Szef Formula One Management – Bernie Ecclestone stwierdził, iż niektórzy kierowcy Formuły 1 zachowują się jak "nudziarze", którzy z polecenia zespołów narzekają na stan sportu.

Pomimo poparcia głównej tezy listu otwartego Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA), mówiącej o tym, iż Formuła 1 wymaga wprowadzenia poważnych reform, podczas weekendu na torze Sakhir Ecclestone jednoznacznie odrzucił obawy wyrażane przez zawodników.

„Mogą mówić co się im podoba. Na tym polega cała sprawa. Nie mogą nic zrobić. Mają swoją opinię, ale każdy ma opinię. To w zasadzie sprowadza się do ich rozmów z zespołami. To zespoły mają głos. Kierowcy mówią tylko to, co zostało im powiedziane przez teamy” – tłumaczył.

Zapytany o to, dlaczego zespoły zachęcają swoich kierowców do wyrażania publicznie negatywnych opinii, podczas gdy same mają większe możliwości wpływania na przepisy, Brytyjczyk opadł: „Myślą, że tak jest lepiej. Sądzą, że ludzie słuchają kierowców. Media słuchają kierowców”.

Naciskany przez dziennikarzy pytaniami o to, czy jego zdaniem kierowcy zachowują się w takiej sytuacji jak typowi nudziarze, supremo Formuły 1 odrzekł: „Kilku z nich...”.

Ecclestone sceptycznie odniósł się do opinii o tym, iż kierowcy starali się poprzez niedawny list prężyć muskuły w politycznej rozgrywce w F1: „Nie mają żadnych muskułów. Mają tylko swoją opinię”.

Odnosząc się do przykładu przedstawionego przez Sebastiana Vettela, który porównał władze sportu do sprzedawcy lodów, który nie jest w stanie dostosować się do oczekiwań swoich klientów, szef FOM rzucił: „Prawdopodobnie ma rację, ale czy myślicie, że wygra ten wyścig? Powinien porozmawiać ze swoim szefem i powiedzieć mu dokładnie to samo. Oni też od kilku lat prowadzą taki sklep z lodami”.

Pytany o to, czy jego zdaniem kierowcy powinni mieć miejsce w Komisji F1, Ecclestone odparł: „Nie”.