Marcus Ericsson nie wyklucza, że jeśli skipie Saubera uda się uporać z problemami finansowymi, będzie skłonny przedłużyć z nią swój kontrakt na sezon 2017.

Szwajcarska stajnia przechodzi przez trudny okres i dysponując ograniczonymi funduszami jest zmuszona prowadzić bardzo ograniczony program rozwojowy bolidu C35.

Podczas gdy szefowa teamu – Monisha Kaltenbron zabiega za kulisami o wsparcie nowych inwestorów, Ericsson przyznaje, że nie wie jeszcze, gdzie będzie ścigał się w sezonie 2017. 25-letni kierowca z Kumli jednak do zrumienienia, że jeśli sytuacja budżetowa Saubera ulegnie poprawie, poważnie rozważy kontynuowanie z nim współpracy w trakcie nadchodzącej kampanii.

„Wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała stawka. Zobaczymy, co się wydarzy. Sądzę że Sauber, jako zespół sam w sobie, ma potencjał by prezentować naprawdę dobry poziom, jeśli tylko zapewni sobie budżet pozwalający na prowadzenie odpowiedniego programu rozwoju bolidu. Baza w Hinwil jest naprawdę fantastyczna. Jeśli byliby w lepszej sytuacji finansowej, to nie sądzę, aby pozostanie tutaj było złą opcją. Zobaczymy, jak wszystko się ułoży” – zaznaczył Szwed.

Ericsson uważa, że prezentuje w tym tym sezonie mocną dyspozycję i zasługuje na miejsce w F1. „Za nami pracowite weekendy Grand Prix i nie miałem nawet czasu, aby dłużej rozmyślać nad przyszłym rokiem. Jestem zadowolony z moich występów. Postawiłem kroki we właściwym kierunku, pokazując, że zasługuję na starty w F1. Muszę kontynuować ten proces, osiągać kolejne postępy i zobaczymy, co się stanie. Jestem bardzo zadowolony ścigając się dla Saubera, ale oczywiście chcę dysponować bardziej konkurencyjnym bolidem. Mam nadzieję, że prędzej czy później dowiem się, co będę robił w przyszłym roku”.