Czy zespół może diametralnie zmienić barwy podczas sezonu.?

To jest malowanie McLarena. Od zawsze ta kombinacja kolorów była nasza i zmieniała się tylko z komercyjnych powodów.

Srebrno-czarny kolor był z powodu Mercedesa oraz sponsoringu WEST od 1996. Biało-czerwony z czasów Marlboro 1973-96, no i pomarańczowy od początku założenia 1963-73. Jak by nie patrzeć to najdłużej jeździli ze sponsoringiem Marlboro 23 lata. Więc jakie są ich barwy.? Moim zdaniem pomarańczowe, a nie jak tutaj Ron mówi, że ta kombinacja była ich od zawsze, pytam kiedy.?

To za sprawą Dennisa McLaren przybrał chromowy kolor i w sumie dziwne by było, gdyby on sam z niego zrezygnował.

Można przyjąć, że biało-czerwony to były barwy Marlboro, a nie McLarena, więc kiedyś barwami tego zespołu był pomarańczowy, a potem po kilku barwach sponsorów McLaren przybrał kolor chromu.

szef na farbę pożałował, tak to wygląda obecnie, ale podejrzewam że te malowanie silą rzeczy się zmieni

Nie sądzę, by się zmieniło. Skoro Ron daje do zrozumienia, że tak nie będzie, to pewnie nie będzie, choć jeszcze niedawno słyszałem, że potwierdzono, że to tylko malowanie przejściowe (??)

Barwy nie są złe - trochę przypominają BrawnGP - chodzi o poprowadzenie linii wzdłuż krawędzi nosa. Mogliby zrobić taką niespodziankę, jak oni w 2009 roku. :))

Przecież Ron wyraźnie odpowiedział na to pytanie: kiedyś to był pomarańcz (ale to już było i nie wróci więcej... przynajmniej za Rona), od pewnego czasu jest to chrom/czerń. Jedynym powodem dla jakiego inne kolory mogą wejść w grę jest duży sponsor (na przykład za czasów Marlboro były biało-czerwone, ale czyje to barwy to proponuję obejrzeć podstawową paczkę tych fajek i ocenić) i jeżeli w końcu taki się trafi to wtedy obecny bolid zostanie najprawdopodobniej przemalowany.


No skoro wiesz lepiej to po co pytasz :-)

Podaje dobry powód:
W obecnych barwach McLaren ginie w peletonie, nie wyróżnia się.

Najwidoczniej mają to w ... no właśnie tam :-)
Po drugie naprawdę barwy neutralne mają swoich zwolenników, najwidoczniej Ron do nich należy (ja na przykład też, w moim mieszkaniu jest bardzo dużo bieli, szarości, czerni, nie ma za to praktycznie intensywnych kolorów). Wielu uważa coś takiego za "chłodne", ja natomiast się w czymś takim bardzo dobrze czuję, a po pół roku mieszkania w jakiś żółciach, fioletach, pomarańczach, czy innych różach zaczynam źle to znosić. Kwestia gustu po prostu. Ja na przykład jak widzę tegorocznego Saubera to mam lekki odruch wymiotny ;-)
Zresztą te rozmowy o kolorach i malowaniach przypominają mi:
-Kochanie, jaki chcesz samochód?
-Różowy