Embed from Getty Images

Kimi Raikkonen chwali postępy dokonane w tym roku przez Ferrari i zapowiada, że Scuderia robi wszystko, aby w przyszłym sezonie zdobyć mistrzostwo świata.

Na przestrzeni ostatnich wyścigów Sebastian Vettel całkowicie stracił szanse na wywalczenie tytułu dla najlepszego kierowcy i musiał uznać porażkę w pojedynku z Lewisem Hamiltonem z Mercedesa.

Raikkonen koncentruje się jednak na pozytywnych aspektach i zwraca uwagę na postępy, jakich na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy dokonała stajnia z Maranello.

„Oczywiście chciałbym w każdy weekend toczyć walkę na czele stawki i mieć możliwości rywalizacji o mistrzowski tytuł w nadchodzącym sezonie. Ten rok rozpoczął się dla nas bardzo źle. Nie znajdowałem się na poziomie, na jakim powinienem być. Nie byłem zadowolony z ustawień i zajęło mi trochę czasu, by się z tym uporać. Od tego czasu jest lepiej, ale kilka razy – z różnych zresztą powodów – nie kończyliśmy wyścigów. Jako zespół przeszliśmy w tym roku długą drogę. Dokonaliśmy dobrego kroku naprzód. Wszyscy na to liczyliśmy. Wiadomo, że chcielibyśmy, aby Ferrari zdobywało oba mistrzowskie tytuły, ale sądzę, że dysponujemy odpowiednimi narzędziami, by tego dokonać” – analizował mistrz świata z 2007 roku.

„Trzeba uporządkować pewne kwestie i nie popełniać błędów. Wtedy powinno być w porządku. Tu i ówdzie chodzi o drobnostki, ale zdajemy sobie sprawę, że w tym roku odegrały one bardzo duże znaczenie. Liczy się to, że mamy doskonały bolid, świetne zaplecze. Przed nami dwa ostatnie tegoroczne wyścigi i chcemy powalczyć w nich o tak dobry wynik, jak tylko się da” – dodał.

„Trzeba wyciągnąć wnioski z tego, co zawiodło. Robimy wszystko co w naszej mocy, aby nadchodzący sezon był lepszy. Zaczynamy od zera, ale wszystko zależy od wielu rzeczy, jakie wydarzą się w zimie. W trakcie testów będziemy mieć pojęcie tego, jakie jest nasze miejsce w stawce. Zobaczymy, jak będzie wyglądała nasza sytuacja po kilku pierwszych wyścigach. Chcemy czegoś więcej, bo celem tego zespołu jest walka o tytuły. W tym roku dokonaliśmy postępów, ale zawsze może być lepiej” – zakończył Fin.