Po dachowaniu, do jakiego doszło podczas przejazdu ostatniego sobotniego odcinka specjalnego, Robert Kubica został zmuszony do wycofania się z dalszego udziału w Rajdzie Finlandii.
Polak nie ukończył wczorajszego dnia rywalizacji z powodu problemów z alternatorem i do dzisiejszego etapu rajdu przystąpił w ramach procedury Rally2. W trakcie pierwszej pętli, czasy uzyskiwanie przez otwierającego listę startową krakowianina, regularnie oscylowały w granicach 5-7 miejsca.
Po południu, z uwagi na wymagające warunki i nietrafiony wybór twardego ogumienia, Kubica plasował się w okolicach dziesiątej lokaty, spokojnie przejeżdżając kolejne kilometry.
Do brzemiennego w skutkach incydentu doszło na ostatnich trzystu metrach finałowej, sobotniej próby – piętnastokilometrowego odcinka Horkka. Polski kierowca przy względnie niskiej prędkości zahaczył tyłem swego samochodu o skarpę i dachował. Kubica oraz jego pilot – Maciek Szczepaniak nie odnieśli w kraksie żadnych obrażeń, jednak uszkodzenia ich Fiesty RS WRC okazały się zbyt poważne, by ekipa była w stanie przygotować ją do startu na dwóch jutrzejszych, kończących rajd oesach.
„Niestety nasz dzień zakończyliśmy rolowaniem na ostatnim odcinku... Na dojeździe do lewego zakrętu za szczytem wpadliśmy w kałużę z wodą, której nie było widać, dostaliśmy aquaplaningu i wypadliśmy z trasy. Na twardych oponach nie mieliśmy tak naprawdę szansy się wyratować. Niestety dla nas to koniec Rajdu Finlandii. Dzięki” – powiedział Kubica odnosząc się do całego zdarzenia.