Wiceszefowa Williamsa – Claire Williams przyznała, że czuła się niekomfortowo prosząc Felipe Massą o powrót do ścigania w sezonie 2017.

Williams nawiązał kontakt z Massą w połowie grudnia, krótko po tradycyjnym przyjęciu świątecznym w fabryce w Grove. Brazylijczyk, wicemistrz świata z 2008 roku, szybko przystał na ofertę powrotu do rywalizacji, podkreślając, że zdecydował się na odejście z Formuły 1 wyłącznie dlatego, iż zdawał sobie sprawę, że nie zapewni sobie miejsca w konkurencyjnym zespole.

„Felipe ogłosił swoje odejście, uhonorowaliśmy jego karierę i nagle musisz chwycić za telefon, wykręcić numer swojego byłego kierowcy i powiedzieć mu: "czy nie byłbyś zainteresowany powrotem?". Wiadomo, że czujesz się z tym źle. Szczęśliwie jednak nigdy wcześniej nie słyszałam kogoś tak zadowolonego i podekscytowanego. To była dla nas wielka ulga” – powiedziała Williams w rozmowie z telewizją Sky.

„Nigdy nie umieścilibyśmy w naszym bolidzie kierowcy, o którym nie mamy przekonania, że zapewni konkurencyjne osiągi. Wiem, że wiele się o tym mówi, pojawiają się głosy abyśmy pozwolili Felipe spokojnie odejść ze sportu, abyśmy zostawili go w spokoju, ale on sam chce wrócić. Nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, że Felipe nie chce tak naprawdę opuszczać F1. Myślę więc, że wykona w tym roku dobrą pracę” – dodała córka Sir Franka Williamsa.

Brytyjka uważa, że dodatkowy rok spędzony w Formule 1 pozwoli Massie na ściganie się pod mniejszą presją, co może zaowocować lepszymi wynikami. „Felipe ma rok tylko po to, by dobrze się bawić i czasem, kiedy kierowca znajduje się w takiej sytuacji, presja znika. Można wyjechać na tor i dać z siebie wszystko, nie martwiąc się tym, co dzieje się wokół. Nie mogę się już doczekać, by zobaczyć, na co stać Felipe”.