rno2, 07.10.2013 08:16 | | |
No cóż... Węgry - nie pamiętam co tam się stało, Belgia - nie jego wina, staranował go Maldonado, Włochy - wjechał komuś w tył na dohamowaniu. Ewidentnie jego błąd, Singapur - na dohamowaniu do jednego z zakrętów uderzył w barierę. Jego błąd, Korea - spin i uderzenie w barierę. Też jego błąd.
Reasumując: 5 wyścigów z rzędu nie ukończonych, w tym 3 ostatnie z powodu błędów kierowcy.
Force India strasznie dostało po dupie w związku z wprowadzeniem nowych opon, a kierowcy zespołu zamiast walczyć o chociaż pojedyncze punkty rozwalają się...
Di Resta zazwyczaj dobrze zaczyna sezon, a w drugiej połowie obniża loty. Hulkenberg ma natomiast odwrotną sytuację.
Może Force India powinno zakontraktować Szkota na pół sezonu, a potem zastąpić go Niemcem od powiedzmy GP Węgier? :-)
Di Resta nie rozwinął się tak, jak można było się spodziewać po tym, jaki hype go początkowo otaczał i po niezłym debiucie. Na miejscu Force India nie zatrzymywałbym go. Myślę, że są w stanie znaleźć kogoś bardziej obiecującego.
Di Resta był dobrze zapowiadającym się zawodnikiem, ale poprzestał na tym. Okazało się, że wcześniejsze sukcesy to inna bajka. Paul nie jest zawodnikiem najwyższych lotów, ale to można było dostrzec już w pierwszym sezonie. To solidny wyrobnik i nic więcej. Ale ten sezon jest w jego wykonaniu na prawdę kiepski. Popełnia mnóstwo niewymuszonych błędów, zawala kwalifikacje (zespół także). Jaśniejszym wyścigiem była runda na torze w Bahrajnie - ale to za mało, a Force India na początku sezonu z lepszymi kierowcami mogła stanąć na podium i to nie raz. Sutil od początku był zawodnikiem, który do F1 trafił tylko i wyłącznie dzięki sponsorom. W przeciwieństwie do Paula zanotował progres, ale to za mało. Na horyzoncie jest wielu obiecujących kierowców. Czas obu z Force India już minął. Trzy sezony to i tak dużo, bo w zeszłym roku Hulk pokazał, ile dzieli di Restę od najlepszych kierowców. ;)
Jak di Resta jest kiepski, to co powiedzieć o Sutilu :lol:
W ostatnich wyścigach Sutil jeździ lepiej od di Resty. W 2011 było tak samo.
No, rzeczywiście wydaje się, że di Resta był "dobrze się zapowiadającym" kierowcą przez pierwszą połowę swojego debiutanckiego sezonu w F1, a później zaczęło przybywać coraz więcej wątpliwości w kwestii spełnienia tych "zapowiedzi". Jakoś nie uzbierał na swoim koncie naprawdę przekonujących argumentów na swoją korzyść - i w negocjacjach odnośnie przedłużenia kontraktu musiałby się opierać raczej na dobrym blefie, niż na mocnych kartach w dłoni...
Force India to już w miarę ustabilizowany i całkiem solidny zespół. Ostatnio przyhamowały ich nowe opony, może też (w związku z tym) konstrukcyjnie spoglądają już bardziej w stronę przyszłego sezonu - ale mają potencjał do walki o solidne punkty (jeśli nie w najbliższych wyścigach, to w niedalekiej przyszłości). Jest to więc niezłe miejsce dla solidnego kierowcy - takiego, który potrafi ową solidność solidnie udokumentować na torze. Nie wiem, czy dla di Resty nie jest już za późno na skompletowanie "solidnych papierów".
@sneer - obaj nie są warci świeczki. ;)
|