,,Wypowiadanie się JV złe dla F1" Czasem facet ma rację ale tutaj jej nie ma. Max jest młody ale ma szybkość a to jest już połowa sukcesu, reszta to jego wkład i praca zespołu...
JV niestety bardzo rzadko ma rację i często gada jak typowi forumowi/internetowi furiaci opierając swoje opinie na swoich emocjach, a nie faktach, np. po straceniu posady w BWM Sauber wypowiadał się o Robercie bardzo negatywnie, by potem się z tego wycofywać. Tak samo jest teraz.
Młody czy nie młody, po najnowszej historii F1 widać, że trudno debiutantom dobrze zacząć starty w F1, w większości przypadków nowi kierowcy potrzebują rok-półtora zanim osiągną szybkość, niezawodność i konsekwencję, nawet jeżeli wcześniej wygrali wszystkie serie jakie były tylko możliwe. A że czasem (bardzo rzadko) zdarza się jakiś lepszy debiutant? W żadnym z tych wypadków nie obniżyło to prestiżu sportu, wręcz przeciwnie - przyciągnęło wielu widzów, chociażby debiut Hamiltona w 2007.
Nie rozumiem tego, że człowieka krytykuje się za coś czego jeszcze nie zrobił. Nie ma za sobą weekendu wyścigowego a już się mówi, że to złe. Poczekajcie do pierwszego wyścigu i wtedy go oceniajcie. Skoro wcześniej sobie radził w niższych seriach to skąd ta PEWNOŚĆ, że tu sobie nie poradzi. Nawet gorsi dawali sobie radę. A ten nie bo za młody, za świeży, za jakiś tam. Oceniajcie po wynikach (których na razie nie ma) a nie po sondażach.
"Trzeba zapłacić frycowe i na pewne rzeczy zasłużyć, bo tylko tak można stać się mężczyzną" - to jakieś teksty dyktatora?
On ma racje tym razem, aby dostać licencje f1 powinno sie udowodnić ze faktycznie na nią sie zasłużyło, oraz przejść odpowiednio niższe serie, i to nie jedna i wygrac, tylko spędzić pare sezonów w różnych seriach z jak najlepszymi wynikami
@Ralph1537
Narzeka na obecne czasy a jakoś dawniej chyba łatwiej było się dostać do F1 :D Ile gwiazd się pojawiało pokroju Ide czy Belmondo, goście bez sukcesów w niższych seriach a byli w F1, obecnie trzeba więcej zrobić niż kiedyś by się dostać :)
Podzielam zdanie Żaka Wilnewa(sorry nie chce mi się pisać). Max jest młodszy nawet ode mnie a już będzie walczył z takimi asami jak Alonso, Hamilton czy Raikkonen. Wątpię czy da radę psychicznie, F1 to nie tylko szybkość, to mnóstwo pracy a nie wiem czy 17-latek temu podoła.
Od siebie dodam, choć nie znam młodego Verstappena, że umysł 17latka nie jest w pełni ustabilizowany emocjonalnie. Brak sukcesów w niższych seriach, obycia u boku doświadczonych kierowców, wyrobionych pewnych nawyków. Choć pewnie od małego przy stole z ojcem główny temat mają F1, to królowa nie powinna być szkółką. Również podzielę opinie JV.
Jos pewnie mocno lobbował, rzucił wszystko na szalę twierdząc, że już czas. RB ma dobry sklad póki co, nie spieszy im się, mogą rotować. Nie uda się Daniił czy Max, wskoczy Carlos a potem następny jeszcze.
Zdaje sie ze wszyscy zapominaja, ze to zespol zatrudnia zawodnika i to ryzyko zespolu jakie ma prawo podjac. Jak chce to moze nawet zatrudnic malpe, byle by potrafila jezdzic szybko i bezkolizyjnie.
Trzeba ustalic bariere wieku jesli chodzi o debiut.
Vinovlev często pierdzieli od rzeczy ale tutaj się z nim zgadzam. Może i Max jest mega utalentowany ale jeden rok startów bolidach jednomiejscowych i od razu awans do F1? Kiedyś trzeba się było namęczyć aby trafić do ELITARNEJ grupy kierowców startujących w wyścigach KRÓLOWEJ MOTORSPORTU. A teraz? Rok startów uj wie gdzie i już hop, do F1. Faktycznie, za kilka lat pewnie będą i 15 latki za kierownicą...
@Ambrozya
...więcej - za kilka lat - po oszałamiająco szybkiej karierze za klawiaturą komputera wezmą takiego "Endera" i będzie sterował bolidem F1 z domu ...siedząc na nocniku...
jakiś wypadek? - przepraszamy Państwa, zaraz zrestartujemy wyścig...
jasne że młodość to i werwa, brak zahamowań - dopiero po paru latach widać czy jeszcze ta energia jest w człowieku i czy się ustabilizowała na wysokim poziomie. Tyle! JV rację ma.
Czy to będzie historia Murańki czy jednak Schlierenzauer, tak porównując do skoków - to się okaże.
Może i będzie z niego Vettel 2???
Cytat Ambrozya : Kiedyś trzeba się było namęczyć aby trafić do ELITARNEJ grupy kierowców startujących w wyścigach KRÓLOWEJ MOTORSPORTU.
Aha jasne. Tylko nie wiem kiedy było to "kiedyś". Elitarna grupa. Do której należeli chyba Ide i Yamamoto. Dobre.
Zgadzam się tym razem z JV i tak oto obraz mojej wymarzonej F1 o szybkich bohaterach i twardych facetach legł w gruzach :D
To prawda, że w F1 zawsze jeździł ktoś bo miał kasę lub zespoły producenci wciskali do bolidów swoich protegowanych kierowców niekoniecznie utalentowanych. Ale F1 zawsze była, jest i będzie ta najlepszą, najwyższą serią wyścigową, wyżej już kierowca nie może się dostać. Jak dla mnie powinni ścigać się tu ci najlepsi z najlepszych i najbardziej utalentowani, tacy którzy pokazali już coś w niższych seriach i ciężką pracą, talentem zaszli tak daleko. W przyrodzie nic nie ginie, a taka jest kolej rzeczy ;)
A tu do F1 biorą teraz chłopaka prawie z kartingu i nikt nic nie umniejsza Maxowi, bo na pewno widać, że ma duży talent i możliwości, ale wydaje się, że powinien rozwijać go najpierw w niższych seriach, uczyć się tam walki koło w koło i współpracy z inżynierami. Dla mnie F1 to ściganie i prawdziwa walka, a nie niańczenie i nauka czegoś, co kierowca trafiający do F1 powinien już znać :P Tak mi się przynajmniej wydaje że powinno być.
F1 to elita ale zasady są proste. Max ma miejsce w F1 i wierzę, że uciszy krytyków. Jest młody i szybko się uczy, kiedyś F1 była większym wyzwaniem, obecnie to nie to co kiedyś. Taki obrót spraw ułatwia mu zadanie.
|