prix sezonu. Liczę, że teraz będzie podobnie.

Esteban Gutierrez: To bardzo wyjątkowy weekend. Jeden z najważniejszych w całej mojej karierze. To ważne dni dla sportów motorowych w Meksyku. Dzięki nim mogę dzielić się moją pasją do ścigania z moimi rodakami. Jestem niezmiernie wdzięczny za ich wsparcie. Ubiegłoroczne Grand Prix Meksyku było wielkim sukcesem – nawet pomimo tego, że śledziłem je z innej perspektywy. Teraz, gdy będę mógł się ścigać, emocje będą całkiem inny. Jestem podekscytowany tym weekendem i chcę cieszyć się każdym jego kolejnym dniem. Chcę zapewnić, że postaramy się jak najlepiej wykorzystać potencjał naszego bolidu. Sądzimy, że jest to obiekt, który odpowiada naszemu pakietowi. Liczymy na mocny występ. Ja sam w trakcie treningów będę chciał spędzić jak najwięcej czasu poza garażem, by jak najlepiej oswoić się z czekającymi na mnie wyzwaniami.

(Nataniel Piórkowski)

Sauber

Marcus Ericsson: Dobrze pamiętam atmosferę sprzed roku, zwłaszcza w trakcie pokonywania zakrętów 12-16. Czuliśmy się tak, jak piłkarze na murawie wielkiego stadionu! Meksykanie zgotowali nam wtedy bardzo gorące przyjęcie i jestem przekonany, że w tym sezonie będzie podobnie. Nadal uważam, że kroczymy we właściwym kierunku. Kwestia włączenia się do wali o punkty wymaga jednak poprawy tempa bolidu.

Felipe Nasr: Rok temu trybuny na torze w Meksyku były wypełnione do ostatniego miejsca. Atmosfera w całym Mexico City była wręcz nie do opisania. Jestem bardzo zadowolony, że w tym roku wracamy do tego wspaniałego miasta. Jestem przekonany, że na Autodromo Hermanos Rodriguez będziemy kontynuować wysiłki zmierzające do poprawy konkurencyjności bolidu C35.

(Nataniel Piórkowski)

Force India

Sergio Perez: Mexico City może znajdować się daleko od mojej rodzinnej Guadalajary, ale pojawiam się tam bardzo często ze względów zawodowych. Kocham to miasto: najlepsze restauracje, wiele zabytków, mnóstwo atrakcji. Muszę jednak przyznać, że czasem przeprawa przez korki może okazać się nie dala przygodą! Nie ulega żadnej wątpliwości, że weekend w Meksyku jest dla mnie jednym z najważniejszych wydarzeń sezonu – zresztą nie tylko dla mnie, ale także dla całego mojego zespołu i wszystkich fanów, którzy przybywają na tor. Obiekt jest wspaniały. Szczególnie lubię dwie sekcje: szybkie eski i Foro Sol. To bardzo techniczny obiekt z kilkoma wymagającymi wirażami. Bardzo łatwo stracić w nich rytm jazdy. Nie ma jednego miejsca, w którym można zepsuć lub uratować swoje okrążenie – może za wyjątkiem sekcji stadionowej, gdzie trzeba z wielką precyzją pokonać każdy z wolnych zakrętów. Jestem także bardzo ciekawy tego, jak w tym roku będzie wyglądała przyczepność – w ubiegłym sezonie asfalt był zupełnie nowy. Teraz powinno być już lepiej.

Nico Hulkenberg: Ubiegłoroczny wyścig w Meksyku dostarczył nam wielkich emocji – czułem zaangażowanie ze strony Meksykańskich fanów, świętujących powrót Formuły 1 po 20 latach przerwy. Ich radość i entuzjazm były niesamowite. Czuć było wspaniałą energię. Będę zupełnie szczery – dostałem gęsiej skórki, gdy po raz pierwszy udałem się na tor i zobaczyłem ilu kibiców zasiada na trybunach. W tym sezonie będzie podobnie. Wiem, że trudno będzie powtórzyć to, co działo się w 2015 roku, ale wierzę w możliwości lokalnych kibiców! Infrastruktura jest bardzo wygodna, chociaż sam tor nie należy prawdopodobnie do najbardziej wymagających obiektów. Pierwszy sektor jest całkiem fajny: zakręty 1-3 tworzą dobrą kombinację. To potrójny zakręt, dość wolny w wyścigu, ale ekscytujący podczas czasówki, gdy mamy lepszą przyczepność i mniej paliwa na pokładzie. Ze względu na wysokość i rozrzedzone powietrze, bolidy dysponują tu takim poziomem docisku jak na Monzy. To bardzo interesujące doświadczenie. Dzięki temu przed rokiem osiągaliśmy tu prędkości przekraczające 360 kilometrów na godzinę.

(Nataniel Piórkowski)

McLaren

Fernando Alonso: Przed rokiem udaliśmy się na Autodromo Hermanos Rodriguez z wieloma niewiadomymi w naszych głowach. Mieliśmy bardzo mało informacji na temat tego, jak bolidy będą spisywały się na zmodyfikowanym obiekcie. Okazało się, że to całkiem udany tor – wymaga kompromisu pomiędzy dociskiem grającym na twoją korzyść w zakrętach, a prędkościami na prostych. Ważny jest także dobry balans, o czym można przekonać się w trakcie pokonywania sekcji stadionowej. Trudno jest zebrać te trzy elementy i złożyć z nich jedną całość. Jesteśmy jednak bardzo ciekawi tego, jak spisze się tu nasz bolid w porównaniu do ubiegłego roku. Otrzymaliśmy wtedy cudowne wsparcie. Liczę, że tym razem będzie podobne. Doping kibiców naprawdę ma oddziaływanie na kierowców. Mimo tego, że w 2015 mieliśmy sporo problemów, to ze względu na pozytywne emocje miło wspominam weekend w Mexico City. Mam nadzieję, że tym razem osiągniemy tam dobrą niezawodność, co powinno zapewnić nam możliwość walki o lepsze rezultaty.

Jenson Button: Jazda po tym torze dała mi w ubiegłym roku wiele frajdy. Obiekt nie jest łatwy, ale pokonanie mocnego okrążenia daje olbrzymią radość. Mimo tego, że nie korzystamy już z oryginalnej wersji Peraltady, mieszanka szybkich wiraży w środkowej sekcji zapewnia dużą satysfakcję i sprawia, że na twojej twarzy pojawia się uśmiech. Byliśmy zdecydowanie najsilniejsi w ostatnim sektorze, który biegnie przez stadion – to pozytywne przed tegoroczną edycją wyścigu, bo teraz powinniśmy już walczyć o znacznie lepsze rezultaty. Trudno znaleźć porównanie jeśli chodzi o pasję lokalnych kibiców. Nawet siedząc w bolidach słyszeliśmy szalejące trybuny. To niesamowite. Mam nadzieję, że w tym roku ponownie zgotujemy im interesujące widowisko i wspólnie odtworzymy tą magiczną atmosferę.

(Nataniel Piórkowski)

Williams

Felipe Massa: Meksyk słynie ze wspaniałych fanów – przekonaliśmy się o tym w ubiegłym roku. Ostatni sektor sprawiał, że cieszyliśmy się każdym pokonanym okrążeniem. Na Autodromo znajduje się też jedna z najdłuższych prostych w całym kalendarzu. Osiągaliśmy tam w ubiegłym sezonie rekordowe prędkości. Meksykanie uwielbiają Formułę 1. To cudownie, że mamy w kalendarzu wyścigi takie, jak ten. Wyczuwam pewne cechy wspólne z moją domową rundą w Sao Paulo. Powiedziałbym nawet, że Meksykanie są bardzo podobni do Brazylijczyków. To naprawdę doskonała lokalizacja dla wyścigów Grand Prix.

Valtteri Bottas: Podium sprzed roku wywalczone w Meksyku było jednym z najlepszych w całej mojej karierze. Zająłem wtedy trzecie miejsce i mogłem w pełnej krasie podziwiać sekcję stadionową wypełnioną do brzegów kibicami F1, którzy czekali na powrót Grand Prix do ich kraju od sezonu 1992. Atmosfera była niesamowita. Mexico City to olbrzymie miasto – jedyną negatywną rzeczą związaną z tym weekendem są korki na ulicach. Prędkości osiągane przez nas na torze są bardzo wysokie, bo z reguły korzystamy z pakietów o niskim poziomie docisku. Rozrzedzone powietrze oznacza mniej tlenu, więc dla kierowców jest to też nieco większe wyzwanie fizyczne. Nie mogę się już doczekać tego wyjątkowego wyścigu.

(Nataniel Piórkowski)

Renault

Kevin Magnussen: Nigdy wcześniej nie byłem w Meksyku, więc jest to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Słyszałem wiele dobrego o Mexico City od ludzi, którzy mieli okazję być na torze w trakcie ubiegłorocznego Grand Prix. Wszyscy zwracali szczególną uwagę na entuzjastycznych kibiców! Muszę powiedzieć, że uwielbiam meksykańskie jedzenie, zwłaszcza gdy nie jest przygotowywane na ostro! Chcę w ten weekend wycisnąć maksimum z mojego bolidu i powalczyć o jak najlepszy wynik. Zdajemy sobie sprawę z możliwości naszego pakietu, ale chcę wykorzystać każdą okazję. Chociaż nie jeździłem tutaj nigdy wcześniej, to poświęciłem sporo czasu na naukę obiektu – zwracano mi uwagę na fakt, iż rok temu nawierzchnia Autodromo była dość śliska, zwłaszcza na początku weekendu. Jestem bardzo ciekawy, jak sytuacja ta będzie wyglądała w tym sezonie.

Jolyon Palmer: Zawsze miło jest udawać się na nowy tor – tak było rok temu w przypadku Meksyku. Obiekt ten ma swój wyjątkowy charakter: sekcję stadionową pod koniec okrążenia, kilka naprawdę szybkich zakrętów. To jedynym słowem świetna pętla. W przypadku tego wyścigu czuć wyjątkową atmosferę, coś specjalnego. Wiraże na stadionie są bardzo wolne, jedne z najwolniejszych w całym kalendarzu, ale dzięki temu czujemy doping i entuzjazm fanów zgromadzonych na trybunach. Ubiegłoroczne Grand Prix Meksyku zostało zapamiętane głownie z uwagi na fantastycznych fanów. Na torze pojawiło się setki tysięcy osób.

(Nataniel Piórkowski)

Więcej wkrótce...