Albo Sutila, który podałby jakaś butelkę.
"Felipe, Lewis is stronger than you..." - i wzrost i waga z innej kategorii... W boksie Massa miałby z Lewisem takie same szanse, jak na torze z Alonso. I tak samo "zawalczył" - lekka zaczepka i chodu... :) Oj, z takimi siłami ciężko będzie utrzymać ten fotel.
General
Tak myślę kiedy wam to się znudzi...
jpslotus72
Też to zauważyłeś? Massa to raczej nie jest człowiek zdolny do zrobienia zadymy jakiej mogli (gdyby nie interwencja mechaników Maca) dopuścić się Schu i DC. Dostałby w trąbę i tyle :P
Chociaż... nigdy nie wiadomo co w kim drzemie...
ech, gdyby to był Monty:)
PS
Rodak Massy już dawno pokazał, jak się takie sprawy załatwia (może znajdziecie to w lepszej jakości):
http://www.youtub.../watch?v=BfYl-q7a_uo
(Nawiasem mówiąc, kolizja podobnego charakteru - tylko charakter kierowcy ostrzejszy...)
Panie Coulthard, jak Pan to idealnie ujął. :D Zgadzam się w zupełności.
Ja przysłowie wsponę, co o cichej wodzie,
dojdzie desperacja mogą puścić wodze,
jak przeleje wały może nieść zniszczenia,
bo, co małe bywa złudne i się nie docenia.
@marla
Trudno, by to ujął inaczej, sam by w cymbał dostał,
i choć zero jego winy czekała go chłosta,
a poza tym przecież Anglik, swego okryć smrodem ?
I do tego Ferka przecież nadal głównym wrogiem.
@akkim
Bez względu na to kto się wypowiada,
czy Anglik, czy Polak, albo nawet Arab.
Czy nienawidzi, czy kocha lub też tylko lubi
osobę, o której w artykule mówi,
gdy wyraża podobne do mnie przekonanie,
zawsze się nim zgodzę, mój drogi @akkmie.
@marla
No i bardzo dobrze, że Masz przekonania,
bo wtedy jest podstawa do wymiany zdania,
wolę dwoje, jednego, co wierzy i ufa,
niż stu, co z zasady ot tak ci nawrzuca.
@akkim
Problemem niektórych jest tu obiektywizm,
a raczej brak takowego - to spojrzenie krzywi.
Lecz wybaczyć trzeba, bo nie czynią tego
na złość lecz z miłości do kierowcy swego.
Ja sama niejednokrotnie łapię się na tym,
że przypinam kierowcom określone „łaty”
lecz gdy spostrzegę, że jednak nie miałam racji
przyznaję się bez bicia WM-owskiej nacji.
Ty sam musisz przyznać, że dawno nie było
tematu takiego, że Ci ciśnienie skoczyło,
jak ten o Hamiltonie co się teraz toczy.
Wrażenie mam, że newsy o nim kują Ciebie w oczy. ;)
@marla
Dla mojej starej oraz siwej głowy
temat Hamiltona nie jest tak topowy,
opinię mam wyrobioną na temat faceta,
i choć nie licuje – to żadna podnieta.
Zaś jak czytam tych uwag z padoku tak wiele,
więcej wrogów widzę, kilku przyjacielem,
zatem coś na rzeczy, Przyznać musisz sama,
mają wiedzę, czy też prawda jest o nim wyssana ?
@akkim
Jakby nie patrzeć z którejkolwiek strony
większość tych z padoku są to nadal ikony.
Byli kierowcy, mechanicy, inżynierowie
wiedzą więcej niż któryś z nas kiedykolwiek się dowie.
Z jednego oczywistego powodu – doświadczenia,
z powodu ze światem Formuły zbliżenia.
I choć ich opinie są wypaczone czasem
przez własne przeżycia z Formuły światem,
to masz rację, że im prędzej prawda się należy,
niż naszej choć dużej lecz niepełnej wiedzy.
I gdyby spojrzeć na to, tak jak proponujesz,
pod względem padoku, gdzie się dyskutuje
o Hamiltonie i jego dziwnych wyczynach,
to tak, Lewisa w większości złym się nazywa.
Lecz ja zdanie własne o nim posiadam,
(nie narzucane nikomu, bo tak nie wypada)
nie przeczę, że nerwus, że czasem przesadza,
że młody, narwany, że innym się nie zawadza
lecz przesadzają również Ci co są przeciw
niemu i mówią, że Maca niedługo wyleci.
Nie mam nic przeciwko analizowaniu,
obecnej sytuacji, przeróżnemu gdybaniu,
jednak to co się stanie w czasie najbliższym
nie w naszych leży rękach, co jest oczywistym.
Na tym pozwolisz skończę rozważania,
bom niegodna Twych rymów nie do pokonania.
Pozdrawiam :)
I ja Ci dziękuję za miłą wymianę,
myślę, nie bolało choć odmienne zdanie ;)
Pozdrawiam również.
Coulthard pamięta, jak takie sprzeczki załatwiaj Schumacher na Spa...
Massa załatwił to genialnie. Pokazał co myśli, zero PR, a przy okazji zrobił to w miarę elegancko, bez rozbijania komuś nosa.
Simi, 28.09.2011 19:56 | | |
Gdyby Hamilton rozwalał co chwilę Montoyę, to miałby przekichane ;)
Sar trek - to prawda. Dobrze, że nie mówi teraz jak bardzo jest mile nastawiony do Hamiltona, przecież nic się nie stało i inne tego typu duperele...
F1 powinna być spontaniczna, szczera, prawdziwa i żywa.
Co do Massy - jeśli w 2012 będzie się spisywał tak jak w aktualnym sezonie, może mieć problemy z utrzymaniem posady w jednym z Czerwonych Bolidów. Regularnie przegrywa z Alonso i traci do niego niezwykle dużo. To źle wpływa na jego motywację i może sprawić, że w przyszłości (czytaj 2012) jego wyniki wcale się nie polepszą. Jeśli Perez/Bianchi będą uzyskiwać zadowalające rezultaty, ich postępy będą widoczne, obaj mogą być realnym zagrożeniem dla Massy, który jest już przecież weteranem Ferrari.
|