I to jest cały Hamilton, a nie Alonso "I'm much quicker than Felipe"
@m3nel23 Zwykła PRowa papka na którą dałeś się nabrać. ;)))
I dobrze. Po Hamiltonie można było się tego spodziewać. Nie odpuszcza, chcę walczyć sam do końca.
Ta wypowiedzia pije do kilku kierowcow, gra na ich ambicji - moze to zadzialac na jego korzysc. Ale nie musi.
Co by nie powiedzieć o Hamiltonie, to na pewno należy przyznać, że jest fighterem i mówi raczej szczerze. Inna sprawa jakie stanowisko zajmie zespół, bo chyba logiczne, że jak Button by zwalniał chcąc przepuścić Hamiltona, to Hamilton nie będzie zwalniał by nie splamić sobie honoru, bo tak to by mogli na koniec stawki spaść :] Z resztą w trakcie wyścigu Hamilton i tak by przecież niczego nie wiedział. On po prostu daje zespołowi do zrozumienia, że nie chce pomocy, a czystej walki. Ale też nie oczekujmy, że po ewidentnym TO Hamilton powie na konferencji jakieś gorzkie słowa pod adresem zespołu, bo jak wiemy nikt nie chce brudów wyciągać na wierzch.
Świetne podejście Hamiltona, zresztą taki był zawsze i walczył do końca. Za to między innymi Go bardzo lubię i zawsze bede jego kibicem. Licze w tych 9 GP na wiele emocji i fajną walkę z Alonso, Sebą, Kimim, a może nawet i Groszek się włączy i powalczy o WDC. Taka walkę bez odpuszczania chciałabym oglądać, niech zapiera dech. A Lewisowi życzę by był przed wszystkimi...
Heh, już zapomnieliście jak nie oczekiwał pomocy od Alonso :lol:
Heh, kurcze... Gdyby nie TO ze strony Heikkiego, mogłoby nie być zwycięstwa w Niemczech. ;) PR-owa gadka, którą ten koleś ma opanowaną do perfekcji. Wiarygodny tylko wtedy, kiedy mówi z nerwami. ;)
Nie lubicie Lewisa i dlatego tak mówicie cały czas na niego. Hamilton nie oczekiwał żadnej pomocy od Alonso, był równie szybki jak Hiszpan i walczył z nim na torze, to Fernando nie mógł znieść tego (jak zawsze), że kolega zespołowy z nim wygrywa i był też wściekły, że Ron Dennis nie spełnił swojej obietnicy i tu akurat miał rację. Bo jak obiecali mu w Maku nr 1, to powinni dotrzymać słowa. A od Kovalainena Lewis nigdy nie potrzebował pomocy, bo jest od Fina lepszym i szybszym kierowcą o całe niebo, niepotrzebnie tylko Dennis w te wszystkie pojedynki się wtrącał, bo Hami poradziłby sobie sam.
Katinka, nie daj się nabierać na pijarowską gadkę. Jedyny, który wali zawsze naprawdę co myśli to Kimi, oraz od czasu do czasu Pietrow. Cała reszta mówi to ci się im każe, z tym że jeszcze powiedzmy Alonso może mówić co myśli, ale z pozwolenia nie korzysta. A jak się któremuś wyrwie (zwłaszcza cherubinkowi) to potem jest płacz i zgrzytanie zębów.
A Hamiltona powiedzmy, że polubiłem. Dopóki się nie odzywa.
Sneer, pewno, że możesz mieć swoje zdanie, jak każdy, ale czemu tak mówisz? Przecież nie wszystko co mówi Lewis musi być tym PRem, nie wiemy tego. To prawda, że Hamilton nie jest idealny, czasem kłamczuszek i troszkę zarozumiały, ale ja go właśnie za to lubię bo jest taki prawdziwy, nic nie udaje i ma wady jak każdy zwykły człowiek i nie mam zamiaru mu stawiać pomnika. Inni kierowcy mogą robić i mówić co chcą lub nie mówić nic i to jest cool, a u Lewisa niby wszystko jest sztuczne, czasem nie rozumiem tego. Ja wiesz, wierzę, że Hamilton akurat tu jest szczery, bo czemu nie? Przecież to jeden z najbardziej walecznych kierowców w stawce i na pewno chciałby mistrzostwo na torze wywalczyć sobie sam. Pozdr ;)
Kierowcą jest dobrym, to prawda - wyrobił się. Co do reszty, to niestety nie zgodzę się. Wszyscy kierowcy mówią sztucznie, z wyjątkiem Kimiego. :)
Co Wy macie z tym Kimim, to naprawdę nie wiem ;) Też lubię luzacki styl RAI, ale jednak wolę temperamentnego i dużo gadającego Lewisa niz chłodnego jak fiński lodowiec i małomównego Kimiego ;)
A Hamilton tez nie jest wcale sztuczny, własnie w jakimś wywiadzie powiedział, że pierwsza wersja kontraktu na 2013, którą dostał od McLarena była... gówniana :P
Widzisz Katinka, Kimi WTF zawsze powie dokładnie tyle ile potrzeba. A nazwanie kontraktu g***** to przejaw chłopięcego buntu Hamiltona, a nie dojrzałości :)
No dobra, masz racje Sneer, Kimi taki własnie prawdziwy jest i może dlatego tak go lubicie i ma tylu kibiców, ale każdemu może podobać się coś innego i nie to co wszystkim ;) Nie zaprzeczam, że Lewis jest zbuntowany i niepokorny, może to czasem dziecinne, ale własnie takiego jaki jest go lubię. Nie bardzo wiem, o co chodzi z ta dojrzałością, czego od Hamiltona oczekujecie i wymagacie, aby był poważny i nudny, pasował do regułek? ;P Wiesz, mi się wydaje, że w końcu tak jak każdego z nas, zycie nauczy Lewisa dojrzałości, ale wtedy, gdy on sam tego będzie chciał i zrobi to dla siebie.
Ale ja Kimiego średnio lubię. Za tumiwisizm. Ale to jest mężczyzna, a Hamilton to jeszcze dzieciak. Gwiazdorzy, a gdzie mu będzie lepiej niż w Maku?
|