Myślę, że Michelin jest najlepszy dla F1
Plus Michelin pozytywnie wpłynie na bolid Renault, co za tym idzie? wiemy...
@speed-crashday
Tak, wiemy, wiele miesięcy medialnych spekulacji =)
A potem jak zwykle rozczarowania.
Nawet, jak Michelin wróci, to będą to zupełnie inne opony niż w 2006 i nie chodzi bynajmniej o to, że to będą slicki ;]
Simi, 29.04.2010 22:03 | | |
CHętnie bym zobaczył dwóch dostawców opon: Pirelli i Michelin.
Ten Michelin, za którym tak tęsknicie, spowodował jedną z największych kompromitacji w dziejach F1 (mam na myśli GP USA 2005). Chociaż osobiście chętnie widziałbym w F1 zarówno Michelina, jak i Avona oraz Pirelli.
A ja tęsknie za rokiem 1998 i niesamowitej "wojnie" oponiarskiej pomiędzy Goodyear a Bridgestone.
W ogóle to chcę powrotu tej firmy.
Goodyear nie wróci, przynajmniej się na to nie zapowiada. Ja wiem, że ta firma ma ogromne osiągnięcia w F1, ale to, co dostarczali na początku sezonu 1998 było tragedią, i pomogło w jakiś sposób McLarenowi.
Yurek - Jasne, bo Michelin miał pozwolić na to, aby kierowcy się pozabijali. Jak już coś czasem piszesz, to zastanów się, proszę. To buta Mosleya doprowadziła do kompromitacji. Co by się stało, gdyby postawili szykanę? Nic.
A jeżeli chodzi o newsa, to ja jestem przeciwko Pirelli i to bynajmniej z powodu niechęci do firmy. Po prostu Pirelli chce wrócić jako jedyny dostawca, a ja jestem przeciwko monopolowi i chcę konkurencję. Dlatego wybieram Michelina, którego warunkiem jest więcej dostawców, niż jeden.
@Jacobss - nie, bo zas***** zadaniem Michelina było dostarczyć odpowiednie opony. Bridgestone jakoś potrafił, czyż nie? Postawienie szykany wywołałoby natomiast konsekwencje w postaci nieuznania wyścigu jako jednego z wyścigów serii Grand Prix, a poza tym zastanowiłeś się, czy aby taka "tymczasowa", prowizoryczna, nieprzetestowana przez nikogo szykana także nie stwarzałaby zagrożenia?
Za epizod w USA Michelin swoje zapłacił mimo iż nikomu nic się nie stało, przyznał się do błędu, zaproponował rozwiązania, nie dopuścił do ryzykowania czyjegoś zdrowia dla swojej reputacji. Osobiście życzyłbym sobie i wszystkim aby w przyszłości i to nie tylko na torach F1 koncerny miały odwagę przyznać się do błędu zanim dojdzie do tragedii. Przykładów nieodpowiedzialnego działania w tym zakresie historia zanotowała już wystarczająco wiele.
Przypominam iż tor był po zmianie nawierzchni, na której Michelin’owi nie wolno było testować opony przed wyścigiem. Bridgestone brał na nim wcześniej udział z oponami Firestone, które jak się okazało też miały poważne problemy. Więc są okoliczności, które tłumaczą czemu Bridgestone był tam lepiej przygotowany niż Michelin. Kolejną rzeczą, o której warto pamiętać że na poziomie mistrzostw świata Michelin jak się okazało skutecznie walczył o komplet tytułów MŚ: F1, Moto GP, WRC, 24h LeMans. W weekend kiedy odbywał się jeden z wielu wyścigów sezonu F1 w LeMans trwał jedyny wyścig w sezonie. Do USA pojechały opony opracowane według wcześniejszych doświadczeń z tego toru przy bardzo ograniczonym wsparciu, które było w LeMans. Jak w przypadku katastrof lotniczych na zdarzenie miał wpływ splot wielu niekorzystnych okoliczności.
Znamienne że kolejny raz firma Pirelli nie chce konkurencji w motosporcie. Podobnie było w WRC do którego powróciła dopiero po wprowadzenia monopolu opon. Wiemy że jednym z powodów odejścia obecnego dostawcy jest brak rozwoju spowodowanego właśnie brakiem konkurencji. To znaczy że dla Pirelli chodzi wyłącznie o reklamę przy minimalnym nakładzie kosztów a nie o rozwój nowych technologii.
|