@adakar Zastanówmy się czy jakbym ja np. rzucił pracę z dnia na dzień... To czy miałbyś prawo oceniać moją decyzję? Skoro się nawet nie znamy i nic Tobie nie zawdzięczam to chyba nie. Rozumiesz analogię? Więc proszę skończ już tą dyskusję. Najmądrzejszy ze wszystkich nie jesteś.
Ból Roberta związqany z mozliwoscia utraty sezonu jest większy pewnie niz ból fizyczny
@freddy i @jaszczur
Jeszcze raz podkreślam - nie jestem adwokatem Adakara - ale zgadzam się z jego podstawową tezą (chociaż nie zawsze z formą, w jakiej ją wyraża). Zapewniam też, że nie piszę tego, żeby wszczynać kłótnię! Muszę jednak powiedzieć, że - moim, być może błędnym, zdaniem - nie rozumiecie, czym jest dzisiejsza Formuła1...
Lotus Renault popełnił oczywisty błąd (może Bullierowi zabrakło doświadczenia w F1 - entuzjazm był silniejszy od rozsądku) i Robert popełnił błąd - jeśli to nie było oczywiste wcześniej, to powinno być jasne przynajmniej teraz. Naprawdę nie przypadkiem inne zespoły zabraniają swoim kierowcom podejmowania niepotrzebnego ryzyka. LRGP nie był chlubnym wyjątkiem, tylko największym ryzykantem w tej sprawie. Wielu fachowców, nie amatorskich komentatorów jak my, po pierwszym szoku i pytaniu o zdrowie Roberta, łapało się za głowę, jak można było już po rozpoczęciu testów w F1 dopuścić do takiej sytuacji. Ale może Waszym zdaniem wszystkie inne zespoły są prowadzone przez głupców albo tyranów, którzy nie pozwalają ludziom spełniać ich marzeń? Robert nie zbudował sobie sam bolidu R31 - wielu ludzi zainwestowało w to bardzo wiele: pracy, poświęcenia, nadziei i naprawdę grubych pieniędzy - i nie tylko oni wobec Roberta, ale i Robert wobec nich miał poważne zobowiązania. To jest poważny sport i poważny biznes jednocześnie - inne zespoły nie mają co do tego wątpliwości.
Gdyby chodziło tylko o samego Roberta, można by mówić - jego sprawa. Ale zbyt wielka stawka była na szali, którą on i zespół wystawili na niepotrzebne ryzyko. Nie tylko dla Roberta jest to dramat - właśnie przed chwilą słyszałem, jak czeski specjalista od F1, Pavel Turek, powiedział: "dla Lotusa Renault to katastrofa"...
Stało się - ja sam jestem tym naprawdę załamany - ale nie rozumiem tych, którzy po tym wszystkim twierdzą, że decyzja o równoczesnych startach w rajdach nie była błędem Roberta i zespołu.
Na koniec - przeczytajcie jeszcze raz tytuł tego newsa...
"To się Polacy nie dziwcie"?
Adakar rozumiem, że Ty Polakiem nie jesteś?
F1 = kasa , kasa = F1
Ile lat interesujesz się F1 ? Nie dotarło to do kolegi/kolegów ?
Posłuchajcie wypowiedzi np. Hulkenberga, który płacze, że jego talent, mistrzostwo GP2, PP w pierwszym sezonie startów nie wystarczyło wobec kasy jaką wniósł Pastor. I nie miał szans na angaż jako kierowca w żadnym kokpicie.
Kasa napędza ten sport, technologię, cały bling bling i glamour jaki kochamy np. w Monako. Wasze hasła, że "dla Adakara kasa jest najważniejsza" ... co wy próbujecie osiągnąć ? Próbujecie udowodnić że nie mam racji ?
Powiedzcie to Hulkenbergowi...
PS.
Może jeszcze zaraz usłyszę, że chłopak jest totalnym beztalenciem i rola kierowcy nr3 to wszystko na co zasługuje ?
PS2.
Jeśli Kubica tak kocha rajdy i to jest jego faktyczna miłość to droga wolna. Żegnamy F1, witamy WRC. I zapraszam wtedy jaszczur, freddy na forum autoklubu czy innego rally portalu, a nie na F1wm
@jpslotus72
Widzisz Adakar? da sie normalnie rozmawiać. A jednak, niespodzianka.
Zgadzam się z Tobą, mysląc o tym na spokojnie niestety tak to wygląda, ale czasu sie nie cofnie, kara dla Roberta jest ogromna. Trudno było tez przewidziec, że akurat taki poważny wypadek go spotka, jednak w rajdach coraz mniej jest na prawdę powaznych wypadków, jesli juz nawet cos sie dzieje powaznego to kierowcy wychodzą z tego cało, być może Robert i team wlaśnie tak do tego podeszli (zresztą, ja tez w ten sposobo tym myślałam do tej pory...) Duzo różnych zbiegów okoliczności, nieprzyjemne w skutkach, trudno teraz to oceniac. Być moze to wydarzenie złamie jego kariere, choć ja z całego serca wierze, że nie i trzymajmy za to kciuki...
Choć ja zawsze wychodze z założenia, ze jeśli cos ma sie stac, to sie stanie...
CZyli z Flavio zartowal po glupim jasiu, tak myslalem a caly kraj podniecal sie o prawie zmartwychstajacym RObercie co to zaraz wskoczy za kiere bolidu na pierwsze gp Europy. Pisalem wczoraj ze to normalne ze na pochodnej morfiny leci a to nie takie zabawne wcale jest bo jego organizm moze to odrzucac i naprzyklad wymiotowac co przy zlamaniach i potluczeniach jest meczarnia tak jak moja kobieta miala gdy lezala w szpitalu ze zlamana koscia udowa,kostka,przedramieniem,miednica i dwoma zebrami.Pokrotce dodam ze po 10 dniach wstala o wlasnych silach a po miesiacu z hakiem rehabilitacji byla juz w domu.Psychika dziala cuda i to chyba prawie pewne ze za jakis miesiac z hakiem zobaczymy Roberta smigajacego na wozku po korytarzu szpitalnym a pewnie pozniej po padoku z jakims asystentem(moze jego kobieta?) bo sam raczej nie da rady krecic kolkiem tylko lewa reka ;) Oby tak bylo albo jeszcze lepiej.
@Adakar nikt nie podważa tego ze kasa nie keiruje tym sportem, bo kieruje kazdy z osobna zawodowym i dzieki temu zachycamy sie my szarzy "niby" bohaterami. No ale nie o to chodzi. Mowie ich decyzja, Kubicy ... oni ja podjeli i niech sie oni z nia uporaja. Jak mowilem tak czy siak jakby dachowal 10razy, uderzyl w drzewo czy inne rzeczy wyszedlby z paroma stluczeniami i tyle. Tu ten wypadek nabral takiego rozglosu, że o mały włos nie zginał kierowca, bo jakas bariera zawędrowała do wnetrza.Myślisz ze oni nie wiedza jaki jest poziom bezpieczenstwa w rajdowkach, oczywiscie ze o wypadek latwiej bo jednak jezdzi sie nie po super eleganckim torze, ale cholera oni ta decyzje podjeli, pewnie rozmawiali nie 3-4sek o tym, i doszli do wniosku ze niech jeździ. A może Robert potrzbował tego, jak to robia niektore firmy i wysylaja na czestrze urlopy pracownikow, żeby ich wydajnosc zwiekszyć... nie wiesz tego i koniec, co tu dyskutować. O problemy Renault nie musisz sie martwic bo to ich problem, sponsorow... poczekajcie na rehabilitacje Roberta , moze wróci może nie czas pokaże. Czy go zastapi Nick, Senna to tylko sprawa dla Renault, oni tego nie czytaja i nie będą sie sluchac dziennikarzy, forumowiczow w kwestii doboru kierowcy na zastepstwo, od tego oni maja expertow, strategów i wkońcu ludzi ktorzy znają sie na tym sporcie nie od wczoraj.
Adakar też sie tak martwisz jak Prokom zwalania jakiegos ważnego pracownika lub dyrektor finansowy leży w spiączce ? Poczytaj doklładnie o rajdach i wogole, a poznasz wogole specyfikacje tego sportu (miał pecha i tyle ze ten wypadek potoczyl sie tak a nie inaczej, powtarzam posluchaj co mowi Gerber a troszke Ci sie rozjasni) i zrozum : chcial, pozwolili i nie ma co dyskutowac czy slusznie czy nie... oni napewno usiada do stolu jak Robert wyzdrowieje i pewnie można sie spodziewać, że nie wróci do rajdów tak szybko ...
|