Czyli projekt amerykański ale tak nie do końca amerykański.(silniki).
"nie mogę się już doczekać kolejnych spotkań w Starbucks" - ??? O co chodzi? Nie mają się gdzie spotykać, czy Starbucks będzie ich sponsorem, czy może o coś innego chodzi?
Kto wie, być może nie przypadkiem użył tej nazwy.
Ja chcę Danicę Patrick !!!
A kiedy oni zbudują bolid skoro nic na razie nie działa?
@Lukas - beda jezdzili bolidem pozyczonym z IndyCar, bo nic nie dziala na razie.
A.S., 25.02.2009 18:05 | | |
Na razie jest tylko nazwa USF1 :)
Baza europejska? – wczoraj mówili, że jej nie potrzebują.
Coś czuję, że oprócz bazy i silnika, europejski będzie także bolid. Chyba przez rok (a na razie nie mają nic) nie zdążą znaleźć konstruktora, zaprojektować i zbudować auta zdolnego do jazdy w F1. Podejrzewam, że jeśli USF1 w ogóle wypali, to kupią od kogoś nadwozie (ala Red Bull – Toro Rosso) lub zlecą wykonanie jakiejś specjalistycznej firmie (np. Lola, Reynard).
@A.S. - tak czytam twoje posty i wydaje mi sie, ze twoim zdaniem Amerykanie nie maja zielonego pojecia o F1. Zobacz ile oni robia bolidow do wlasnych serii, a mechanikow i inzynierow nie zatrudnia z ulicy. W takim kraju znajda doskonalych fachowcow, poza tym nikt nie buduje bolidu kilka lat wprzod, a podazajac twoim tokiem myslenia kazdy kompletnie nowy zespol nie potrafilby zbudowac swojego bolidu... To nie sa przeciez amatorzy, a dla nich zbudowanie takiego bolidu to nie jest jakis baardzo duzy problem.
A europejska siedziba? O tym mowili juz dosc dawno, poczatkowo mieli na celu Hiszpanie z tego co pamietam.
kuba, 25.02.2009 21:24 | | |
@Ducsen > A.S.-owi chodziło o to ,że żeby wystartować w sezonie 2010 (swoim samochodem) już musieliby dumać nad bolidem...a jak wiemy narazie zostały przedstawione tylko plany. Bolidu nie robi sie w przerwie między sezonowej...
Jak to nie? A w tym sezonie to może wszyscy zaczęli wcześnie? Duża część właśnie przeciwnie. Jeżeli USF1 zaczną pracować nad nadwoziem jeszcze zanim skończy się europejska część mistrzostw to mają dużo czasu, by zrobić relatywnie konkurencyjny bolid (tzn z końca stawki, ale nie tracący 3s na okrążeniu). Jeżeli mieliby dostawcę i ekipę inżynierów/mechaników to jako taką jeżdżącą reklamę, która jeździ beznadziejnie, ale spełnia regulacje FIA można zbudować w przerwie między świętami a końcem marca.
A.S., 26.02.2009 15:05 | | |
Ducsen --> właśnie o to chodzi, że amerykanie nie budują własnych bolidów do swoich serii, tylko nauczeni są kupować gotowce. Nie śledzę od jakiegoś czasu amerykańskich seriali wyścigowych, ale jak pamiętam sprzed kilku lat to właśnie najwięcej jeździło tam Loli i Reynardów, kupowanych przez różne zespoły (i chyba tylko Penskie bawił się w budowę własnych bolidów).
Popatrz jeszcze chłopie, jak Toyota debiutowała w F1. Dwa lata szykowali się do startów, niebotyczne budżety i do tej pory są jeszcze bez zwycięstwa w F1. Myślisz, że to jest tak, dwóch chłopów chce sobie stworzyć zespół F1, siadają budują bolid i hej-a na następny rok startują z sukcesami?
|