Fan1, 16.03.2010 11:50 | | |
Dzień dziecka skończy się po Australii, jeżeli będzie wiało nudą na torze, na którym zazwyczaj wiele się dzieje. Chociaż i tam wygra ten kto wygra qwale, nie ma co się oszukiwać (jeżeli oczywiście nie będzie miał mechanicznych kłopotów).
„Jeśli ciśniesz przez dwa okrążenia by zdobyć pozycję, to przegrzejesz opony i być może będzie już po nich, więc musisz zjechać na pit-stop i wymienić komplet opon i stracisz nie jedną, a dwie albo trzy pozycje, więc jest to ostatecznie nieopłacalne”
i to jest jeden z problemów ,obecnie to są szachy a nie wyścigi ..
niech Bridgestone zmniejszy wytrzymałość opon i najlepiej niech będzie jeden rodzaj mieszanki na weekend który wytrzymuje max do 15 okrążeń żeby kierowcy jechali na maxa. Widać było w tym wyścigu że kierowcy na razie nie mają pojęcia jak obchodzić się z oponami na takim dystansie. Skoro po zmianie opon zamiast jechać szybciej to wracali do swojego zachowawczego tempa przed zmiana opon.
mako, 16.03.2010 12:28 | | |
@Shadowhawk
Z tymi 15 okrążeniami to zbyt drastyczne podejście chyba. Jak dla mnie opony powinny skłaniać do podobnej taktyki jak w przypadku gdy dozwolone było tankowanie - gdy kierowcom z początku stawki nie opłacało się jeździć na jeden pit-stop, bo wybór 2 lub nawet 3 pozwalał na osiągnięcie lepszych rezultatów.
"Jeśli ciśniesz przez dwa okrążenia by zdobyć pozycję, to przegrzejesz opony i być może będzie już po nich, więc musisz zjechać na pit-stop i wymienić komplet opon i stracisz nie jedną, a dwie albo trzy pozycje, więc jest to ostatecznie nieopłacalne" - i dlatego Adriano w swojej nadmiernej ostrożności postanowił zaspinować już na pierwszym okrążeniu, aby podgrzać swoje oponki ;-p
Gie, 16.03.2010 12:37 | | |
Co znaczy ciśnie przez dwa okrążenia? Przecież jeśli kierowca A ciśnie by wyprzedzić kierowcę B to ten tez musi cisnąć by nie dać się wyprzedzić. Wtedy obaj zniszczą opony i będą musieli zjechać do boksów. Mogę się założyć że w Australii zespoły będą stosowały agresywniejsza taktykę. Zwłaszcza Renault które nie ma nic do stracenia a jest szybkie. Już w Bahrajnie Kubica gdyby zjechał wcześniej i później zrobił 2 pit stopy mógłby zyskać jedna, dwie pozycje.
mako, 16.03.2010 12:54 | | |
@Gie
Z tym wcześniejszym zjazdem nie byłoby tak różowo chyba - gdy Kubica wracał na tor znalazł się zaraz przed dwoma maruderami z nowych zespołów. Z wyprzedzeniem ich pewnie większych problemów by nie miał, ale czy nie straciłby więcej niż mógł zyskać pewności nie ma. Jak dla mnie moment zjazdu Roberta był wybrany idealnie.
A.S., 16.03.2010 13:32 | | |
To, że Domenicali nie chce zmian, to się nie dziwię, po takim wyniku pierwszego GP...:)
A na poważnie, pewnie, że trzeba poczekać i zobaczyć co się będzie działo w innych GP. Może specyfika toru w Bahrajnie (szczególnie tej nowej sekcji) też się przyczyniła do procesji. Może na innych obiektach będzie lepiej. Na pewno nie ma co na gwałt podejmować radykalnych decyzji. W najgorszym wypadku sezon 2010 zostanie uznany najnudniejszym w historii.
W Bahrajnie prze wydłużenie toru było tylko 42 okazje do wyprzedzania w całym wyścigu, Robert znalazł 43 :). Kierowcy i zespoły dopiero uczą się limitów zachowań samochodów, więc z biegiem czasu może zaczną jeździć mniej zachowawczo, zwłaszcza, gdy różnice punktowe zaczną być duże i goniący nie będą mieli wielkiego wyboru tylko ryzykować.
jan5, 16.03.2010 14:24 | | |
bahrain zawsze był chu****
Zabawny jesteś Filipie, nie tracisz fasonu,
przypomnę,że każdy tor jest inny do końca sezonu,
a dwa zjazdy po opony upiększy ściganie ?
Z toru na pit stopy przeniesie wyprzedzanie ;)
Jak by zniesc idotyczny przepis uzycia gorszej opony, a nasz kochany monopolista oponowy na kazde gp przywozil by 4 mieszanki, to by byl roznice w strategiach itd i by bylo troche wiecej wyprzedznia.
Sprawdza się to o czym mówił Allen:
"zespoły które są bardzo blisko czołowej 10 mogą się nie zgodzić, ponieważ czują, że start na twardszej mieszance może dawać im przewagę"
Oto prawdziwe stanowisko Sutila:D
Na razie nie wiadomo jak bedzie na innych układach toru. W Australii w 2009 była duża róznica w zużywaniu się mieszanek.
Jestem przeciw przepisom przymusowego drugiego postoju. To ma być wybór a nie przymus.
Pogorszenie opon aby tyle nie wytrzymały może niewiele dać. Jeżeli miałyby wytrzymać max 15 okrążeń to już wcześniej zaczną gorzej pracować i wyprzedzanie na nich będzie też ryzykowne. W tej sytuacji może być tak, że wszystkie zespoły zamiast planować 1 pit-stop zaplanują dwa więc dużo ciekawiej nie będzie.
Moim zdaniem (pisałem to już) najprościej jest zwiekszyć nieco ilość opon na weekend (aby nie obawiali się ich zuzywać) i zwiększyć prędkość w pit-lane do np. 120km/h aby pit-stop był mniej "kosztowny".
Najlepiej 3 pit stopy!
Schumacher kiedyś pojechał na cztery i co? i wygrał! :D
A może totalna dowolność w ilości pit stopów i wyborze opon by coś zmieniła? Jedni by jechali przez cały wyścig na tych samych, twardszych kapciach, by oszczędzić czas przejazdu przez pit lane, a inni bardziej agresywnie i szybciej - na dwa lub trzy stinty na super miękkich? Nie wiem, gdybam tylko...
|