Alex Lloyd po raz kolejny wystąpi w wyścigu Indianapolis 500. Mający 24 lata Brytyjczyk poprowadzi samochód wystawiony wspólnie przez zespoły Sam Schmidt Motorsports i Chip Ganassi Racing.
Lloyd po zdobyciu tytułu mistrzowskiego Indy Lights w 2007 roku podpisał długoterminowy kontrakt z zespołem Chipa Ganassiego, lecz jak dotychczas w IndyCar wystąpił tylko raz, a było to właśnie rok temu na Indy 500 w ekipie Rahal Letterman Racing. Wówczas Lloyd zakwalifikował się na 19 miejscu, ale samego wyścigu nie ukończył, rozbijając samochód.
Sam Schmidt Motorsports to niegdyś czołowy zespół IndyCar, który w kilku ostatnich latach udziela się jednak tylko w wyścigu Indy 500. To właśnie z tą ekipą Lloyd zdobył mistrzostwo w Indy Lights. Karierę Lloyda stara się wspierać Chip Ganassi i choć nie zdołał mu jeszcze pomóc w podpisaniu kontraktu na cały sezon, to jednak twierdzi, że kierowca ten ma duże szanse zostać w przyszłości gwiazdą IndyCar.
Warto dodać przy okazji, że w tym roku większość wyścigów IndyCar Series będzie poprzedzona dodatkową sesją treningową dla debiutantów. Będą w niej jednak mogli wystąpić nie tylko kierowcy, którzy pierwszy rok startują w IndyCar, ale także pozostali, którzy są sklasyfikowani na miejscach poza czołową dziesiątką. Taka sesja będzie odbywała się począwszy od drugiej rundy, czyli od wyścigu na ulicach Long Beach.
Sesja potrwa 30 lub 45 minut i odbywać się będzie wczesnym rankiem przed oficjalną sesją treningową dla wszystkich. Szef ds. rywalizacji w Indy Racing League – Brian Barnhart liczy, że przedsięwzięcie to spowoduje, iż rywalizacja stanie się jeszcze ciekawsza, a zespoły mające niedoświadczonych kierowców będą w tym czasie mogły skoncentrować się wyłącznie na nich.
„Chcemy pomóc w rozwoju nowym kierowcom jeżdżącym w serii, szczególnie tym jeżdżącym uprzednio w Firestone Indy Lights”.
Źródło: Autosport.com