Daniel Ricciardo otwarcie przyznaje, że jest pod olbrzymim wrażeniem charakterystyki i możliwości nowych bolidów królowej sportów motorowych.

Kierowca Red Bulla zdradził, że po pierwszym dniu testów nie chciał przesądzać, czy w tym sezonie w serii Grand Prix rzeczywiście doszło do poważnej rewolucji technicznej. Australijczyk podkreśla jednak, że z każdymi kolejnymi zajęciami coraz bardziej uświadamiał sobie, jak szybkie są tegoroczne konstrukcje.

„Po pierwszym dniu było za wcześnie by mówić o tym, czy nowym bolidom Formuły 1 rzeczywiście udało się osiągnąć wszystkie założenia zmodyfikowanych przepisów” – powiedział Ricciardo.

„Drugi dzień w samochodzie, później trzeci... Wtedy zacząłem naprawdę zdawać sobie sprawę z tego, jak olbrzymi potencjał może drzemać w tych konstrukcjach. Szybkie zakręty mogą być w tym roku pokonywane z największymi prędkościami w historii. Weźmy na przykład trzeci zakręt w Barcelonie. W ostatnich latach nie jechaliśmy tam zbyt pewnie, a teraz pokonywaliśmy go z gazem w podłodze, jak po sznurku, nawet bez krótkiego odjęcia stopy z pedału przyspieszenia” – dodał.

Kierowca z Perth przekonuje, że jest podekscytowany zmianami, jakie dokonały się w sporcie. „To wielka zmiana. Nie przechodzimy przez nią stopniowo. Na niektórych torach te bolidy będą naprawdę bardzo, bardzo szybkie. Nie mam co do tego żadnych złudzeń. Wszystko będzie większe: większe będzie wyzwanie fizyczne, większe będą nasze starania za kierownicą... Bardzo mi się to podoba, to coś fajnego. Taka powinna być Formuła 1. Dostosujemy się do tych wymagań. Nikt z nas nie ukrywa jednak, że od tego roku prowadzenie tych aut będzie bardziej wymagające fizycznie, ale to przecież dobra wiadomość zarówno dla naszych kibiców jak i dla nas samych”.