@Arya a Kimi to ten medialny ?:)
a ja nic nie wroze... mnie tylko interesuje czy Kimi da rade postawic Williamsa na nogi... Chcialbym zobaczyc Niebieska stajnei znow w akcji wsrod najlpeszych... co sie stanie - zobaczymy - ale kierowca to jedno a samochod to drugie i tu nie mozna ot poprostu sobie kupic dobrego samochodu.
maciejas512 - Kubicomaniakom ogladajacym F1 od Wegier 2006, badz Monzy 2006 juz dziekujemy. :)
Nic nie wiesz o Kimim, skoro oceniasz go na podstawie tego co zrobil w Ferrari.
A do tych, ktorzy twierdza, ze zdobyl "fuksem" mistrzostwo - przypomnijcie sobie moze ile Alonso i Hamilton mieli awarii w 2007 roku, a ile mial wtedy Kimi. Tyle w temacie. Gdyby nie te awarie, Kimi w Brazylii by sobie spokojnie przywiozl mistrzostwo popijajac bez stresu herbatke.
Simi, 06.11.2011 10:48 | | |
Jacobss - dokładnie. Jego tytuł zdecydowanie nie był fuksem. Kimi jest jednym z najwspanialszych kierowców ostatnich lat. Jasne, że trochę pomogły mu problemy wewnętrzne McLarena, ale MP4 - 22 był niezawodny w przeciwieństwie do F2007.
Przychylę się do opcji, że Kimi będzie miał problemy z Pastorem, chyba że ten drugi znów zajmie się nie dojeżdżaniem do mety, będzie to jednak jego drugi sezon Maldonado i być może będzie gotów na F1 bo w tym coś nie bardzo był, według mnie Pastor jest szybki, tylko czy pójdzie w ślady Pietrowa i zwolni, czy też nauczy się nie popełniać błędów nie tracąc prędkości to już nie wiadomo.
Dobrze by było, gdyby Kimi wrócił, szkoda jednak że do Williamsa nie przez jego formę, po prostu nie wiem co Kimi może wnieść do tej ekipy mając na myśli czysto sportową płaszczyznę.
Kimi w 2007 roku nie zasłużył na tytuł mistrza świata.Zgoda miał awarię ale tyle co popełnił błędów i pomoc w ostatnim wyścigu ze strony Felipe wyklucz go jako mistrza świata.
Arya, 06.11.2011 11:16 | | |
@adamyo
A Hamilton w 2008 zasłużył na mistrza? Tyle błędów, głupich, żadnej awarii, a drugi kierowca kompletny nr 2. A Button w 2009? Może błędów nie popełniał, ale trochę skapitulował w drugiej połowie sezonu i dotoczył ten tytuł. A o Vettelu w 2010 to już szkoda gadać, w ogóle fuksiarz :P A, tylko kto zasłużył na tytuł w 2007 roku, ciekawi mnie.
@MairJ23
A nie? Tak, wszyscy słyszymy, że Kimi jest nie-PR-owy itd. Ale zauważ, ilu ma fanów, którzy zainteresowali się WRC chociażby. Jak plotki o nim huczą. Że jednak interesują się nim sponsorzy. No chyba nie uważasz, że Iceman jest mniej medialny niż Maldonado czy Barrichello, czy Rosberg, Massa. To mistrz świata i do tego jest charakterystyczny.
A czemu tak sie mowi, ze jakis kierowca nie zasluzyl na tytul mistrza, to nie rozumiem. Kimi na swoj w 2007 na pewno zasluzyl, jak i Hamilton, Button, czy Vettel. Nikt im tych tytulow nie podal na tacy, musieli je wyjezdzic na torze w walce, czasem do ostatniego wyscigu. A ze niektorzy z nich zdobyli je pomimo popelnianych bledow, to tym bardziej chwala im za to, bo to pokazuje jak bardzo o te tytuly walczyli, a inni kierowcy nie byli na tyle dobrzy aby im je odebrac, koniec i kropka ;)
@adamyo - ale na dobrą sprawę jechał legalnym bolidem. ;]
adamyo - No to slucham, jakie to bledy Kimi popelnial w 2007 roku, ktore go rzekomo dyskwalifikuja jako mistrza swiata?
Katinka - bo wiesz, niektorzy nie potrafia sie pogodzic z faktem, ze ich kierowca tego nie zdobyl :).
W ogole, jezeli juz sie bawimy w "zasluzyl na tytul", to Kimi powinien juz byc dwukrotnym mistrzem, bo w 2003 i 2005 roku przegral tytuly wylacznie przez awarie. Wiec jezeli w ostatniej dekadzie mialbym w ogole wspominac kogos, kto "nie zasluzyl na tytul" to najpredzej bylby to Alonso w 2005 roku. Jednakze, podzielam zdanie Katinki - kazdy kto go zdobyl, ten na niego zasluzyl. Amen.
@Jacobss
Gdyby on wiedział... :)
Daj se spokój. Każdy kto ogląda ten sport trochę dłużej wie, że Kimi to mega talent - szefowie, komentatorzy jak i kibice :)
Simi, 06.11.2011 13:07 | | |
Jacobss, IceMan11 - nie mówcie, że Kimi był w 2007 bezbłędny i idealny. Z Massą przegrał w kilku wyścigach, a na początku sezonu wydawało się, że to Felipe będzie przodował w Ferrari.
Jednak kiedy Raikkonen przystosował się do Bridgestone'ów pokazał wielki talent, kunszt i to co pisze adamyo jest kompletną przesadą. Poza tym - zgadzam się co do tego, że Kimi to mega talent.
A co do zasług - też uważam, że każdy kto tytuł zdobył na niego zasłużył. Niektórzy zdobywali mistrzostwa w trochę gorszym stylu, ale ostatecznie zgromadzili najwięcej punktów i już.
@Simi
A ile tych błędów popełnił w sezonie 2007, że nie zasłużył na tytuł? Bo tak pisze adamyo.
Cytat Jacobss : kazdy kto go zdobyl, ten na niego zasluzyl
Inaczej byś twierdził, gdyby Irvine miał w 1999 trzy punkty więcej :)
Yurek - Wystarczy, ze w Malezjii Ferrari byloby slusznie ukarane za swoj wybryk. Wtedy nawet 3 punkty by mu nie pomogly :).
Chociaz musze przyznac, ze Irvine w 99 roku pokazal klase i udowodnil, ze potrafil godnie zajac miejsce Schumachera. Na pewno nie byl to kierowca typu Barrichello.
Simi - Nikt nie powiedzial, ze Kimi byl idealny w sezonie 07 (a tak w ogole, znasz jakiegos idealnego kierowce? Poniewaz osobiscie nie znam), jednak okreslenie, ze nie zasluzyl na tytul, bo popelnil iles tam bledow jest zwyklym klamstwem. Bledow praktycznie nie bylo (kwalifikacje w Monako i.... tyle). Reszta to bylo przegrywanie kwalifikacji, spowodowane czesto wieksza iloscia paliwa i oponami. Opony mozna zrzucic na Kimiego, ale paliwa raczej nie. Jako, ze w kwalach Kimi przegrywal, rzutowalo to na wyscig, bo wyprzedzen w czolowce wtedy praktycznie nie bylo. Zupelnie inaczej niz dzisiaj. Takze, jedynie do czego mozna sie przyczepic, to do slabych kwalow, bo w wyscigach wszystko bylo praktycznie bez zarzutu.
Wielu patrzy na tamte czasy przez pryzmat dzisiejszych, ale trzeba pamietac, ze w kwalach byly wtedy roznice w paliwie, a poza tym w wyscigu wyprzedzalo sie o wiele trudniej. Nie bylo ulatwionego jezdzenia w brudnym powietrzu dzieki regulacjom aero z 2009 roku, ani DRSu czy KERSu.
Simi, 06.11.2011 15:54 | | |
IceMan11 - popełnił mało błędów, ale ja nie pisałem, że nie zasłużył na tytuł. Chodzi mi tylko o to, że nie we wszystkich wyścigach spisywał się zupełnie dobrze. Po serii czterech rozczarowujących wyścigów (Hiszpania, Monako, Kanada i USA), jego reputacja leciała na łeb i szyję. Wydawało się wręcz, że nie poradzi sobie z Massą. Później to się znacznie odmieniło, ale chciałem podkreślić to, że w tamtym sezonie wcale nie był tak ewidentny.
Jacobss - widzisz, ja również nie znam idealnego kierowcy, więc chyba mamy podobną opinię na ten temat. Poza tym - ja nie zgadzam się z tym, że Raikkonen nie zasłużył na tytuł. Dla mnie on był najlepszy w 2007 więc nie wiem dlaczego słowa "jednak okreslenie, ze nie zasluzyl na tytul, bo popelnil iles tam bledow jest zwyklym klamstwem. Bledow praktycznie nie bylo (kwalifikacje w Monako i.... tyle). Reszta to bylo przegrywanie kwalifikacji, spowodowane czesto wieksza iloscia paliwa i oponami. Opony mozna zrzucic na Kimiego, ale paliwa raczej nie. Jako, ze w kwalach Kimi przegrywal, rzutowalo to na wyscig, bo wyprzedzen w czolowce wtedy praktycznie nie bylo. Zupelnie inaczej niz dzisiaj. Takze, jedynie do czego mozna sie przyczepic, to do slabych kwalow, bo w wyscigach wszystko bylo praktycznie bez zarzutu. " kierujesz do mnie???
@Simi
Ale błędów nie popełnił w tych 4GP. Żadnego w zasadzie błędu. Co innego słaba predyspozycja. Z tym się zgodzę. Oczywiście wiem, że ty nie piszesz, że nie zasłużył na tytuł, ale tamten sezon miał prawie bezbłędny. A adamyo chodziło właśnie o błędy, których o zgrozo w ogóle nie było :)
Simi - Nie, nie :). Tamte slowa kierowalem juz ogolnie do tych, ktorzy mysla, ze Kimi popelnial bledy w 2007.
Ogolnie sie zgadzamy :). Taka mala uwaga - Hiszpania nie mogla byc rozczarowujaca, bo Kimi mial awarie :). Ale masz racje co do tej serii. Wtedy nawet ja zwatpilem w niego. Pamietam, ze rano przed wyscigiem GP Francji (gdzie nadeszla cudowna odmiana) nie mialem juz nawet nadziei na wygrana. Na szczescie wrocil ogien i pozostal do konca :).
Simi, 06.11.2011 19:11 | | |
Tak, tak Jacobss. Wiem, że w Hiszpanii miał awarię, ale to też było rozczarowujące... tyle, że nie z winy Kimiego ;)
Generalnie, zawsze byłem wielkim wielbicielem Scuderii, więc w 2007 także im kibicowałem. No i Alonso, którego też jestem fanem ;) Na początku, również zwątpiłem w Raikkonena i sądziłem, że to chyba Massa ma większe szanse na ostateczny triumf, ale ostatecznie Kimi się odrodził i bardzo dobrze :)
|