@barell123
Sutil podczas wypadku Petrov - Jaimie jechał na TRZECH oponach, to jak mógł NIE zmieniać ?
Gdzie masz oczy ?
Z jednej strony to przepis do bani, ale powiedzcie to Vetelowi czy Kobayashiemu lub Sutilowi. Ten przepis ich uratował, chociaż Kamui stracił swoje miejsce bo Marek miał zwyczajnie bolid lepszy o całe lata świetlne.
IMO powinni wprowadzić przepis, że...
Ten kto zechce zmienić opony, zostaje relegowany o 5 pozycji w dół na restarcie, albo do końcowego rezultatu wyścigu dolicza się średni czas zmiany opon i przejazdu przez aleję serwisową (np. 30 sekund)
@Adakar
Wybacz, ale gdzie masz oczy? ;)
Wypadek wydarzył się na okrążeniu 70. Adrian zjechał do boksów między 70, a 71 okrążeniem tracąc 2 miejsca (na rzecz Maldonado i Hamiltona - jedno potem odzyskał). Wtedy też zaliczył dubla co potem odbiło się w 'braku kary' dla Hamiltona. Przejechali 2 okrążenia za SC (raczej niemożliwe bez 1 opony) - na 72 zatrzymali się na prostej start-meta. I Sutil BYŁ jedynym kierowcą któremu opon nie zmienili (bo i po co?).
100% zgoda!
Wszystko przez Sutila, narozrabiał tulipan jeden, wypadł, ściąl szykanę i wrócił na tor nie parząc na innych co było bez sensu bo i tak miał do zrobienia pitstop. To kolejny raz wraca na tor jak kamikadze i innym rujnuje wyścig, teraz PET i ALG. Zepsuł końcówkę wyścigu i dał wygraną Vettelowi, kto wie czy to nie przeważy mistrzostwa! :P
Jak dla mnie to Alguersuari równie dobrze mógł być przyczyną kolizji. Hamilton nigdzie słowem nie wspomina że gwałtownie hamował przez Sutila, również sędziowie się nie przyczepili :)
@archibaldi
W 2008 to pewien Fin zepsuł mu życiowy wynik, więc sprawiedliwości stało się zadość i to na tym samym obiekcie ;-)
Jak widziałem Sutila na 5 pozycji to czułem w moczu, że duch 2008 roku zaraz wróci ... i ŁUP na tabak - tak jak Lewis w 2008, no i SC pod koniec jak w 2008 ehh...
Wszyscy zasady wyścigu znali. Mogli o zmianie zasad pomysleć duuuużo wcześniej. Teraz jęczą, że mieli inne strategie. Ludzie wyścigi to technika i znajomość przepisów, kto zawodzi w myśleniu ten nie zasługuje na zwycięstwo!
@Adakar
Te zasady, które proponujesz, zaczynając od "IMO", to już byłoby zbytnie komplikowanie sprawy - poszlibyśmy za bardzo w stronę punktacji w skokach narciarskich... FIA i tak już nieźle bałagani w regulaminie, więc trzeba się raczej starać uczynić go możliwie najprostszym i jednoznacznym.
Po prostu: zakaz wymiany czegokolwiek w bolidach w czasie czerwonej flagi. Kapeć to kapeć - w czasie wyścigu, jeśli złapie się "gumę" tuż za prostą startową, też trzeba się turlać całe okrążenie. Jeśli chodzi o deszcz, to - jak już było mówione (pisane) - nie spotkałem się z przypadkiem, żeby czerwona flaga była wywieszona po pierwszych kroplach, zanim kierowcy zdążyli zmienić opony na deszczówki. (Tylko przy którymś GP Austrii w latach 70' tak zaczęło lać na okrążeniu wyjazdowym, że wstrzymano start, wszystkie wozy zjechały po deszczówki i dopiero wtedy wyścig ruszył.)
To ja nawet nie wiedziałem, że zrobili taki przekręt ze zmianą opon! To jakaś komedia ;) Jakie względy bezpieczeństwa? Na 5 kółek po czerwonej fladze pozwolili zmienić bo było niebezpiecznie a gdyby nie było flagi to już te 5 okrążeń byłyby bezpieczne. Dobre! Wiadomo, że żadnego wyprzedzania w czołówce i tak by nie było w Monaco więc taki Button nie miał wielkich pretensji ale na innym torze to już taka wymiana byłaby skandalem i wypaczeniem rezultatu.
@szajse
Jak to nie wiedziałeś - zasnąłeś w czasie takiego wyścigu!? :)
A serio - nie wiadomo, czy nie byłoby "żadnego wyprzedzania w czołówce" - jeśli nie Button, to może Alonso miałby jeszcze jakąś szansę - Vettel miał już naprawdę zjechane opony i z Alonso "przyklejonym do ogona" starczyłby jakiś lekki uślizg... Natomiast po zmianie opon Twoja teza nabrała absolutnej prawomocności.
jak zobaczylem ze mechanicy wnosza nowe opony to czulem sie jak dziecko ktoremu zabrano najlepsza zabawke:(
@jpslotus72
Dokładnie - Alonso z każdym okrazeniem wyjeżdżał na prosta coraz bardziej przyklejony do Vettela i uruchamiał DRS. Myślę że w końcu albo by go wyprzedził albo by sie rozbili Button by wygrał.
Saso, 31.05.2011 12:57 | | |
Popieram w 100%
AdJ, 31.05.2011 13:21 | | |
A czy przypadkiem zezwolenie na pit stop podczas SC / czerwonej flagi nie zostało z czasów konieczności tankowania? Tankowanie skasowano, a przepis został...
Najciekawsze jest to, że Sutil w momencie całej "zadymy", którą niejako sprowokował swoim uślizgiem - ponieważ, jak tu niektórzy zauważyli, miał już tylko 3 opony - jechał dokładnie tą samą strategią co Vettel... Gdyby zjechał wcześniej, lub jego opona wytrzymałaby trochę dłużej, być może to Seb, którego opony były w jeszcze gorszym stanie (Sut zmieniał na 34 kółku, Vet na 16) miałby taką przygodę. A tak cała sprawa uratował Vettela - i niech mi ktoś powie, że on nie miał farta. Miał i to podwójnego, z czerwoną flagą to raz, a dwa z tym przedziwnym pitstopem i "przypadkową" strategią, która okazała się strzałem w 10.
To Monako - tam się nigdy niczego nie przewidzi :D
Sutil uderzył w bandę co spowodowało rozerwanie opony, tak więc nie można z całą pewnością stwierdzić czy Vettelowi starczyłyby opony czy nie. Druga sprawa zanim Button objąłby prowadzenie to musiałby najpierw wyprzedzić Alonso a na tym torze to nie takie łatwe.
Fakt Vettelowi dopisało szczęście po tym jak zmienili strategię po pierwszym SC.
@Adakar
moje oczy są tam gdzie powinny być, w przeciwieństwie do twoich. Sutil zmieniał opony na 68 okrążeniu ( zaraz po kraksie, a przed zatrzymaniem wyścigu na 72), a o tej sytuacji mówimy. Widać, że od myślenia boli cię głowa, ale postaraj się w przyszłości zastanowić się przed napisaniem swoich wypocin.
Sutil oponę może i faktycznie rozwalił zahaczając o bandę, ale pytanie dlaczego o nią zahaczył? Czy nie właśnie dlatego, że już miał słabą przyczepność, bo była zużyta ?- w końcu przejechał na niej 34 kółka. Na supermiękkiej!
Vettel jechał wprawdzie na miękkich, a więc bardziej wytrzymałych, ale w momencie wypadku zrobił już na nich 53 okrążenia i do mety miał jeszcze (według "planu" nie zjeżdżając) zrobić kolejne 9, czyli łącznie 62 kółka na 1 komplecie miękkich opon! (nie zapominajmy, że choć w tym wyścigu pełniły rolę "twardszych prime'ów", to jednak były miękkie, na innych torach używane jako "option") - nawet jak na Monaco to chyba trochę za dużo.
Moim zdaniem istniała bardzo duża szansa na to, że albo tempo Vettela wskutek zużycia opon spadnie na tyle, że Alonso i/lub Button go wyprzedzą, albo będzie musiał zjechać, albo (i to najbardziej prawdopodobna wersja) będzie próbował "bronić się do ostatniego naboju" i przez to skończy na bandzie (być może nie sam...).
A tak wisząca nad blond-główką kosa została odwołana, oponki zmieniono, zagrożenie minęło. Fart i tyle. A czy to Alonso czy Button by go wtedy wyprzedził i/lub wygrał? to już drugorzędna kwestia, chociaż walka między nimi też mogłaby być ciekawa. Cholera, czuję się jakby mnie troche okradli z dobrego widowiska w końcówce...:(
|