O tym samym pomyślałem, że Lewis znów uwierzył, że coś/ktoś nie chce, żeby ten tytuł wygrał. Wtedy walcząc z Rosbergiem dał radę się pozbierać i końcówkę sezonu miał najlepszą ze wszystkich chyba. Zazwyczaj ma te ostatnie wyścigi sezonów ma słabsze, nie licząc 2008 roku...
Lewis raz już przegrał mistrzostwo przez awarie a nie swoją słabszą postawę. Właściwie w 2012 też gdyby nie wpadki Mcarena to byłby faworytem. Nico mówi że nie rozumie. Bardzo mało rozumie zatem. Nie wiem czym chciał się popisać - bystrością w odczytywaniu ruchów ciała? Chciał być mądry i wyszedł na głupka.
Hamilton wie, że tytuł mu ucieka, że Ferrari ma ciut mocniejszy bolid. Wie też, że Vettel im bardziej zrelaksowany tym mocniejszy, oraz to że jak Sebastian jest pod presją to jeździ czasem jak noobek i popełnia śmiechowe błędy. Bez możliwości wywierania presji (a dziś to się stało) Lewis nie ma szans - stąd pokazał taką frustrację.
Czy to jest dziwne? To normalna ludzka reakcja, a że są tacy co w sportowcach widza maszyny to cóż, gimbaza i kibole są wszędzie i sami reagują o wiele bardziej emocjonalnie na wszystko.
@pluto zgoda, ale tylko spokojnie. Ja powiem więcej, Hamiltonowi coś zaprzata głowę. Nie wiem co, ale rozumiem że wolałby mieć łatwe mistrzostwa ...a zamiast tego wymyka mu się niemal każdy wyścig. Dawniej włączałby w głowie 'party mode' i odjeżdżał rywalom bez mrugnięcia okiem i z szelmowskim uśmiechem.
Ciekawe czy Nico stwierdza fakty czy podpuszcza kolegę 😉
@nickolas Nico juz kiedys "popuscil", to moze teraz "podpuszcza" ? ;)
Lewis wie, ze nawet jak juz do końca sprzet go nie zawiedzie to zawsze może przydarzyć się jeszcze jedno staranowanie przez rywala...
Limit możliwych błędów i pecha ma juz na wyczerpaniu.
Kurcze jak kiedyś go nawet nie lubiłem, to teraz jemu najbardziej kibicuje!
Ale może to dlatego, że nie cierpię Vettel'a:-)
tcx, 22.07.2018 02:29 | | |
Akurat pech to po równo dotknął Vettela i Hamiltona.
Vettel miał głupsze manewry i zasłużył na punkty karne, z drugiej strony częściej był przez kogoś taranowany. Z drugiej strony Hamilton miał awarię bolidu. Jest mniej-więcej po równo.
Jutro z racji na start z P14 Hamilton jest bardziej narażony na pecha.
piro, 22.07.2018 03:25 | | |
@tcx
Po równo pech? Przecież jedynym "pechem" Vettela tył w tym roku Max i to tylko raz. Poza tym to od początku miał w miarę szczęście.
Australia - VSC i błąd Merca z pitstopami
Bahrain - tutaj czysta wygrana
Chiny - Max
Azerbejdżan - Przestrzelenie zakrętu po restarcie
Hiszpania - brak szybkości
Monaco - tutaj pierwsza 6tka przyjechała jak wystartowała chociaż Vettel nie mógł wyprzedzić Daniela jadącego z częściowo działającym silnikiem
Kanada - czysta wygrana
Francja - wjechanie w Bottasa
Austria - 3cie miejsce po usterkach obu merców
UK - zwycięstwo mimo że Ham był szybszy ale Kimi skosił go na dohamowaniu
Tak więc jedynym "pechem" Vettela była kolizja z Maxem w tym roku. Cała reszta to albo coś zepsuł albo mu się poszczęściło w wyścigu.
Widać, że stabilizacja emocjonalna naważniejszą rzeczą jest. Mercedes nawet weźmie na siebie winę, mimo iż winny nie jest, aby tylko Lewisowi poprawić nastrój. Jak on ma podczas wyścigu gonić, jak tyle razy wyneżďżał szeroko podczas kwalifikacj?
@piro - zarówno w Chinach, jak i Azerbejdżanie, SC zepsuł mu wyścig. W Baku musiał ryzykować atak na Bottasa na stosunkowo niedogrzanych gumach, gdyż w przeciwnym razie objechałby go Hamilton. Tak to mógł mieć nawet cztery wygrane z rzędu.
Cytat Kamikadze2000 : w Chinach .. SC zepsuł mu wyścig.
Gdyby Max nie wjechał w Vettela w nawrocie, to z uwagi na przewagę opon spokojnie by go przeskoczył na następnym okrążeniu. Kolizja i spowodowane nią uszkodzenia oznaczały dla Seba spadek z P4 na P8. Bottasa by raczej nie dał rady przeskoczyć.
Jeśli Ferrari nie będzie awaryjne to pewnie będziemy pod koniec sezonu wracać do obecnych usterek Hamiltona jako przyczyny przegrania tytułu tak jak było z Rosbergiem który po awarii Levisa w Malezji nie oddał już prowadzenia.
Przypomnę tylko że Hamilton jakieś 3-4 lata temu stwierdził że dawne wyścigi były bardziej ciekawe bo było więcej awarii i właśnie tego mu brakuje w obecnej F1.
@bartoszcze
Gdyby nie SC to Max nie miał by szans narozrabiać. Vettel pewnie byłby 2 bo Bottas wyprzedził go na zmianie gumek i miał lepsze tempo po zmianie.
Jeśli mamy rozmawiać o jakimś pechowcu to jest nim Bottas.
Bottas w tym roku mógł zrobić to co Kimi (2007) czyli gdzie dwóch się bije tam Fin korzysta
@paymey852
Dokładnie, jeśli chodzi o Seba.
@Glupi Jasiek Jak Lewis w wyscigu? Bo naliczylem mniej błędów niz w kwalifikacjach czy u Vettela; )
Chlopak sie wczoraj pochylil, pogadal z bolidem i sobie wymodlil. A wszyscy mysleli, ze płacze... ;)
|