Spadnie im oglądalność bo ludziom nie będzie chciało się wstawać to zmienią cwaniaki śpiewkę ;)
Mnie, jako kibicowi, trudno jest się z tym pogodzić - a jeśli już mają to być pozaeuropejskie lokalizacje, to wolałbym inne miejsca (Meksyk, Argentyna, RPA)...
My się mamy pogodzić ze "śmiercią" Formuły,
"odporność miejscowych" - uwierzy w to Który,
chyba, że odporność, za to tyle warci,
mało kto ogląda i tu są uparci.
@jpslotus72 - jesteś tradycjonalistą. Niestety, ale F1 staje się coraz bardziej globalna i trzeba pogodzic się z tym, że wkracza w nowe dla niej rejony. :)
@Kamikadze2000
Ale przykłady Turcji czy ostatnio Korei nie są zbyt zachęcające - i rodzą wątpliwości, czy to zawsze właściwa droga (zdobywanie nowych terenów z pustawymi trybunami - albo "alejami spacerowymi" a la Bahrajn)...
Cytat : ludzie powinni być przygotowani na trochę podróżowania
Trochę?
Ja rozumiem, że świat, zatem i F1, ewaluuje, ale z takim tempem za kilka lat w Europie zostanie maleńka garstka rodzimych fascynujących wyścigów, a resztę zastąpią mało interesujące maszynki jedynie do robienia dużej kasy.
fajnie że nowe miejsca, ale dlaczego wszystkie w azji?
Kajt, 30.10.2011 12:58 | | |
Jak już podróżować, to logicznie, a nie latać na drugi koniec świata, by w kolejnym tygodniu wracać z powrotem. Australia -> Malezja -> Japonia -> Korea -> Chiny -> Indie -> Europa -> Państwa Arabskie -> Kanada -> USA -> Brazylia. Chociaż część sprzętu zespoły nie musiałyby co chwilę przerzucać.
Niech Todt się lepiej nie wymądrza. Przez niego wylecą najlepsze tory w Europie. On, FiA i Eclestone zabijają F1.
Ja, cokolwiek by nie zrobili, oglądałbym F1. Oczywiście dużo bardziej wolałbym Belgię niż Bahrajn, ale będę spokojny, dopóki będzie wyścig na Monzy. Jak mi zabiorą miejsce corocznej podróży, to się wkurzę i to bardzo ;)
@Masio Łatwo wypominać ludziom błędy, ale nikt nie wspomni o ogromnych zasługach choćby Ecclestone'a, bez którego F1 nie byłaby w tym miejscu, w którym jest teraz.
Jak dla mnie moze byc, aby tylko byly same fascynujace wyscigi i mnostwo walki. Niech wybiora te cudowne, z historia tory europejskie, ktore kierowcy i kibice uwielbiaja. A potem te ciekawsze, fajniejsze tory, gdzie jest tez fajna atmosfera z pozostalej reszty swiata i bedzie git. Zreszta ja F1 ogladac bede juz zawsze, na wieki ;)
@Masio
Ty sie nie wymadrzaj. Nie wiesz co piszesz.
@Sir Wolf
Owszem masz rację, ale jednak trochę on przesadza z tymi nowymi wyścigami. Na pewno wielu ludzi nie chciałoby, żeby najlepsze tory wyleciały przez nowe. Chociaż czasy się zmieniają.
PS.
@kusza
Wiem co piszę. Nie pouczaj mnie!!!
Ja ma do tego wszystkiego mieszane uczucia, bo z jednej strony wole wyścigi w Europie, które jak dla mnie są ciekawsze od np. tych w Azji, których jest ostatnio dużo, a bardzo często są nudne jak flaki z olejem. Ale z drugiej strony jest jeszcze tyle ciekawych miejsc, które F1 mogłaby odwiedzić, wyrzucając te nudne wyścigi z Europy typu Barcelona i Walencja.
A z jeszcze innej strony jest dużo ciekawych torów tych starszych, niebędących już w f1, a gdyby je odrestaurowano możliwe, że byłyby ciekawsze niż te w Turcji czy w Chinach.
rno2, 30.10.2011 14:44 | | |
Todtowi i reszcie towarzystwa to wszystko jedno czy Europa czy Azja, bo i tak latają na te wyścigi za friko. Natomiast dla kibiców, których większość jest w Europie nie uśmiecha się lecieć do Malezji czy Chin na 3 dni żeby obejrzeć wyścig, tymbardziej Polskich kibiców zazwyczaj na to nie stać.
Potem sie ogląda jakiś azjatycki wyścigi w tych kibicach nie widać pasji, tylko po prostu przyszli na trybun z ciekawości... Czasami jest jeszcze gorzej, jak chociażby podczas ostatniego wyscigu Motogp w Malezji, gdzie ze względu na krytyczny stan Simoncellego postanowiono odwołać wyścig, a kibice zaczęli rzucać butelkami na tor, mając gdzieś, że kierowca walczy o życie...
@marla A może jeszcze lepiej zrobią - wywalą Belgię, Włochy, Monako a zostawią Walencję i Barcelonę?
@Yaneiro: obyś był złym proorokiem...
Pozaeuropejskie wyścigi powinny znajdować sie w kalendarzu F1 ale nie w takiej dużej ilości jak jest teraz ! W Korei nie wiem czy ktoś zauważył trybuny poza głównymi były niemal puste... Po za tym te nowe tory są takie sobie jak np. Yas Marina . Szkoda bo w taki sposób Todt i Bernie zniszczą F1.
Nie wyobrażam sobie Formuły 1 bez Belgii, Włoch, Monako, WB czy Japonii .
Zachowanie kibiców w takim momencie jest po prostu nie do opisania wstyd i hańba... Takie wyścigi w ogóle w takich krajach nie interesują... BRAK SŁÓW
Nitz, 30.10.2011 19:53 | | |
Rozumiem - globalizacja et cetera... ale póki co to F1 podąża tylko w te miejsca, w których jest kasa, a omija się miejsca z tradycjami sportowymi.
Bahrajn? Abu Dhabi? Kaprys szejków. Korea Płd.? Chiny? Też nie mogą narzekać na brak kasy i mają ambicje do posiadania wszystkiego.
W żadnym z powyższych krajów nie ma żadnych tradycji w sportach motorowych - ba - poza wydaniem mnóstwa kasy na p. Tilke i Ecclestone'a nie ma nawet zalążków, aby takowe powstały. Żadnych kierowców, talentów, juniorów, dosłownie nic! Nooo dobra, może poza p. Faruzem czy Pingiem, ale to raczej sponsorowana zabawa w wyścigi, która ma leczyć narodowe ambicje.
F1 poza Europą? OK, ale wybierzmy takie kraje jak Argentyna czy RPA, które wydały na świat np. Juana Manuela Fangio czy Jody'ego Schecktera.
|