Marcus Ericsson uważa, że ze względu na charakterystykę nowych bolidów F1, w trakcie nadchodzącego sezonu fani będą mogli podziwiać więcej "czystych" manewrów wyprzedzania.

Chociaż wielu doświadczonych kierowców, w tym Felipe Massa i Lewis Hamilton przyznawało, że kibice nie powinni spodziewać się trzymających w napięciu wyścigów, Ericsson sądzi, że zmiany w przepisach mogą doprowadzić do ciekawszych akcji na torze i ograniczyć wpływ DRS.

„Myślę że nadal będziemy mogli oglądać manewry wyprzedzania. Być może nie będzie ich tak dużo, jak w poprzednich latach. Moim zdaniem, na przestrzeni ostatnich sezonów mieliśmy do czynienia z przesytem wyprzedzania – było go dużo, ale prawdopodobnie nie były to najbardziej ekscytujące manewry, bo do większości z nich dochodziło na prostych i przy użyciu DRS” – powiedział zawodnik Saubera.

„Wydaje mi się, że w tym sezonie może być mniej wyprzedzania, ale będą to bardziej czyste manewry, a nie "autostradowe" z wykorzystaniem ruchomego tylnego skrzydła. Jeśli oglądam wyścig, wolę zobaczyć jeden dobry pojedynek niż dziesięć wyprzedzeń z DRS na prostych. Musimy poczekać, by zobaczyć jak będzie wyglądała sytuacja w trakcie wyścigów, ale nadal uważam, że wyprzedzane będzie możliwe”.

Szwed ma nadzieję, że pozytywny wpływ na widowisko będą miały nowe opony przygotowane przez Pirelli. Mamy większe możliwości wykorzystywania potencjału ogumienia. „Wyścigi staną się przez to nieco inne, ale będziemy mogli odważniej atakować. Być może w ostatnich latach nie podejmowaliśmy walki, bo wiedzieliśmy, że przed nami długa prosta. Obecnie ogumienie jest mniej podatne na przegrzewanie. Można przez całe okrążenie agresywnie obchodzić się z przepustnicą i nadal czuje się dobrą przyczepność. Rok temu, gdy opony zakręciły się w miejscu, gdy wdawałeś się z kimś w pojedynek, wiedziałeś, że zestaw z którego korzystasz może nie przydać się już do niczego, bo opony były przegrzane”.