Fernando Alonso otwarcie przyznaje, że jedenasta pozycja startowa wywalczona w kwalifikacjach do Grand Prix Meksyku, była wszystkim, na co w sobotę mógł liczyć McLaren.

Hiszpan już w piątek stwierdził, że jedenaste pole startowe będzie dla niego idealnym punktem wyjścia do niedzielnego wyścigu, dając jasno do zrozumienia, że stajnia z Woking ma w ten weekend poważne problemy z konkurencyjnością pakietu MP4-31.

„To niezbyt miłe, że cieszę się z jedenastego pola, ale w sytuacji w jakiej obecnie się znajdujemy, wydaje mi się, że jest to najlepsza pozycja na starcie. Znajdujemy się po czystej stronie toru. Kilka weekendów temu walczyliśmy o siódme-ósme miejsca, teraz rywalizujemy o dziewiąte-dziesiąte. Dzięki jedenastej lokacie będę mógł wybrać opony na start, więc sądzę, że jest to dla nas najlepsza opcja. Potrzebowaliśmy trochę szczęścia i chirurgicznej precyzji, aby zakończyć tę sesję z jedenastym czasem”.

Kierowca z Oviedo zdradził, że chociaż jest niemal całkowicie pewny tego, że wyruszy do wyścigu na miękkiej mieszance ogumienia, poprawa warunków panujących na torze otwiera przed kierowcami nowe możliwości strategiczne. „Tak sądzę” – powiedział Alonso zapytany o to, czy na starcie wyścigu w jego McLarenie znajdą się oznaczone żółtym kolorem Pirelli PZero.

„W trakcie treningów obserwowaliśmy wysoką degradację supermiękkich opon, więc start na nich byłby bardzo ryzykownym posunięciem. Warunki na torze ulegają poprawie, lepiej czujemy pracę ogumienia, więc zobaczymy. Wciąż istnieje szansa, że kierowcy z czołowej dziesiątki nie mają takiego komfortu. Jeśli tak jest, to postaramy się to wykorzystać” – podsumował dwukrotny mistrz świata.