Jeden z ważniejszych oficjeli Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) przyznał, że opinia zespołów Formuły 1 będzie miała znaczenie przy rozstrzyganiu losów tegorocznego wyścigu o Grand Prix Bahrajnu pod koniec tego tygodnia.
W piątek zbierze się Światowa Rada Sportów Motorowych i podczas obrad zdecyduje o wyznaczeniu nowego terminu w tym roku na rozegranie wyścigu na torze Sakhir, który miał pierwotnie otwierać mistrzostwa, bądź też definitywnie wykluczy możliwość rozegrania go w sezonie 2011.
Stan wyjątkowy w Bahrajnie został dzisiaj zniesiony, ale zespoły wyraziły swoje obawy w związku z tym, że znalezienie nowego terminu dla tego GP spowoduje wydłużenie tegorocznego kalendarza wyścigów do grudnia, co zdaniem szefa Mercedes GP – Rossa Brawna jest
„całkowicie nie do zaakceptowania”.
Wiceprezydent FIA i zarazem szef federacji samochodowej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – Mohammed ben Sulayem powiedział gazecie
The National:
„W piątek będziemy musieli zdeterminować, czy zespoły są przeciwko (rozegraniu GP Bahrajnu), które to zespoły i dlaczego są temu przeciwne – będziemy mieli do podjęcia bardzo poważne decyzje”.
Władze Bahrain International Circuit zapewniły wczoraj, że są gotowe na
„rozegranie wyścigu choćby dzisiaj”, pomimo tego, że część z zatrzymanych pracowników obsługi toru została osadzona w areszcie. Bernie Ecclestone powiedział z kolei sieci
CNN, że jeśli rząd Bahrajnu poprze rozegranie wyścigu, umożliwi ludziom bezpieczną podróż i firmy ubezpieczeniowe nie będą miały zastrzeżeń, to zespoły z zadowoleniem będą się tam ścigać.
Źródło: onestopstrategy.com