Nie Ferrari, tylko Vettel - bo chyba nie mówi o sobie? ;)
Wyobrażacie sobie żeby Kimi w czasach Maka pier... i zamulał cytatami z podręcznika "Motywacja dla opornych". Pod włoską dyktaturą, Ferrari to zło lasujące mózg.
Ambicje jakieś tam jeszcze ma, patrząc choćby na jego reakcję po 'oddaniu' VET zwycięstwa w Monako w tym sezonie, ale bądźmy szczerzy, poza okazyjnymi pierwszymi liniami w kwalach, ma po prostu słabe tempo wyścigowe. Hamilton, Bottas, Vettel, Ricciardo i Verstappen wygrali przynajmniej 1 wyścig w tym sezonie, a Raikkonen z niekiedy najlepszym bolidem nie zrobił nic. No dobra, Monako, może Malezja i Hungaro były z szansami, no ale zero, to wciąż zero.
Kimi powinien mieć przynajmniej ze 3 tytuły do czasu swojej przygody w WRC, a skończy karierę będąc bezbarwnym pomagierem, z jednym tytułem, który wszyscy zapamiętają jako porażkę Hamiltona...
Wątpię w to. Przez cały sezon wygrali dotychczas 4 wyścigi. Hamilton ma 50% skuteczności to pewnie jeszcze 2 razy wygra :)
Zomo, 18.10.2017 01:02 | | |
Raikkonen nigdy nie byl kandydatem na supermistrza jak Schumacher czy Alonso. Trafilo mu sie jedno mistrzostwo i otarl sie o pare innych ale zawsze byli lepsi od niego chociazby Hamilton teraz. Co nie przeszkadza mi bardzo lubic tego kierowce zwlaszcza za jego luz - ktorego kiedys mial chyba wiecej no ale z wiekiem, czlowiek, wiecie co... Problem w tym ze polowa kierowcow w stawce jest gorsza od niego, nie ma zbyt wielu nastepcow dla kierowcow jak on czy Massa.
Śmieszni są ci, co patrzą na pryzmat umiejętności czy tez całej kariery Raikkonena pod katem ostatnich lat w Ferrari. To nie jest żaden słabiak albo jak to napisał jeden 'ekspert' wyżej, ze jest bezbarwny. To wielki talent, któremu nie wszystko szło tak jak powinno. A co do ostatnich lat, wiemy jaka ma role i chyba każdy logicznie myślący fan naszego sportu widzi, że nie ma jak wygrywać wyścigów. Zgodził się na taka role, być może dla pieniędzy, pewnie również, ale też z pasji do ścigania, chęci rywalizacji i to go uszczęśliwia. Nie interesuje go, że dla niektórych "rozmienił karierę na drobne" tylko dlatego, że liczba zwycięstw przypada na większa ilość lat spędzonych w F1. Tego co osiągnął i jaką jest postacią w tej dyscyplinie nie wymaże nic ;)
Zgadzam się w 100%. W F1 wygrywają bardzo drobne detale, wystarczy że Ferrari bardziej rozwija bolid w kierunku preferencji Vettela niż Kimiego i stąd taka różnica... Pamiętacie powrót M. Schumachera po przerwie do F1 ? Że niby zapomniał jak się bolid prowadzi? Nie, obecni kierowcy są na bardzo zbliżonym pozimie i decydujące sa znikome detale, które powodują że jednemu kierowcy one odpowiadają innemu nie...
|