Jak Lotusy pozytywnie dojeżdżają do mety (np. na podium), to wszystko jest OK. Jeżeli wypadają słabo (np. zła strategia, rozwalanie się GRO), wtedy zawsze znajdą jakiś problem zewnętrzny: a to opony słabe, a to brak testów itd.
Najlepszym wyjściem byłoby pozostanie ekip na jakimś torze wyścigowym przez 2 - 3 dni więcej i zrobienie testów dzień po GP
Zasady są takie same dla wszystkich, pogoda na torze- też. Śmieszą mnie trochę takie wypowiedzi.
Jeżeli brak testów w sezonie również przyczynił się do nieprzewidywalności wyścigów, to ja jestem za całkowitym zlikwidowaniem testów ;p
Nie mogę już czytać tych narzekań na "nieprzewidywalność". :|
Przecież były testy jakiś czas temu
Tak, rok czy dwa lata temu nie było testów w ogóle i nikt nie zganiał, że cuda się w F1 dzieją przez ten fakt...
Mam wrażenie - może błędne - że Boullier sam nie wie czego chce i fanzoli trzy po trzy żeby podtrzymać swoją obecność medialną. Jeśli nie jest to najczęściej wypowiadający się szef zespołu, to jest na pewno w ścisłej czołówce - na podium najbardziej gadatliwych (ile było np. w tym roku wypowiedzi dajmy na to Hornera?). Za mało testów - ale nie chcemy więcej... Dzielenie obecnego "deputatu" testów na małe raty w trakcie sezonu jest bez sensu - nie można ograniczać sesji przedsezonowych, bo efekty zimowej pracy muszą być wszechstronnie sprawdzone, zanim ruszą do ostrej walki. Więc albo dodatkowe testy, albo nie ma o czym mówić... Ale Boullier zawsze znajdzie temat.
A co do "nieprzewidywalności" - faktycznie: najlepiej tak jak w zeszłym roku... Można było w ciemno obstawiać: Vettel & RBR - i zaoszczędzić na prądzie, wyłączając telewizor w wyścigowe weekendy.
PS - kibicuję Lotusowi, ale nie należę do tych "fanów", którzy są bezkrytyczni wobec swej "świętości"...
Tak, czytanie ze zrozumieniem nie jest mocną stroną polaków. Jedni widzą tam usprawiedliwianie, drudzy żal, jeszcze inni parci na szkło. Wszystko tylko nie sens treści wypowiedzi.
rno2, 01.06.2012 14:49 | | |
Dobrze, że nie ma już tak absurdalnych sytuacji jak np. w 2005 r., gdzie w piątek przed GP Hiszpanii nikt praktycznie nie jeździł an torze, bo każdy tor znał z licznych testów i ważniejsze było oszczędzanie silników i opon. Nawet w F1 Racing radzili w piątek wybrać się nie na tor, ale do Barcelony na zwiedzanie.
Moim zdaniem tak jak teraz jest ok, tyle że mogliby dołożyć na piątek 2 komplety opon, żeby można było spokojnie jakieś poprawki przetestować.
|