W Formule 1 nie pojawią się nowe zespoły, jeśli Liberty Media nie uda się wprowadzić zmian w modelu podziału nagród finansowych – sądzi szef FIA, Jean Todt.

Przedstawiciele amerykańskiej firmy, która w styczniu nabyła pakiet kontrolny F1, niejednokrotnie przekonywali, że skłaniają się ku odebraniu największym teamom wymiernych przywilejów finansowych, na rzecz stworzenia bardziej sprawiedliwych zasad podziału zysków z praw komercyjnych.

Do 2020 roku obowiązują jednak porozumienia komercyjne wynegocjowane jeszcze przez poprzedniego dyrektora generalnego Formula One Management – Berniego Ecclestone'a.

Zdaniem Todta Formuła 1 jest w stanie zapełnić puste miejsca na liście startowej, ale przeszkodą ku temu jest stosowany obecnie model podziału nagród finansowych. „Jedynym sposobem zapełnienia wolnych miejsc jest prawdopodobnie wprowadzenie innego modelu dystrybucji zysków z praw komercyjnych, a to nie jest problemem FIA. Nie jesteśmy zaangażowani w radzenie sobie z tą kwestią”.

Francuz dodał, że kolejnym ułatwieniem mogłoby być postulowane przez niego od długiego czasu obniżenie kosztów operowania zespołów w Formule 1. „W mojej opinii, mówiłem już o tym wiele razy, Formuła 1 jest królową sportów motorowych, jest doskonałym widowiskiem, ale kosztuje zbyt wiele pieniędzy. Musimy ustalić, w jaki sposób możemy uczynić sport bardziej przystępnym budżetowo”.