Pirelli zostało zmuszone do zarzucenia planów testów wraz z McLarenem na torze w Austin, gdyż nie otrzymało odpowiedniego pozwolenia od FIA.

Włoska firma miała nadzieję na sprawdzenie przyszłorocznych opon na kilka tygodni przed Grand Prix USA. Tor i data zostały wybrane, gdyż odpowiedni samochód ekipy z Woking będzie w tym czasie dostępny w Stanach Zjednoczonych.

Sprawa nie spodobała się jednak innym ekipom, w szczególności Force India, które obawiały się, że McLaren mógłby odnieść dodatkowe korzyści z testów tuż przed wyścigiem. Pirelli poinformowało, że te plany zostały zarzucone, jednak dostawca opon ma postarać się o ustalenie daty oraz obiektu, który będzie odpowiadał wszystkim zespołom.

Szef Red Bulla, Christian Horner, przyznał, że testy przed wyścigiem byłyby dość kontrowersyjne. „Myślę, że jazda przed Grand Prix nie ma sensu” – powiedział Brytyjczyk w rozmowie z magazynem Autosport. „Najważniejsze jest zachowanie spójności, a obecnie jazda nawet dwuletnim autem na pewno dała by jakieś korzyści, nawet jeśli byłoby to tylko poznanie warunków toru. Testy po wyścigu nie mają wpływu na tegoroczne mistrzostwa i są one znacznie bardziej sensowne”.