Pomimo bardzo słabego początku sezonu, Peter Sauber nie żałuje decyzji o ponownym przejęciu kontroli nad zespołem, którego jest założycielem.

Po tym, jak kierujący teamem od 2006 roku koncern BMW zdecydował się wycofać z Formuły 1 wraz z końcem ubiegłego sezonu, Szwajcar postanowił ocalić zespół przed likwidacją poprzez ponowne jego wykupienie.

Choć początek obecnego sezonu jest najgorszym w historii ekipy, Sauber zdecydowanie twierdzi, że postąpiłby tak jeszcze raz. „Pod koniec listopada miałem dwie możliwości: przejąć zespół albo patrzeć jak zamykana jest fabryka w Hinwil. Nad drugą opcją się nie zastanawiałem. Od początku było jasne, że nie będzie łatwo. Niemniej zrobiłbym tak jeszcze raz!”

Ponadto przyznał on, że osiągnięte dotychczas rezultaty są słabsze niż oczekiwano po przedsezonowych testach. Szwajcar jest także świadomy, że minie trochę czasu zanim sytuacja ulegnie poprawie. „Z pewnością wszyscy oczekiwaliśmy więcej po zimowych testach. Faktem jest, że zostajemy w tyle za naszymi bezpośrednimi rywalami. James Key, nasz nowy dyrektor techniczny, przeprowadził już kilka wstępnych analiz i ustalił szereg działań, których musimy się podjąć. Jednakże on jest inżynierem, a nie cudotwórcą i potrzeba czasu, by działania te przyniosły efekty. Nasi rywale również nie pozostaną bierni, zatem musimy jednocześnie wykonać dwa kroki naprzód, jeśli chcemy odrobić straty. James zajmuje się obecnie określeniem średnio i długoterminowej drogi rozwoju”.

Pomimo braku znaczących sponsorów, Sauber uważa, że team posiada budżet wystarczający do przejechania całego sezonu. „Kiedy kupiłem zespół pod koniec listopada nie mieliśmy żadnych sponsorów, czy nawet zapewnionego miejsca w stawce, a samochód był całkiem biały. Jednak nie mogłem przewidzieć, że nasz bolid będzie miał tak słabe tempo. Oczywiście mrzonką było myślenie, że na początku roku zdołamy znaleźć większych sponsorów. Mimo wszystko mamy zabezpieczony budżet na ten sezon. Nasze poszukiwania nowych sponsorów dotyczą głównie przyszłych mistrzostw, co rzecz jasna nie znaczy, że nie staramy się pozyskać nowych partnerów w tym roku”.

Źródło: Autosport.com