Były szef Coswortha – Mark Gallagher, uważa, że Red Bull Racing powinien pracować nad zapewnieniem sobie roboczych relacji z producentem jednostek napędowych.

Stajnia z Milton Keynes korzysta obecnie z jednostek napędowych Renault, oznaczonych nazwą sponsora – TAG Heuer. W ostatnim czasie konsultant Red Bulla – Helmut Marko, wzywał władze F1 do otwarcia możliwości pojawienia się w sporcie niezależnego dostawcy jednostek napędowych.

Z kolei Gallagher, który w przeszłości kierował projektem Coswortha w F1, uważa, że umowa z Renault nie stanowi dla Red Bulla żadnej gwarancji sukcesu. „Potencjał Red Bull Racing jest ograniczany tym, że nie dysponują "roboczym" silnikiem” – powiedział Brytyjczyk. „Chociaż mają zapewnione dobre i solidne dostawy jednostek ze strony Renault, to jak wiadomo Renault ma własny zespół fabryczny. Z tego względu trzeba uważać, że koniec końców koncentrują się na własnej ekipie”.

„Red Bull Racing nie powinien grać drugich skrzypiec pod względem dostaw jednostek napędowych. Gorąco wierzę, że zasługują na posiadanie własnego dostawcy. Nie tylko silnika klienckiego, ale jednostki, która jest dosłownie "uszyta" pod ich bolid. Silnik to niezwykle ważny element we współczesnej Formule 1. Obecna jednostka nie jest jak bateria Duracell – nie da się jej ot tak wyjąć, włożyć inną i wyjechać na tor. Potrzebujesz systemu, który stanowi integralną część całej koncepcji bolidu” – tłumaczył.