Wyscig w Katalonii jest chyba ciekawszy niz ten w Walencji... FIA, Bernie chyba nie sa slep, aczkolwiek jak sa takie plotki to cos moze jest na rzeczy i chodzi o kase - pewnie VAL placi wiecej niz BAR.
O nie, tylko nie to!!!!
i dobrze, oglądanie wyścigów na tych torach to męczarnia.
Tu nie o ciekawosc wyscigow chodzi przeciesz...., gdyby organizatorzy kierowali sie ciekawoscia wyscigow juz dawno mielibysmy inny kalendarz
O wyścig dziś walczyć - musisz być przy kasie,
Hiszpania na krawędzi, jeśli wierzyć prasie,
jak przyłożyć do tego apetyt Berniego,
za lat kilka tu nie będzie już ani jednego.
Może to i lepsze, niż obecny wariant (rozgrywania obu wyścigów w sezonie) - ale nie podoba mi się ten pomysł. Już bym chyba wolał wywalenie obu tych torów i aktywację Jerez. Ale to moje prywatne odczucia - po prostu, kiedy wyobrażam sobie takie rozwiązanie, nie podoba mi się to - i kropka.
A przy okazji - gdyby rzeczywiście używano tych torów rotacyjnie, to czy byłoby to GP Hiszpanii czy GP Europy (powinno być raczej to pierwsze) - bo rozgrywanie w jednym sezonie GP Hiszpanii a w kolejnym GP Europy byłoby już zupełnie bez sensu.
Na zwolnione miejsce wejdzie pewnie Rosja - chociaż wolałbym Francję. A z GP Europy - tak jak już pisałem: powrót na Nurburgring, a na Hockenheim stałe GP Niemiec, albo GP Europy na Spa (w kraju, będącym "sercem" UE) i wtedy byłaby szansa wzmocnienia pozycji tego obiektu w kalendarzu..
Niektórzy chyba nie do końca wiedzą w jakich okolicznościach używa się nazwy GP Europy
No słuchamy, @rajnerGT, w jakich?
@rajnerGT
GP Europy używa się wtedy, kiedy w danych kraju odbywają dwa wyścigi na różnych torach (ponieważ nie może dwóch GP jednego kraju) - dlatego pisałem, że bez sensu byłoby nazywanie nadal wyścigu w Walencji GP Europy, jeśli rozgrywany byłby rotacyjnie z wyścigiem w Barcelonie. Może zbyt dosłownie zrozumiałeś moje pytanie - albo ja to źle to wyraziłem (kiedy czytam swój poprzedni wpis, przyznaję, że raczej to drugie - ale nie będę go zmieniał, dodając jedynie niniejsze wyjaśnienie).
Z Nurburgringiem sprawa jest jasna - ma on już swoje tradycje w organizacji GP Europy (1984, 1995-1996, 1999-2007). Natomiast inaczej ma się sprawa ze Spa - proponuję wykorzystanie faktu, że stolica Belgi jest jednocześnie stolicą Unii Europejskiej i na tej podstawie - byłby to swego rodzaju "wybieg" - używać nazwy GP Europy (można też precyzyjniej: GP Zjednoczonej Europy) zamiast GP Belgii (byłaby to szansa na poprawienie sytuacji tego obiektu - zawsze można by się postarać o jakieś "fundusze reprezentacyjne" z UE).
jpslotus72
Ja wiem, że Ty wiesz. Mój post powyżej tyczył się tego, że @rajnerGT zapewne chciał przekonywać, że tak nie może być, żeby było GP Europy w Walencji, a nie było w ogóle GP Hiszpanii, bo wtedy nazwa 'GP Hiszpnii' przechodzi na Walencję 'z automatu' co jest bzdurą. A że ja lubię uświadamiać ludzi, że żyją w niewiedzy, więc chciałem bardzo napisać 2 słowa: "Nurburgring 2007" - było to GP Europy mimo braku w kalendarzu GP Niemiec. Więc przeszkód 'ustawowych' dla nazwania GP Europy wyścigu na Spa nie ma, nawet jeśli nie będzie w danym sezonie innego wyścigu w Belgii.
@jpslotus72
Tak jak napisałeś, trochę źle się wyraziłeś i ja trochę też źle zrozumiałem czytając szybko
@THC-303
Wyjątki od reguły. Zwykle nie używa się nazwy GP Europy gdy jest tylko jedno GP w danym kraju.
@THC-303
Przeceniasz mnie - przeoczyłem fakt, że w 2007 nie było GP Niemiec obok GP Europy - dlatego pisałem, że na Spa trzeba by się uciec do "wybiegu"... To jeszcze jeden dowód na to, że nie można mnie traktować jako "eksperta" (co niektórzy czasem, bezpodstawnie czynili) - jestem tutaj "zwykłym śmiertelnikiem", a "błądzić jest rzeczą ludzką"... Może tylko - jeśli już miałbym się czymś "pochwalić" - na plus można mi zapisać to, że nie boję się przyznać do błędu, czy choćby luki w wiadomościach (czasem obserwuję tutaj walkę do upadłego - na przegranych zupełnie pozycjach - żeby tylko uratować swój wizerunek "Pana Nieomylnego"). "Człowiek uczy się przez całe życie" - powiadają jedni, a drudzy (złośliwi) od razu dodają: "i umiera głupi"... :)
jpslotus72, nie wiem dlaczego Mumia Euro miałaby dopłacać do wyścigu, uważam że w żadnym wypadku nie powinni. Mają dać kasę organizatorowi Spa żeby ci przekazali ją do Berniego lol
@marrcus
Chodzi mi o Spa - zgodziłbym się na każdy "przekręt", żeby w żadnym sezonie nie zabrakło tego GP (była już mowa o możliwej rotacji GP Belgii z GP Francji) - dlatego przychodzą mi do głowy różne "kombinacje" (jak to mówią - w tej sprawie "z samym diabłem poszedłbym na współpracę")... :)
Lepsze takie rozwiązanie niż co roczne GP Hiszpanii w Walencji ,gdzie nawet z DRSem jest mało wyprzedzeń a sam wyścig jest jednym z najnudniejszych w sezonie.
Simi, 01.07.2011 15:49 | | |
Myslę, że propozycje kolegi jpslotus72 są bardzo dobre. Też uważam, że Gp Europy powinno być rozgrywane w Belgii (dla zabezpieczenia przyszłosci toru Spa), na Nurburgring, albo Magny Cours? Zarówno tor w Barcelonie, jak i w Walencji nie są bardzo ciekawe i w emocjonujące wydarzenia nie obfitują. Stąd mądrze by było gdyby Gp Hiszpanii rozgrywało się rotacyjnie w Barcelonie i w Walencji.
Ja byłbym za.
Arya, 01.07.2011 16:14 | | |
@jpslotus72
O, ciekawe, ale to raczej tylko sfera naszych marzeń... Choć możesz spróbować podesłać Berniemu pomysł :D Też bym "nawet z diabłem poszła na współpracę", żeby Spa zostawić... Wydawało już mi się, że będzie lepiej, choćby po tej umowie z Shellem, ale jak tak słyszę, to chcą 2 GP a USA, to w Argentynie, to w Hongkongu, to jeszcze Bóg wie gdzie, a kalendarz trzeba ścisnąć w 20 GP... Choć spora część z tego to też plotki i fantazje.
A według mnie fajnie bybyło gdyby wprowadzono pomysł, który polegałby na tym, że Grand Prix Europy rozgrywane było każdego roku na innych torach, np. za rok na Jerez, za dwa we Francji, za trzy Zolder, za cztery Red Bull Ring i tak dalej :).
@Metalpablo
Żeby takie tory spełniały wymagania F1 (sam tor i infrastruktura), trzeba by w ich adaptację sporo zainwestować - trudno jednak byłoby kogoś przekonać do takich inwestycji, jeśli wyścig F1 miałby się tam odbywać raz na kilka lat... Chociaż sam chętnie zobaczyłbym F1 znowu na Zolder - może nie dałoby się tam "zaszaleć" (wyprzedzanie itp.), ale już przez sam sentyment (podobnie w przypadku Zandvoort - chociaż cieszył się on raczej złą sławą). Skoro jednak wspominane tutaj Spa - tak lubiane przez kierowców i kibiców - ma poważne problemy, to o Zolder można tylko pomarzyć... Także Red Bull Ring i tor we Francji (Paul Ricard lub Magny-Cours) mają szansę zaistnieć w F1 tylko jako stałe punkty kalendarza (w ostateczności Francję proponują rotować ze Spa - czemu ja osobiście, równie kategorycznie co bezsilnie się sprzeciwiam).
Gdyby kalendarz był już tak przeładowany, że niektóre tory musiałby być rotowane z innymi, to proponowałbym jeszcze wschodnioeuropejską parę: Hungaroring - Brno (mielibyśmy jeszcze bliżej).
|