Toto Wolff zaprzeczył spekulacjom łączącym
Fernando Alonso z przejściem do
Mercedesa.
W piątek były szef Alonso z czasów Renault – Flavio Briatore, opublikował na swoim Instagramie zdjęcie z kolacji z Wolffem oraz Nikim Laudą. Z kolei w sobotę w mediach pojawiły się informacje o spotkaniu, do jakiego doszło pomiędzy członkiem zespołu menedżerskiego Alonso – Luisem Garcią Abadem a dyrektorem zarządzającym Renault Sport w Formule 1 – Cyrilem Abiteboulem.
Komentarze na temat przyszłości Alonso w serii Grand Prix stały się jeszcze gorętsze, gdy odpowiadając na pytanie o to, czy postrzega weekend w Baku tak negatywnie, jak jego szef – Eric Boullier, Hiszpan stwierdził:
„Jak dotąd jest on całkiem pozytywny. Pod wieloma względami”.
Zapytany o to, czy jest tak dlatego, że jego menedżerowie przeprowadzili rozmowy na temat przyszłości w F1, Alonso zaznaczył:
„Tak jak powiedziałem, weekend jest dla mnie bardzo pozytywny”.
Podczas spotkania z mediami Wolff odrzucił wszelkie sugestie o tym, że na kolacji z Briatore poruszane były kwestie związane z ewentualnym zatrudnieniem Alonso.
„Kiedy jesteś na kolacji z Flavio, to wiadomo, że rozmawia się o Alonso. Jesteśmy jednak bardzo zadowoleni z naszego obecnego składu kierowców. Nie ma powodu, by to kwestionować. Nie odbyły się żadne rozmowy na temat dołączenia Fernando do naszego zespołu. Rozmawialiśmy na temat Indy 500”.
Wolff: Decyzja w sprawie dostaw silników powinna zapaść do września
Austriak został także poproszony przez dziennikarzy o ustosunkowanie się do plotek łączących
McLarena z powrotem do korzystania z silników Mercedesa w sezonie 2018.
Szef działu sportów motorowych koncernu ze Stuttgartu podkreślił, że jego firma nie chce angażować się w rozwiązywanie problemów rywali, chociaż zasugerował:
„Jeśli miałoby do czegoś dojść, to chcielibyśmy wiedzieć o tym w okolicach końca letniej przerwy”.
„Prawdopodobnie McLaren chciałby wiedzieć o tym wcześniej niż my, ale tak jak już powiedziałem, nie angażujemy się w relacje na linii McLaren-Honda. Nie będziemy powodem dla żadnego rozstania. Tylko w sytuacji, gdy McLaren znajdzie się w sytuacji, w której będzie potrzebował jednostek napędowych, wysłuchamy ich głosu. Nie będziemy podbierać partnera innemu producentowi”.