Ultramiękkie opony wykazują w Monako niemal zerową degradację, co otwiera przed zespołami szerokie możliwości strategiczne na wyścig – przekonuje Mario Isola z Pirelli.

Szef działu sportów motorowych włoskiego producenta sądzi, że ultramiękkie opony są w stanie wytrzymać cały dystans wyścigu o GP Monako, wynoszący 78 okrążeń.

„Możemy mówić o niemal zerowej degradacji. W trakcie drugiego treningu symulacje wyścigowe były bardzo spójne. Spodziewaliśmy się tego. Różnica pomiędzy ultramiękką i supermiękką mieszanką wynosi mniej więcej 0,7s. Prawdopodobnie w trakcie wyścigu wartość ta stanie się niższa, ale to zupełnie normalne” – powiedział Isola odnosząc się do danych zebranych podczas czwartkowych zajęć.

„Zakładam, że wszyscy myślą o długim stincie na ultramiękkim ogumieniu. Zobaczymy. Trzeba mieć na uwadze fakt, że w Monako istnieje bardzo duże ryzyko wyjazdu na tor samochodu bezpieczeństwa. Może ktoś zdecyduje się na start na supermiękkiej mieszance i później, w trakcie neutralizacji, będzie mógł skierować się na wymianę i dojechać do mety na ultramiękkich oponach” – kontynuował.

„Degradacja nie jest tu problemem – w czwartek ogumienie pracowało perfekcyjnie, nie było pęcherzy, nie dostrzegliśmy ziarnienia. Zespoły mają różne opcje strategiczne, bo mogą wymieniać opony zależnie od upodobań i tego jak będzie układał się wyścig. Jeśli na samym początku nie dojdzie do neutralizacji, sytuacja może ulec zmianie” – podsumował włoski inżynier.