Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, na wtorek spodziewane jest oficjalne zakończenie procesu, w którym szef F1 – Bernie Ecclestone bronił się przed zarzutami korupcyjnymi.
Brytyjczyk pojawiał się w ostatnich miesiącach na posiedzeniach sądu w Monachium, gdzie toczyła się sprawa mająca na celu wyjaśnić, czy podczas procesu sprzedaży praw komercyjnych do F1, rzeczywiście przekupił byłego bankiera BayernLB – Gerharda Gribkowskiego. Wiele wskazuje jednak na to, że proces zakończy się ugodą w wysokości 100 milionów dolarów.
Oddalenie zarzutów wobec szefa F1 powinno usatysfakcjonować obecnego właściciela praw do sportu – fundusz inwestycyjny CVC Capital Partners oraz zarząd Daimlera, który realizuje zalecenia związane z postępowaniem w sytuacjach potwierdzania się zarzutów korupcyjnych.
„Nie wiem jak wszystko się skończy” – powiedział Ecclestone na łamach Bilda.
„Tak czy owak we wtorek pojawię się przed sądem” – dodał Brytyjczyk, który dzięki ugodzie powinien utrzymać stery F1.
W rozmowie z Christianem Syltem i gazetą The Independent, prawnik Brytyjczyka – Sven Thomas był pewny tego, że ugoda zakończy proces jego klienta.
„ Wygląda na to, że osiągniemy sukces” – powiedział dodając, że sto milionów dolarów przekazanych przez Ecclestone'a, Bawaria może wykorzystać na zbudowanie własnego toru Formuły 1.
Perspektywa zakończenia ugodą sprawy korupcyjnej wywołuje jednak wiele kontrowersji w środowisku sędziowskim. Była minister sprawiedliwości rządu federalnego – Sabine Leutheusser-Schnarrenberger określiła taką ewentualność mianem
„bezczelnej” i
„pozostawiającej złe wrażenie”.
Ecclestone zapewnia jednak, że propozycja ugody wyszła nie od niego, a samej prokuratury.
„ Zapytali czy chcemy o tym porozmawiać. Od tego się zaczęło. To nie my pytaliśmy ich, ale oni zapytali się nas” – zapewniał 83-latek w rozmowie z Christianem Syltem.