W końcu ktoś przyznał oficjalnie, że mają problemy z niezawodnością, a nie struga, że wszystko idzie zgodnie z planem...
A ja mam nadzieję, że ten McLaren będzie bardzo szybki i Lewis będzie ostro walczył z Red Bykami. Samochód wygląda dosyć ciekawie i ciekawie by było gdyby włączył się do regularnej walki o tytuł.
Ciekawe jaką formę Mclaren będzie prezentował w ciągu sezonu. Myślę, że jest szansa na walkę o podwójną
koronę. Poczekamy-zobaczymy
Nie, błagam NIEEEEEEEEE! Nie zniosę kolejnego sezonu z notorycznymi awariami... nie po tylu poobnych latach.
dawno nie było tak żeby zespół z czołówki miał problemy z niezawodnością
Lewis testuje "ile [gumy] da się wyciągnąć z opon" - w tym jest dobry, wyciąga z nich tyle, że po kilku okrążeniach niewiele już pozostaje... Alonso, spytany o swojego największego rywala w tym roku, odpowiedział (z ledwo dostrzegalnym przymrużeniem oka) - Schumacher... Lewis odpowiedziałby zapewne - Pirelli (chociaż takiego gościa nie znajdziecie na liście startowej).
Lubię ten stereotyp o Hamiltonie niszczycielu opon :)
@Lukas
Akurat ten "stereotyp" ma "naukowe podstawy" - jeśli masz taką możliwość, prześledź pod kątem problemów ze zużyciem opon choćby poprzedni sezon, żeby daleko nie sięgać - znajdziesz tam sporo materiału uzasadniającego ów "stereotyp", a niewiele argumentów do jego obalenia. W czasie tegorocznych testów padały różne wypowiedzi na temat opon - Lewis nie jest tu wyjątkiem - poczekajmy jeszcze trochę, a przekonamy się, czy Pirelki pomogą mu obalić ten "mit", czy ostatecznie potwierdzą jego zasadność...
To będzie ciężki sezon dla Hamiltona... ;)
@Angulo - och, a ile to ich niby mieli w zeszłym sezonie!? Ledwie kilka, co przy RBR i tak było wysoką bezawaryjnością. W ostatnich latach McLaren był jednym z najmniej zawodnych, teraz "stare, dobre" lata tego zespołu mogą wrócić... ;
}
Przypominam tylko, że zwykle lata "parzyste" były dla McLarena mówiąc oględnie tragiczne (dynamit zamiast zaworów w 2004, tył z Tourett'em w 2006), ale od 2009 to może lata nieparzyste takie będą. (Czy nadal projektanci się zmieniają co dwa lata?)
A Lewis nigdy nie umiał oszczędzać opon i nic się w tej materii nie zapowiada na zmiany. Schumiemu, który robi dokładnie to samo Bridgestone budował po prostu wytrzymalsze Potenze, a tutaj muszą sobie radzić z tym zawieszeniem. Zobaczymy czy przez ten radykalny bolid nie mają za wiele 'x' i y' do wyliczenia, żeby sobie z tym poradzić...
Haha ja w zeszłym roku widzę problemy tylko w pierwszych wyścigach, potem widzę jedne z najdłuższych stintów na "opcjonalnych" oponach :) Ale naprawdę nie chce mi się nikogo nawracać :)
@Lukas
Może jestem "zatwardziałym grzesznikiem" (to w kwestii "nawrócenia"), ale nie zmieniam zdania w sprawie: Lewis versus opony. Jeśli chodzi o "ogólne spojrzenie na problem zużycia opon w ubiegłym sezonie" (walnąłem cudzysłów, bo to brzmi jak cytat z jakiegoś "plenum"), to masz rację. To prawda, że Lewis nie zjeżdżał na dodatkowe pit-stopy w końcówkach wyścigów - bo byłoby to "samobójstwo", czyli strata kilku pozycji na ostatnich okrążeniach. Ale naprawdę bardzo często ciągnął już resztkami gumy i nie trzymał normalnego tempa - z tego powodu jechał już bardziej defensywnie niż ofensywnie, choć walkę ma we krwi. I naprawdę nie wszyscy mieli aż takie problemy ze zużyciem opon. A jeśli nie dowierzasz własnym oczom, to można jeszcze włączyć słuch i prześledzić komunikację Lewisa z inżynierem - ile razy powtarzała się w niej kwestia: "Nie mam już opon"...
PS A może stereotypem jest właśnie twierdzenie, że mówienie o "zajeżdżaniu opon" przez Lewisa jest stereotypem?... :)
@Lukas, porównaj sobie - w szczególności - deszczowe wyścigi i ilość kółek Jensa i Lewisa. Odpowiedź jest jak na dłoni.
Oj tak, wielokrotnie przecież słyszeliśmy jak Lewis z nutą rozpaczy w głosie oznajmiał przez team radio, że opony się skończyły, po czym zawsze dojeżdzał do mety wyścigu na tymże zestawie ogumienia...
@Davider
Dojeżdżał - pisałem o tym wyżej ("nie zjeżdżał na dodatkowe pit-stopy w końcówkach wyścigów - bo byłoby to 'samobójstwo', czyli strata kilku pozycji na ostatnich okrążeniach") - ale jakim tempem i jak wyglądały jego opony w porównaniu z innymi, kiedy wozy zatrzymywały się w alei?...
OK - ja w każdym razie wyraziłem swoje zdanie i kończę ten temat, bo nie ma sensu w kółko potarzać tego samego - a jak widać, już zacząłem cytować samego siebie... ;)
Mimo, że jestem Polakiem wole Hamiltona od Kubicy.
Sam Jenson mówił w sobotę, że nie tylko on oszczędza opony.
Zgadzam się z jpslotus72. Hamilton będzie miał w tym roku ciężkie boje z oponami i jak sam przyznał nie zmieni swojego stylu jazdy
|