lipiec 2026: Vettel ogłasza zakończenie kariery, Ferrari rozważa pozostawienie Raikkonena na kolejny sezon ;)
Stawiam, że zostanie na kolejny sezon w Ferrari, a potem sam zakończy karierę.
dex, 05.07.2016 13:41 | | |
I bardzo dobrze.
---, 05.07.2016 13:48 | | |
Kimi już trochę wrócił do siebie. Może szczęścia miał więcej od Vettela, ale fakt że ma tyle samo punktów potwierdza, że nie odstaje od niego. Może jeździ bez fajerwerków, ale mimo wszystko solidnie, więc jestem zadowolony z decyzji. Sam już od dłuższego czasu przestaję wierzyć w te plotki łączące innych - jak poprzednio dwa razy go zostawili, to tym bardziej teraz mu się należy.
Alonso nie mógł wycisnąć więcej z Ferrari,dlaczego miałby Kimi.Nikt niic nie zmieni dopóki sama stajnia nie poprawi osiągów.Daje sobie uciąć rękę,ze w lepszym Ferrari i Seba i Kimas będą jeździć o niebo lepiej.Sama świadomość,ze są w stanie rywalizować z Mercedesami doda im skrzydeł .
A sam kiedyś mówił, że zakończy karierę po sezonie 2015...
Kimi w tym roku jeździ o wiele solidniej. Tempa nadal brakuje, ale jest przynajmniej konsekwencja. Nie odstaje jak Massa, Barrichello czy Irvine swego czasu. Rzeczywiście rok temu miał spore szczęście, że utrzymał posadę. No i cały czas na mokro jest słabo. Tylko pytanie czy taki Grosjean albo Perez pojechali by lepiej. Już nie jest gwiazda środka stawki szybko gasła jak weszła do topowego zespołu i miała topowego partnera. Poza tym większy docisk za rok może naprawdę mu pomóc.
Zomo, 05.07.2016 16:58 | | |
Jak sie bolid rozlatuje Vettelowi to "Kimi mial wiecej szczescia". Jak sie bolid rozlatuje Raikkonenowi to "emeryt nie dotrzymuje kroku Vettelowi - na emeryture!"? Gdzie sa ci co wyliczali mu ile to mniej ma punktow od swojego partnera? Ciekawe czy beda liczyc jak bedzie miec wiecej?
@Masio 2018sty, to też jest po 2015stym, tylko nie od razu ;)
@Zomo Podkreślał em już kiedyś Ferrari zrobiło inne zawieszenie, które bardziej Kamień odpowiada i będzie konkurencyjny. Nawet jak nieco przegrywa z Vettelem w czystej szybkości, to statystyka jest nieubłaganie po jego stronie: jedzie swoje- a punkty nie są tak słabe jak za czasów partnerów Ania Alonso. W F1 z powodzeniem ścigali się i starsi i nie ma co mu w metryki patrzyć. Będą jaja, jak Kimi wygra w tym sezonie wyścig dla Ferrari, a Vettel nie ;)
Zapomnialbym: @rocque : dobre ;)
Przede wszystkim w Ferrari muszą zrozumieć, że jeśli chcą walczyć z Mercedesem, to potrzebują dwóch możliwie najlepszych kierowców. Mercedes teraz ma problem rywalizacji między garażami, IMO to jest o wiele lepsza sytuacja, niż gdy jest podział na nr 1 i 2. Walka wewnątrz zespołu motywuje mechaników do cięższej pracy, a marketingowo też zyskują, więcej się o nich mówi. Tymczasem Scuderia chce dalej zatrudniać Raikkonena, który swoje najlepsze sezony już przejechał. Tak nie wygrywa się tytułu. Niestety, na samym szczycie sportu najmniejsze detale mają znaczenie. Jeśli, przynajmniej zgodnie z wyliczeniami na forum autosportu, Kimi jest od Seba przeciętnie w kwalifikacjach wolniejszy o 0.27s, to jest to o dwie dziesiąte za dużo. Fin jeździ dobrze, ale za wolno na mistrzowski zespół, jakim chce być Ferrari. Zresztą jeśli dotychczasowe zmiany to za mało, muszą szukać dalej, choćby wymiana kierowcy okazała się błędem, będą mogli powiedzieć, że przynajmniej próbowali się poprawić. Raikkonen bardzo dobrze pasował do Lotusa, gdzie dobrze używano w mediach jego specyficznego stylu bycia, a Ferrari to zbyt korporacyjna stajnia, by przekleństwa przez teamradio były codziennością.
Rewelacja :) czyli jeszcze jeden sezon z zainteresowaniem będę oglądał F1
@Mr President Bzdura. Najczęściej jak jakakolwiek stajnia zdobywała tytuły miała kierowcę wybitnego i solidny numer 2, najlepiej nie nawiązujący bezpośredniej walki z liderem. Przykłady ci podać czy wyjątkiem obalisz moją teorie? Hakinen-Coulthard w McLaren ie, Schumacher-Barichello i Massa w Ferrari , Alonso- Fisichella w Renault. Nawet Button -Barichello w Brawn, 3lata Vettel-Webber w Red Bullu, Hamilton Rosberg w Mercedesie (akurat w tym sezonie nr 2 miał farta i świetnie zaczął, ale to samo widać w Ferrari. Naprawdę przykładów jak Senna i Prost w liderujacym teamie jest bardzo malo. To nie jest wina kierowców, żeMercedes jest szybszy i ciężko podjąć im z nim walkę...Tu masz łącznie kilkanaście przypadkow z obecnego stulecia no możeMcLaren to końcówka poprzedniego, ale i tam wcześniej było podobnie: Senna z Bergerem, Mansell z Patrese, Prost z Hill em, Hill z Villeneuve, Villeneuve z Frentzenem. Po prostu: Jeżelimasz u siebie kkierowcę, którywwygrywałw niedalekiej przeszłości mistrzostwa, zwyciężył, a teraz tego nie robi, to zbuduj szybszy bolid :D Wg twojej teorii McLaren ma za słabych kierowców; )
Cytat marios76 : obalisz moją teorie?
Ja obalę. Hakkinen-Coulthard 2000 (OK, wtedy nikt nie zdobył tytułu), Button-Barrichello 2009 (mimo wszystko), Vettel-Webber 2010. W 1991 wszyscy w pewnym momencie sezonu sugerowali, aby to Patrese był numerem 1 w Williamsie.
Cytat marios76 : Hill z Villeneuve
???????? Nie pamiętasz sezonu 1996?
Cytat marios76 : Jeżelimasz u siebie kkierowcę, którywwygrywałw niedalekiej przeszłości mistrzostwa, zwyciężył, a teraz tego nie robi, to zbuduj szybszy bolid
Mansell '95 czy Hill '99 znakomicie się w to wpisują.
dex, 06.07.2016 10:27 | | |
Zawsze są odstępstwa od reguły, jednak najczęściej jest że jest podział na numer 1 i numer 2. Jak zaczyna się ta granica zacierać cierpi na tym zespół, a przez to również i lecą punkty w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Ferrari zawsze określa się jako wielka rodzina, tam ma być harmonia mimo iż to włoski zespół, to ma być tam spójna rodzina, tak zbudowali potęgę za czasów Rossa i to im w głowie siedzi, to co pokazuje mercedes tylko zachęca ich do podpisania kontraktu z Kimim, który ma dobry sezon nie oszukujmy się, najlepszy od 2014 roku kiedy przeszedł do Ferrari ponowie i wieszanie na nim psów że jeździ bezbarwnie, że mógł by więcej jest bez sensu, w takim razie oprócz tych co wygrywają reszta jeździ bezbarwnie bo mają jeden lepszy wynik, jeden gorszy itp. Nie o to tu chodzi, po prostu Ferrari jest dalej z tyłu za mercedesem, zbliżyli się ale nie na tyle żeby wygrywać, może to się jeszcze zmieni w tym sezonie.
Obecny sezon Kimiego bardzo mi się podoba bo jezdzi równo, poza błędem w Monaco ma same dobre punkty i co ważne już 4 podia a połowy sezonu jeszcze nie ma, według mnie Kimi ma kontrakt na 99% wystarczy że teraz w najbliższych 3-4 GP będzie w czołówce i w 2017 roku zobaczymy Fina dalej w F1. Co mnie by bardzo cieszyło, niech śrubuje rekord podiów :)
|