Kierowca Toro Rosso Carlos Sainz Jr opisał swój ostatni wyścig w Grand Prix Bahrajnu jako
„dziwny i do zapomnienia” – był to pierwszy wyścig w tym sezonie, którego nie ukończył.
Młody Hiszpan zakwalifikował się na bardzo dobrej 10. pozycji, jednak w wyścigu wyraźnie brakowało mu tempa. Po swoim drugim pit stopie Sainz musiał jednak wycofać się z wyścigu po tym, jak z jego bolidu odpadło koło.
Sainz narzekał na brak prędkości na prostych, który był odczuwalny szczególnie w początkowych fazach wyścigu, kiedy zabronione jest korzystanie z DRS.
„Na początku wyścigu, kiedy nikt nie używa DRS, straciliśmy mnóstwo czasu na prostych,” – powiedział Sainz dla
Autosportu.
„Brak mocy, jaki pojawił się na początku, uczynił ten wyścig dość zawiłym. Wyjeżdżałem na prostą startową z przewagą jednej sekundy, a kierowcy jadący za mną byli w stanie zaatakować mnie przed pierwszym zakrętem.”
Toro Rosso swój najlepszy wynik w tym sezonie odniosło do tej pory podczas wyścigu w Malezji, gdzie zarówno Sainz jak i jego zespołowy partner Max Verstappen zdobyli punkty. W rezultacie, dwójka kierowców była bardzo optymistyczna przed wyścigiem na podobnym torze Sakhir, jednak te dobre przesłanki nie potwierdziły się.
„To dziwne, ponieważ Malezja to bardzo podobny tor i byliśmy tam bardzo szybcy, z kolei w Bahrajnie brakowało nam tego tempa,” – przyznał. Jego problemy w wyścigu zostały zwieńczone pięciosekundową karą, za zbyt wolną jazdę przed ustawieniem się na polach startowych.
„Wiedzieliśmy, że będziemy mieli problemy z paliwem, więc zespół powiedział mi, abym jechał powoli,” dodał Sainz, który w dwóch pierwszych wyścigach sezonu dowiózł do mety punkty.
„Było trochę za wolno, więc dostałem karę. To był frustrujący wyścig. Zdecydowanie musimy zostawić go za sobą.”