Zespoły Formuły 1 przedyskutują propozycję zniesienia limitu 100 kilogramów paliwa na wyścig, pragnąc zażegnać obawy co do tego, iż po wprowadzeniu nowych przepisów technicznych kierowcy nie będą mogli wykorzystywać pełnego potencjału swoich bolidów.

Członkowie Grupy Strategicznej oraz Komisji Formuły 1 spotkają się w nadchodzący wtorek w Biggin Hill, aby podjąć decyzje dotyczące zmian w przepisach na 2017 rok, które mają zaowocować poprawą tempa samochodów od 3 do 5 sekund na pojedynczym okrążeniu.

Podczas gdy porozumienie w kwestiach aerodynamiki udało osiągnąć się już wcześniej (teraz może zaprzepaścić je przeprowadzone nagle głosowanie w obu gremiach), władze sportu nadal muszą ustalić wiele pobocznych kwestii. Źródła portalu motrsport.com informują, że w agendzie wtorkowych spotkań znajdzie się kwestia zarządzania przez kierowców zużyciem paliwa.

Już zimą pojawiały się głosy mówiące o tym, iż jeśli zostaną wprowadzone poważne zmiany w przepisach, a jednocześnie nie uda się znieść limitu stu kilogramów paliwa na wyścig, kierowcy nie będą w stanie wykorzystywać maksymalnych osiągów swoich konstrukcji.

Zdaniem dyrektora zarządzającego Renault Sport F1 – Cyrila Abiteboula, sport powinien dążyć do zniesienia limitu. „Prawdę mówiąc zarządzanie paliwem odgrywało pewną rolę nawet w erze silników V8, jako część taktyki, optymalizacji czasów okrążeń, czasu trwania wyścigu. Całkowicie zniósłbym limit paliwa, dzięki czemu udałoby się nam pozbyć wszystkich negatywnych komentarzy, względem fantastycznej nowej technologii. Wykonaliśmy fantastyczną pracę ograniczając zużycie paliwa o 30-40%, ale cała ta fantastyczna wiadomość jest niszczona przez limit paliwa na wyścig. Przez to ludzie myślą, że rzeczywiście w Formule 1 chodzi teraz wyłącznie o zarządzanie paliwem”.