"Ten tor był dla mnie zawsze dobry" - szczególnie w 2008 roku, w końcu skończył w "tyle" Raikkonena. Hamilton musi dogadać się z autem, bo na razie ma problemy.
Warto też pamiętać, kto skończył w "tyle" Hamiltona.
Ale jakby nie było, żaden wypadek nie dał mi tyle radości co ten, bo było wiadomo, kto w takiej sytuacji staje się faworytem do zwycięstwa w tamtym wyścigu.
Hami jak się zaklimatyzuje na pewno będzie lepiej jeździł od Rosberga :)
@Sar trek no wiadomo :) Ja też trzymałem kciuki za Roberta :) Swoją drogą jutro już minie 5 lat od triumfu Roberta w Kanadzie. Ale to szybko zleciało, kto by pomyślał.
rosberg rozwali hamiltona
Aklimatyzacja nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu wychodzi, ile wart jest Hamilton, a ile Rosberg. ;)
Simi, 07.06.2013 14:39 | | |
@Kamikadze2000
Bzdury. Może zgodziłbym się z tym, że wychodzi ile wart jest Rosberg. Bo myślę (i mam nadzieję), że Nico zamknął usta i otworzył oczy ludziom, którzy byli sceptyczni co do jego talentu.
Ale Lewis to nadal bardzo utalentowany kierowca, mistrz świata i jeden z najlepszych zawodników w stawce. Ostatnio faktycznie denerwuje mnie ta jego "celebrycka szopka", ale to nie zmienia faktu, że to świetny kierowca. Musi się zaaklimatyzować. Może niektórym wydaje się, że nie ma nic trudnego w zmianie zespołu, ale to guzik prawda. Fakt, że Lewis był w McLarenie przez sześć lat, a Roaberg jest w Mercu już czwarty rok ma wielkie znaczenie. Przypomnijcie sobie co mówiono o Kimim na początku 2007.
Po prostu Hamilton musi wziąć się ostro do roboty, przyzwyczaić do zespołu, bolidu i wszystko się odnajdzie samo. Co nie oznacza, że Rosberg nagle nie będzie mieć do niego podejścia. On nadal będzie bardzo mocny, ale łatwo zauważyć, że na razie Hamilton nie robi wszystkiego na 100%.
@Simi - a czy ja napisałem, że Hamilton nie jest dobry?? Chodzi po prostu o sam fakt oceny Hamiltona - wielu widzi w nim kogoś niezastąpionego i niedoścignionego. Wychodzi jednak, że "alfą i omegą" nie jest. Rosberg to porównywalny partner i cieszy mnie, że jest lepszy od Hamiltona. Nie uważam, by ta tendencja była stała, ale żaden z nich nie powinien się zdominować. I to jest dobre.
Simi, 07.06.2013 19:47 | | |
@Kamikadze2000
Cytat : Po prostu wychodzi, ile wart jest Hamilton, a ile Rosberg.
Ten cytat sugeruje, że wychodzi na to, że Rosberg jest więcej wart niż Hamilton..a z tym nie mogę się zgodzić mimo sympatii do Nico. "Alfą i omegą" też chyba nie jest, nawet dla @katinki ;) (serdecznie pozdrawiam).
Cytat : wielu widzi w nim kogoś niezastąpionego i niedoścignionego
Przesada. Szczerze mówiąc nie spotkałem się z takimi opiniami na tym forum...
A w kwestii dominacji jednego czy też drugiego - pełna zgoda ;)
Pozdrawiam serdecznie ;)
@Kamikadze2000
Zerknij na klasyfikację generalną, ok?
Simi, 07.06.2013 21:37 | | |
@modlicha
A Ty przeanalizuj wyścig za wyścigiem, ok?
Klasyfikacja punktowa nie zawsze oddaje całą sytuację.
@Simi
Przeanalizowałem i wcale nie jest tak, że Hamilton wypada tak fatalnie w porównaniu do Rosberga jak można by sugerować po komentarzach.
Jeden i drugi mieli lepsze i gorsze wyścigi.
Simi, 07.06.2013 22:29 | | |
@modlicha
Ok, ale nikt nie pisał, że Hamilton wypada fatalnie na tle Nico. Po prostu na początku Rosberg stracił kilka punktów nie ze swojej winy, a w ostatnich rundach radził sobie lepiej niż Hamilton. Z Twojego komentarza (pierwszego) wynikało, że uważasz, że Lewis przoduje w pojedynku wewnątrzzespołowym. A wbrew klasyfikacji tak nie jest. W kwalifikacjach mamy remis, a w wyścigu już z dwóch ostatnich wyścigów to Nico wywiózł więcej punktów. W Malezji również miał szybsze tempo - TO załatwił sprawę. Więc jest tak jak piszesz - obaj są konkurencyjni, ale ostatnio to Nico jest górą - w czasówce lepiej spisuje się już od trzech weekendów, w wyścigu wywozi więcej punktów już od dwóch Grand Prix's.
@Simi
Sprawdź kto, kiedy i pod jakimi artykułami wrzuca swoje kamyczki do ogródka drobnych niepowodzeń takich zawodników jak Hamilton, Alonso czy Raikkonen - do tego wyolbrzymiając te niepowodzenia do tekstów w stylu
"ile wart jest Hamilton, a ile Rosberg", "I on jest wart te 20 mln????" itd. itd.
A potem sprawdź komu kibicują i będziesz wiedział o co chodzi i kto zostanie na placu boju jak już zrobimy nieudaczników z obecnej ścisłej czołówki F1. :-)
Co do klasyfikacji generalnej...wiesz jak jest - można analizować itd. a potem się tylko pamięta kto zajął które miejsce w klasyfikacji generalnej. Ewentualnie o ile pkt wyprzedził kolejnego kierowcę. I tyle.
P.S. W ostatnim wyścigu Hamilton z kilku pkt. więcej został ograbiony przez dziwne zachowanie Bernda Mayländera - dość szybciutko przepuścił kierowców RBR, którzy grzali na maksa i w boksach wyprzedzili Hamiltona a dopiero potem całą resztę. Nie wiem jakimi regułami było to podyktowane.
Porównania klas kierowców startujących w tej samej ekipie są najprostsze.
Na razie trudno jest powiedzieć czy to Rosberg jest taki dobry i był tak bardzo niedoceniany, czy też Lewis jest troszkę przereklamowany. Póki co jestem skłonny wierzyć tłumaczeniom Brytyjczyka, że jeszcze do końca nie "dogadał" się ze swoim bolidem. Z wyścigu na wyścig porozumienie powinno być coraz większe, ale i presja wykazania wyższości nad Rosbergiem będzie również coraz większa i nie wiem jak Lewis tę presje będzie znosił. A wiadomo , ze pod wpływem presji potrafi zachować się nieracjonalnie. Trzymam za niego kciuki, bo F1 potrzebne są legendy, a upadek takiej gwiazdy byłby bardzo bolesny i mocno namąciłby nie tylko w głowach kibiców ale i w hierarchii kierowców.
Gdyby Nico okazał się geniuszem zdolnym do przyćmienia Hamiltona to troszkę inaczej trzeba by też spojrzeć na 3 -letnią kompromitację MSC u jego boku.
Pod uwagę należy wziąć , też fakt że jest to zespól niemiecki (a w każdym bądź razie chyba najbardziej niemiecki spośród wszystkich zespołów). Jeżeli stwierdzą, że opłaca się z Nico zrobić kolejnego narodowego herosa ( wykazanie, że jest lepszym od wielkiego Hamiltona to najkrótsza droga do osiągnięcia takiego celu) to w przyszłości możemy tu mieć do czynienia z podobnymi praktykami jak to było w BMW ( Kubica vs Heidfeld).
|