Max Verstappen przyznał, iż nie żałuje, że przed debiutem w Formule 1 nie dane mu było rywalizować w wyższych rangą seriach juniorskich, takich jak GP2 czy Formuła Renault 3.5.

Siedemnastolatek zadebiutował w barwach Toro Rosso po sezonie spędzonym na startach w Formule 3. Chociaż Holender podkreśla, że taka sytuacja wymagała od niego szybkiego zbierania nowych doświadczeń, to jednak uważa, że tempo jakie pokazuje w tym sezonie pokazuje, iż nie musiał spędzać dłuższego czasu w seriach juniorskich, traktowanych jako przedsionek do F1.

„Jeśli chodzi o moją karierę w seriach wyścigowych lub nawet kartingu, to zawsze stawiałem duże kroki naprzód. Pod względem szybkości nie potrzebowałem roku w GP2 czy gdzie indziej. Po prostu nieco brakowało mi teraz doświadczenia, jakie mógłbym tam zdobyć. Kwalifikacje – tutaj potrzebowałem oswoić się z nowymi dla mnie warunkami, ponieważ nie jeździłem po tych torach tak wiele, jak moi konkurenci. Czasem miałem z tego powodu pod górkę w porównaniu do mojego partnera z zespołu lub innych kierowców. Wiele się jednak nauczyłem. Radzę sobie coraz lepiej i wiem, że dysponuję sporym potencjałem” – powiedział Holender podczas rozmowy z Autosportem.

Verstappen spodziewa się, że w nadchodzących latach, w miarę powiększania swego doświadczenia związanego z F1, znacząco poprawi swoje osiągi za kierownicą. „Mam siedemnaście lat, a moi rywale są po dwudziestce. Sądzę, że będzie tylko lepiej. Gdy pomyślę o sobie z czasów kartingu, w którym rywalizowałem od trzynastego do szesnastego roku życia, to dokonałem ogromnego postępu. Sądzę że w Formule 1 może być podobnie. Wciąż jestem bardzo młody, więc do pewnego wieku będę nabywał lub poprawiał swoje umiejętności. Jestem pewny, że będę szedł naprzód. Obecnie pojawiają się u mnie pewne błędy, ale wszystkie one są związane z tym, że jestem nowicjuszem i chcę zaprezentować swoją wartość. Im bardziej oswajasz się jednak ze swoim środowiskiem, tym miej błędów popełniasz, tym bardziej komfortowo odnajdujesz się w swoim położeniu”.