Hipersupermiękka, hipermiękka, supermiękka, miękka, półmięka, pośrednia, półtwarda, twarda, supertwarda, hipertwarda i hipersupertwarda. Wystarczy?
Jestem za, ale jak każdą oznaczą innym kolorem, to już w ogóle tego nie spamiętam i się nie połapię.
krzysiek_aleks--> Ja bym dodał jeszcze średniomięką, miękośrednią, twardośriednią i średniotwardą
Bo oznaczanie ich wszystkich różnymi kolorami ogólnie jest do bani. Opony się powinno nazwać twarda i miękka, tylko, że podczas każdego GP mieszanki skrywane pod nazwami byłyby różne. Niedzielni fani mieli by totalną prościznę, Borowczyk by się nie plątał o miękkiej mieszance, która jest bardziej twarda, a fanatycy po prostu mieliby dodatkowe info o oponach przed wyścigiem :P
Wg mnie może być i nawet 20 typów mieszanek. A oznaczenia niech będą tylko dla "Prime" i "Option" no i podział na mokre. Wtedy każdy "niedzielny" będzie zadowolony, a jak ktoś będzie chciał więcej informacji to sprawdzi sobie sam.
edit: Własnie mnie ktoś ubiegł ;D i to nawet bardziej zrozumiałym językiem ode mnie napisał :D
Osiem mieszanek? Zientarski z Borowczykiem gubią się przy dwóch! Maldonado używa miękkich opon, czyli twardych... a ja muszę tłumaczyć gościom, dlaczego F1 nie jest bez sensu!
@Darth ZajceV dobrze prawisz!
A już bez sarkazmu z pierwszego zdania: Nic by się nie stało, jakby Pirelli wybrało na wyścig zbyt miękki zestaw- ot jeden pit stop więcej;) Jak jest za twardo, to jest nudno:/
zgf1, 01.11.2012 15:47 | | |
Moim zdaniem powinno byc wiecej typow, nie oznaczonych kolorami.
Zespol moze wybrac dowolnie na wyscig, po prostu strategia.
I teraz np RB jedzie asekuracyjnie, bierze srednia mieszanke jedzie na 1 stop, Ferrari atakuje, super miekka, 3 stopy ;)
Jeśli opony byłyby "dograne" a nie takie jak w tym roku, to czemu nie. Jednak strach pomyśleć, co by było jakby w tym sezonie było sześć lub więcej mieszanek, skoro nie wszystkie zespoły nawet teraz je ogarnęły.
Opony powinny byc hipersuperhiper twarde, ale tak jak w przypadku silnikow powinno przyslugiwac 8 szt. na sezon ;-)
Ja nie miałbym nic przeciwko wyścigom na jeden pit stop (jak ktoś dobrze obchodzi się z oponami), ale pod warunkiem że będzie walka i prawdziwe wyprzedzanie na torze. A nie tylko wymijanie z DRS, powinni wywalić to dziadostwo z F1.
1. opony powinny byc tak dopracowane zeby 2 pitstopy byly minimum
2. powinny wrocic tankowania - a info o wadze bolidu powinni znac tylko sedziowie i powinno byc podawane po wyscigu.
3. nieszczesny DRS - rzecz ktora ograniczyla wyprzedzania do prostych, no ale nikt nie wymyslil jeszcze nic lepszego na to zeby dalo sie sensownie wyprzedzic maruderow blokujaych wszystkie zakrety a ustawionych na top speed. Niestety dzisiaj pan Tilke tak poprojektowal tory ze nie da sie gdzie indziej wyprzedzac bo jego glownym zamyslem jest parada kolorowych aut.
4. Na moj gust mozna by wprowadzic zasade: ze po polowie sezonu, po kazdej polowie wyscigu ostatni samochod odpada i musi zjechac do boksu. co 5 okrazen jeden az zostanie 15. wtedy pozbywamy sie z toru dublowanych.
5. powinno punktowac 15 zawodnikow
6. calkowcie wyrzucic z kalendarza wyscigi uliczne w ktorych nie da sie wyprzedzic ani jednego auta. Zostawic tylko Monaco jako te perelke i tyle.
mozna wymyslic jeszcze pare ciekawszych metod na uatrakcyjnienie tego sportu, ale trzeba by podziekowac lesnym dziadkom.
|