Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię się zgodzić w tym, że F1 jest teraz ciekawsza. To sztuczne uatrakcyjnianie wyścigów w ogóle nie przyjęło się w mojej świadomości i kiedy widzę bolid z łatwością wyprzedzający przy pomocy otwartego tylnego skrzydła, to czuję niesmak. Nie na tym polega ściganie.
Co do szybko zużywającego ogumienia - tutaj mamy pasjonujący element taktyki, zastępujący utracone widowisko razem z zakazem tankowań. Nawet największe głowy tego sportu wciąż próbują zrozumieć pracę tego czynnika... i to jest fajne :)
Ruchome skrzydło jest kontrowersyjne ale opony naprawdę wiele dały. Jest wiele ciekawiej :)
Jeżeli oszczędzanie opon na treningach i kwalifikacjach jest ciekawe to co się dzieje z F1...
Cytat : ...Flavio Briatore, od zawsze będący zwolennikiem uatrakcyjniania F1 przy pomocy niekonwencjonalnych sposobów... a'la Singapore 2008? ;)
Nie wiem, czemu on tak podnieca się tym DRSem. Ten system to wielkie nieporozumienie. Najgorsze, co mogło spotkać F1. To rozwiązanie nie przynosi żadnych plusów do widowiska.
Kierowcy w słabszych bolidach albo na bardziej zużytych oponach, co w tym sezonie ma ogromne znaczenie nie mają teraz żadnych szans na obronę. Wyprzedzanie stało się automatyczne. Wolałbym oglądać kierowców ścigających się koło w koło, wyprzedzanie, które trwa przez kilka zakrętów, a nie tylko na prostych, bo wygląda to żałośnie.
Najlepszy manewr wyprzedzania to taki, którego nie spodziewasz się, że nastąpi w danej sytuacji/miejscu, a długie proste na pewno nie są tego typu miejscami.
Co do opon to w zeszłym sezonie wyjazd poza optymalną linię jazdy na szybkim zakręcie był nie opłacalny, a teraz to prawie samobójstwo. Idealnie nie jest i jest co poprawiać.
Ja też mam na razie mieszane uczucia - nie potrafię nawet na razie jednoznacznie powiedzieć, czy mi się te zmiany podobają czy nie. Po wyścigu w Chinach byłem zadowolony z tego, że nie można było odejść nawet na chwilę od telewizora, żeby czegoś ciekawego nie przegapić, ale z drugiej strony miałem jakieś odczucie lekkiego zamętu - jak wtedy, kiedy karuzela zaczyna się zbyt szybko kręcić i dochodzi się do granicy pomiędzy maksymalną frajdą a zawrotami głowy... Przede wszystkim, gdzieś w tle pozostaje świadomość, że tę atrakcyjność uzyskano za pomocą sztucznych środków - co oznacza, że jest to jednocześnie zwycięstwo i porażka.
Dzisiaj znowu oglądałem skróty wyścigów z przeszłości (sezon 1972) i porównywałem wrażenia z ostatnim wyścigiem. Może jestem "idealistą", ale moim zdaniem F1, mimo tej "atrakcyjności" w Szanghaju, straciła coś ze swojej szlachetności.
Zobaczymy w jaką stronę to dalej pójdzie. Dużo zależy od torów - czy Pirelli zda egzamin na każdym obiekcie? Strefy ruchomego skrzydła też na jednych torach mogą się sprawdzić, na innych nie (w Australii narzekano na nieskuteczność tego rozwiązania, w Chinach było skuteczne aż nadto)... Bardziej rzeczowej oceny będzie można chyba dokonać dopiero gdzieś w połowie sezonu - kiedy będziemy mieli materiał z różnych lokalizacji.
@Banditto
Najciekawsze wyprzedzania w Chinach miał chyba Hamilton, który Buttona i Vettela wyprzedził poza "strefą ruchomego skrzydła".
Z tego co czytam to wiele osób nie przekonuje DRS i KERS. Mnie również. Wolałbym żeby tego nie było ale z drugiej strony to właśnie opony wprowadziły 80% poprawy wyścigów (w zależności od toru zmienia się to). I za to należą się brawa i jak widać większości przypadła do gustu ta zmiana. Duża jej zasługa że nie jest sztuczna jak dwie w/w.
A czy fajnie patrzyło się jak kierowca szybszy od drugiego o 1,5 sek. przez kilka okrążeń nie może go wyprzedzić? Wtedy najważniejszym elementem taktyki było nie spadanie za wolniejszych kierowców itp. itd. Robiło się jak najmniej pit stopów po to, żeby po wizycie nie wyjechać za Kubicą, bo wtedy to już po wyścigu:)-oczywiście przerysowuję problem. Wg mnie opony są równie sztuczne jak pozostałe elementy w tym roku. GP Chin całe oglądałem trzęsąc się z emocji i na dodatek nie uważam, że Hamiltonowi poszło zbyt łatwo z Vettelem czy Webberowi z całą resztą- po prostu byli znacznie znacznie szybsi w momencie wyprzedzenia od rywala. Spójrzcie na GP Kanady 2008- gdyby Heidfeld nie puścił Kubicy to ten musiałby się wlec za nim aż do pit stopu chociaż był o jakies 2,5 sek. na kólku szybszy-czy to się dobrze ogląda??-wg mnie nie. Alonso-Pietrov Abu Dhabi-to samo. Jak ktoś ma tempo to powinien mieć szansę przedrzeć się dzięki temu do przodu. Na Tilkodromach DRS to wg mnie konieczność, żeby rezultaty wyścigów nie były wypaczone w w/w sposób. Pozdro:)
Cały system drs jest do bani. Wyprzedzanie jest za łatwe. Mnie się podobały słowa (chyba vettel)-wyprzedzenie kogoś w f1 jest jak strzał w piłce nożnej(oczywiście celny).Bo gdyby tego się tego trzymać to teraz podczas jednego meczu padało by po 40-50 bramek.Czy taka "noga" by się Wam podobała. Mnie nie.Ja wolałem czasy gdy było mniej wyprzedzeń,za to była fajna walka na torze przez wiele kółek.Tego teraz nie można nazwać walką.
@bartek199874
Wg Twojego porównania można powiedzieć, że F1 z piłki nożnej zamienia się w koszykówkę - może trzeba czasu, żeby przyzwyczaić się do nowej dyscypliny... Zależy to też od gustu - kibice piłki rzadko oglądają kosza i odwrotnie - więc w sposób naturalny część kibiców będzie zadowolona z tej zmiany, część nie. Czas pokaże.
Jeśli już wędrować po innych dyscyplinach, to mogę dodać, że byłem w lekkim szoku, kiedy przez kilka lat nie oglądałem siatkówki i zobaczyłem ją po tych zmianach, kiedy wprowadzono punktowanie za każdą akcję (zamiast zdobywania najpierw serwisu), dodano pozycję libero i - z czym długo nie moglem się pogodzić - zezwolono na odbijanie piłki nogą... Zobaczyłem nagle zupełnie inną dyscyplinę i niełatwo było mi się przyzwyczaić. Zmiany w F1 obserwujemy teraz naocznie, w sposób "płynny", ale ciekawe co o ostatnim GP powiedziałby ktoś, kto nie oglądał F1 od kilku lat (chociaż może trudno nam kogoś takiego sobie wyobrazić)...
Szczerze mówiąc jak przypomnę sobie procesje z poprzednich lat to wolę takie coś jak tutaj. Bez dwóch zdań. Jak ktoś jest szybszy to i tak ucieknie a szybsi nie tracą za wiele czasu za maruderami. Już nie pamiętacie jak można było utknąć za kimś kto miał strategie jednego pitstopu? Jakie korki na torze się robiły? Pamiętajcie też, że nie na każdym torze jest taka monstrualna prosta jak w Chinach a mniejsza prosta to mniej DRSu i może będziecie zadowoleni.
W pełni się zgadzam z panem powyżej. Mi się te zmiany bardzo podobają! Może dlatego, że nie lubię piłki nożnej (szczególnie w polskim wykonaniu) - wolę koszykówkę, czy nawet bardziej hokej. A jak koledzy wyżej zauważyli, F1 się zmienia pod względem akcji w tego typu dyscypliny.
Cieszy mnie wielce, że wreszcie ważne zdanie,
nie polepszy atrakcji sztuczne wyprzedzanie,
staję się już dinozaurem w walce z typ "postępem",
on mnie zamiast cieszyć od lat smuci wielce.
KERS - pisałem, do fabryk, jak już bardzo chcecie,
niech się cieszą hybrydami następne stulecie,
przecież Tu chodzi o Królową, jest jakaś tradycja,
F1 była marką - światowa pozycja.
Na zlecenie fabrykantów FIA pcha te śmiecie,
bo rozwój - trzeba iść z nim - zapewne Powiecie,
a taki dziki rozwój mam głęboko w nosie,
jak to, co wciąż kocham dusi się w chaosie.
Na siłę uszczęśliwiać, można zabić ducha,
i to się dziś dzieje, istna zawierucha,
tak modzą, co rok, tak to komplikują,
niedługo - Wspomnicie te słowa - teamy zbojkotują.
To jak stanie nad przepaścią, a chcą iść do przodu,
tak się nie da, tak nie można, to narobi smrodu
zarówno w samej Formule jak i w innych seriach,
Spójrzcie na nie, tam też robi się mizeria.
Tu potrzeba twardej wizji, mądrej polityki,
nie poddawać się naciskom, bo rozwój techniki,
macie zakłady, ośrodki, poligony macie,
tu chcemy ścigania, lecz w czystej postaci.
A tak, co nowinka, sru, F1 ćwiczy,
bo trzeba iść na rękę fabrykanckiej dziczy,
twierdziłem i twierdzę, jest pewna granica,
która znaczy - tutaj sport jest, a odtąd fabryka.
Trzeba wprowadzać zmiany, ale nie tempa,
regulamin coraz grubszy, to wiedza zaklęta,
kupa kasy, a oszczędność ? Po roku do śmieci,
i tak od lat kilku to dziadostwo leci.
Usunąć DRS oraz zakaz tankowania. Do tego zostawić opony Pirelli takie jakie są obecnie i mielibyśmy widowisko niemal idealne.
Nawet może i silniki turbo nie będą takie złe, zwłaszcza jeżeli nikt nie wpadnie na głupi pomysł zamrożenia ich rozwoju. Ale aerodynamikę powinni zostawić już w spokoju i nie ograniczać jej coraz bardziej.
z tą aerodynamiką już kiedyś byłą taka swoboda-wymyślono wtedy efekt przyziemienia. Spoko sprawa ale to dopiero daje sztuczność wyścigów. Mnie cały ten sezon bardzo cieszy-za wyjątkiem nieobecności Roberta w stawce. Mnóstwo koncepcji wydechu, naprawdę dobre wyścigi, świetni debiutanci, HRT dalej jedzie i miejmy nadzieję coraz szybciej... Jeszcze raz wspomnę o KERS i DRS- ubiegły sezon był naprawdę niezły jeśli chodzi o akcję na torze bez tych systemów ale były sytuacje gdzie ich brak był dla kierowców oraz samego widza frustrujący... Kobayashi i Kubica jednak dawali radę i bez tego:D
@lookacz
Tak ale jakby Kubica nie uszkodził opony w Singapurze, to nie zjechałby na pitstop, czyli byłaby procesja.
Stanę w obronie DRS.
Po pierwsze, jest jeszcze trochę za wcześnie na takie rozważania, poczekajmy do końca sezonu.
Po drugie fani chcieli więcej emocji, więcej wyprzedzania i dostali taką oto nowinkę techniczną, a teraz narzekają. F1 jest na dobrej drodze w zwalczaniu wyścigów-procesji, czy wiecznego wyprzedzania przez 30 okrążeń.
Po trzecie, jeżeli chodzi o kwestie sprawiedliwości tego rozwiązania. Niech nawet jeden kierowca wyprzedzi drugiego pomimo tego, że jechali mniej więcej podobnym tempem. Ten wyprzedzony ma DRS? Ma. Może go użyć? Może. To niech spróbuje się odgryźć tym samym. Jeżeli nie będzie mógł, bo kierowca, który go wyprzedził już mu odjechał, to widocznie wyprzedzenie nie było tylko sprawką tego złowrogiego wynalazku, tylko wynikało z tempa wyścigowego, a system jedynie ustrzegł nas przed telewizorami przed zastojem emocji w wyścigu.
mam wątpliwości czy wyścigi kiedyś były nieustannie na limicie, np. kiedy ktoś po wyjeździe z pit-stopu lądował za cysterną i nie był w stanie jej wyprzedzić chyba, że wykonując tzw. idiot-maneuver czyli "wpychanie na siłę" ryzykując kolizję. Moim zdaniem FIA przedobrzyła wprowadzając wszystkie zmiany na raz. Na ten sezon wystarczyłaby zmiana opon, reszta atrakcji późnej. Ale nie ma co narzekać, trzy wyścigu, które już zobaczylismy nie były złe.
pjes, 20.04.2011 15:00 | | |
panowie wybaczą, ale tylko szczepaldo nie stawia sprawy na glowie. DRS nie nalezy zakazać, ale rozszerzyc strefe jego uzycia do 100% długości toru. zniknie jego sztuczność, gdy wyprzedzany będzie mógł się błyskawicznie odgryźć /np. odważnie uchylając lotkę w szybkim zakręcie/, i poprawi sie widowisko.
Tak, widowiski było fajniejsze niż procesje które kiedyś widzielismy. Ale z drugiej strony - jest niesmak. Jak wielu z Was już się określiło - sposób w który uzyskano wyprzedzanie nie jest zbyt hmmm, wyniosły. Takie jak modnie się teraz mawia - casualowe się to robi. A nie o to chodzi w F1, wg mnie. I tutaj moje marzenie - by wróciła F1 gdzie mniej aero a więcej mechanicznej przyczepności jest, F1 gdzie da się zakret po zewnetrznej zrobic 'driftem' wyprzedzając swojego rywala (no moze to już za daleko - zdazało się i tak ale to już chyba kunszt i też szczęście). Marze o F1 w której kierowca będzie mógł obrac wiele sposobów na jazdę, gdzie limit bolidu jest niejako dalej niż limity samych ludzi - dzisiaj oni wszyscy jadą na granicy możliwości bolidów i tylko aero gra najważniejsza rolę. KERS jest ok, opony są świetne bo trzxeba umieć wykorzystać to co oferują (wady i zalety). DRS jest hmmm, tanim zamiennikiem tego co kiedyś było Tym Czymś w F1.
edit. Aha - i jak pies napisał - jak już jest DRS to niech bedzie narzedziem które najlepsi beda umieli zastosować lepiej niz słabsi - bo taki Hamilton odważy się pojechac zakręt na limicie z otwartym skrzydłem - może i szaleniec z niego wyjdzie ale czy to nie jest piękne? Odwaga, waleczność, czasem duże ryryko?
Najpierw coś spartolą, potem w pewnym stopniu naprawią i myślą że są fajni :P
|