Ferrari proszę dajcie Fernando najszybszy (na cały sezon!) bolid!
Skromniejszy na pewno ;]
@ari2k5
dobre!
Ja również uważam,że Alonso zrobił postępy,będąc teraz najbardziej ''kompletnym'' zawodnikiem.
W czasie gdy Alonso zdobywał tytuły z Renault A.Newey konstruował bolidy dla McLarena. Dało się ich pokonać? Jak widać dało. Moim zdaniem zdolności Neweya - przy całym szacunku dla jego osoby i jego dokonań - są przeceniane. Liczy się cały zespół i jego zgranie a nie jeden człowiek
Ja zauważyłem największy postęp u hiszpana między sezonem 2005 a 2006. Czemu Alonso dał radę pokonać bolid neweya? Bo miał samochód minimalnie gorszy a teraz ma padake
@Zajkos - Taa, od razu na 4 lata najszybszy...
Kajt, 26.10.2013 02:46 | | |
Vettel niech zdobędzie 4 tytuł z rzędu. W końcu Alonso lubi przerywać dominację Niemców, więc w kolejnym sezonie już to zrobi ;)
Skoro Alonso jest teraz lepszy, to pewnie Newey też. Tyle że Newey zajmuje ważniejsze stanowisko w obecnej F1 - buduje samochody bez których nawet najlepszy kierowca nie wygra.
Najsmutniejsze, że rozmawiamy o walce kierowcy z konstruktorem. Najsmutniejsze dla Ferrari oczywiście.
@pawlos Rozumiem, że pilnie śledziłeś tamte sezony, więc wybaczę Ci luki w pamięci- McLareny były bardzo szybkie, tak szybkie jak awaryjne. Sprawdź w jaki sposób tracili szanse na zwycięstwa, kończenie wyścigów i dlaczego jedni z najlepszych wtedy kierowców, nie mogli zdobyć z Neweyem tytułów...
@marios76
czułem że ktoś się do tego przyczepi. pamiętam tamte sezony i pamiętam, że Mclareny były wtedy awaryjne. nie sztuka zrobić szybki bolid. ważne żeby był szybki i bezawaryjny
@pawlos - niektórych matołów przekonać się do tego nie da. I tak stwierdzą, że RBR to tylko Newey i nic więcej. Bez niego ponoć nawet nie umieją złożyć RB9... ;) Pzdr
@marok76 - hello.... ! Newey w McL pracował latach 1998-2006... ;) Ile z nimi osiągnął?? Odpowiedz sobie sam. To tylko potwierdza, iż jednostka nic nie zdziała, bez dobrze zorganizowanego ogółu. ;)
@Kamikadze2000
Zespół to gwarant podstawowy, realizacji założeń szefów. Pełna zgoda.
Szkoda tylko, że w F1 tak mało do "powiedzenia" mają dzisiaj kierowcy. To oni narażają życie, to oni tworzą widowisko, to oni doskonaląc swoje umiejętności, mają nadzieję w nagrodę stanąć na najwyższym stopniu podium. A dziś nie ma takiej możliwości. Kierowcy mogą być bogami prowadzenia bolidu. Mogą wznieść się na wyżyny niedostępne dla innych, nie osiągając sukcesu z powodu lepiej zrealizowanej koncepcji bolidu przeciwnika. A nie z powodu lepszego konkurenta siedzącego w tym bolidzie.
I na koniec, kwestia (cytuję) "matołów". Uważaj aby obelga z granatu nie zmieniła się w bumerang. Bo zwykle tak bywa że w myśl dziecięcego sloganu: "kto się przezywa, sam się tak nazywa"... :)
I nie zapominajmy o tym kto najgłośniej krzyczał o tym żeby zmienić opony i jak zmienił się układ sił po zmianie i teraz mamy ciszę o oponach. No niektórzy tylko WSPOMNIELI że zmiana jest im w niesmak ale nie krzyczą. Niestety ale tegoroczny tytuł nie jest zdobyty tak do końca sportową rywalizacją i wyznawcy Vettela tego nie zaprzeczą.
|