Romain Grosjean uważa, że znajduje się w dobrej sytuacji, aby przed nadchodzącym sezonem skorzystać z ewentualnej możliwości awansu do Ferrari.

Kiedy Francuz dołączał do blisko współpracującego ze Scuderią Haasa, większość obserwatorów oraz fanów była przekonana, iż stanowi do początek jego drogi do ścigania się w barwach stajni z Maranello.

Biorąc pod uwagę to, iż zarówno Sebastian Vettel jak i Kimi Raikkonen nie dysponują umową na sezon 2018, w mediach znowu pojawiają się plotki łączące Grosjeana z możliwą zmianą pracodawcy.

Zapytany o to, czy uważa, że jest faworytem do przejęcia jednego z wyścigowych foteli w Ferrari, Grosjean odpowiedział: „Nie wiem. Życie jest pełne niespodzianek. Gdyby zadać Valtteriemu pytanie o to, co robił w grudniu, jestem przekonany, że myślał, że znowu będzie jeździł dla Williamsa, a nagle znalazł się w bolidzie tak dobrym, że pozwala mu na walkę o mistrzostwo. To kwestia jednego telefonu. Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest zapewnienie jak najlepszych występów na torze”.

Poproszony o ujawnienie tego, czy dochodziło już dp wstępnych rozmów na temat szans awansu do Ferrari, Grosjean kontynuował: „Jest bardzo wcześnie. To nawet nie lipiec. Kto wie, jak w przyszłym roku będzie wyglądała stawka. Valtteri czeka na ruch Mercedesa, znamy też sytuację Kimiego – co zrobi? Od 2010 roku wszyscy sądzą, że będzie poza Formułą 1. Mamy 2017, on ma na karku 37 lat i wciąż wykonuje dobrą robotę. Jeśli pojawi się jakaś szansa, dostępny wyścigowy fotel, to uważam, że znajduję się w dobrej sytuacji. To jednak jeszcze o niczym nie świadczy”.