Skoro tak mu źle i niedobrze to po jakiego grzyba w tej F1 siedzi? Kierowcy wyciagaja kase z F1,dobre sobie - przeciez powinni przed kazdym wyscigiem robic przelewy na konto pana E, wyscigi traktowac jako hobby, a pomiedzy GP tyrac na 3 etaty w fabryce aby laskawie zafundowac sobie wyscig. Co to za szef, ktory jezdzi publicznie po swoim interesie? Tym bardziej w kontekscie swietnych GP Australii i Bahrajnu. Bo kiedys bylo lepiej i nie bylo dominatorow... tja.
rno2, 05.04.2016 12:51 | | |
Cytat : Nigdy nie widziałem ich dokładających nawet jednego dolara do całego interesu.
Powiedz to Pastorowi Maldonado cwaniaczku :-)
Skoro nie kupiłby biletu, to najwyraźniej nie ma Roleksa.
Stary dziad chyba zapomniał kto jest głównym aktorem tego widowiska :) Kierowcy wyciągają tylko pieniądze? Gdyby nie kierowcy, to nie byłoby sportu i żadnych pieniędzy :) Kończ waść wstydu oszczędź, bo od dobrych kilku lat jesteś niczym innym jak szkodnikiem niszczącym ten sport.
piwo, 05.04.2016 13:49 | | |
berni chce scigania prosze o to pomysl. kwalfikacje po staremu z zeszlego roku i dajemy punkty za miejsca od koncowego 0 do pierwszego 24. i auta startuja do wyscigu w odwroconej kolejnosci pierwszy z kwalfikacji startuje z ostatniej pozycji itd. bedzie balagan na starcie i zamieszanie i duzo scigania.
Co ten dziad bredzi... Demencja starcza normalnie. Problemy F1 leżą gdzie indziej i nie rozwiąże ich działaniami na chybił-trafił bez żadnej spójnej koncepcji. F1 nie istnieje w internecie i tu jest problem. Co do "nieprzewidywalności" - nie tędy droga, jeśli zrobi wyścigi "losowe" to w ogóle położy ten sport - nie dość, że ludzie i tak nie będą oglądać (bo sama idea "losowości" kłóci się ze sportem), to jeszcze producenci i sponsorzy odejdą / zmniejszą finansowanie, bo kto będzie wykładał 200mln na sport, gdzie nie ma stabilnych reguł i przewidywalności? Jak sport będzie nieprzewidywalny/losowy i ludzie nie będą rozumieli o co w nim chodzi - to nie będą oglądać. Proste jak budowa cepa.
Niech dziad popatrzy na NBA - są drużyny, które wygrywają w sezonie 90% meczów i są takie, które przegrywają 90%, ale jedne i drugie mają kibiców. I cała liga zarabia, ale system jest tak przemyślany żeby pomagać najsłabszym zespołom (np. mają pierwszeństwo w wyborze nowych zawodników wchodzących do ligi oraz jest sztywno określony limit płac dla koszykarzy), a nie tylko doić, doić i doić i ograniczać rozwój najlepszych. Bez sensu. Po co przyjmuje gnioty (HRT?), które nie miały od początku ani auta ani kasy ani zaplecza? Z kim miały niby rywalizować?
Pierwsze z brzegu rozwiązanie: Niech ustalą limit np. 150 mln dol na zespół, ALE możliwy do przekroczenia z tym, że za każdego dolara powyżej limitu wpłaca się dolara do "skarbonki" (czyli jak RedBull będzie chciał wydać 500 mln to proszę bardzo, ale dodatkowo obowiązkowo 350 mln do skarbonki) - po czym na koniec sezonu skarbonkę dzielimy proporcjonalnie tak, że... najsłabszy zespół zgarnia najwięcej. Wtedy będzie kasa na przyszły sezon (można zrobić jakieś zastrzeżenie, co do obowiązku reinwestycji w zespół, żeby ktoś sobie dojarki kasy nie zrobił). Wtedy jest szansa, że zespoły z końca stawki będą miały nieco oddechu finansowego.
A co do kierowców - to nawet szkoda te jego brednie komentować.
@Pieczar Nie byłoby tych kierowców to byliby inni. Przyroda nie znosi pustki :)
@marek84 Co do Twojego przykładu NBA. Czyli chcesz do kolejnego sportu wprowadzać socjalistyczne rozwiązania? Broń nas Panie Boże od tego....
Pierwszym wyciągającym forsę jest Bernie dla CVC. Kierowcom płacą zespoły i to od zespołów zależy ile im płacą, stwierdzenie że wyciągają pieniądze jest kłamstwem. Kierowcy powinni w tej batalii wziąć tymczasowy mariaż z FIA, bo jeśli dostaliby zielone światło od zespołów, to przy wsparciu FIA powinni otrzymać kęs władzy a każdy kawałek władzy może być istotny gdyby miało dojść do przemian w zarządzaniu. Póki co ani rządy Berniego, ani pomysły FIA a już tym bardziej większości zespołów nie wychodzą na dobre. Wszyscy odpowiadają za wszystko, czyli nikt nie odpowiada za nic. Większy udział promotorów torów, Pirelli (obecnie) i kierowców uważam za pożądany.
|