Liberty Media i FIA naciskają na wprowadzenie limitów budżetowych od sezonu 2021.
W środę odbyło się posiedzenie Grupy Strategicznej, w trakcie którego omówiono propozycje zmian w przepisach sportowych – donoszą
La Gazetta dello Sport oraz
Auto Motor und Sport.
Było to pierwsze zebranie władz Formuły 1 z udziałem Matii Binotto. Włoscy dziennikarze donoszą, że nowy szef Ferrari wykazuje koncyliacyjne podejście, zbliżone stylem do Stefano Domenicaliego. Jego poprzednik – Maurizio Arrivabene, był znany jako twardy negocjator, rzadko idący na ustępstwa.
Podczas posiedzenia w Genewie zaprezentowano zmodyfikowany harmonogram wprowadzania limitów budżetowych. W sezonie 2021 górna granica budżetu nie będzie mogła przekroczyć 185 milionów dolarów, a w kolejnych odpowiednio 160 i 135 milionów dolarów.
Z limitu budżetowego zostaną wyłączone koszty związane z dostawami silników (szacowane na 15 milionów dolarów na sezon), wynagrodzenia dla kadry zarządzającej i kierowców oraz wydatki na marketing i obsługę gości. Opracowywanie szczegółowej listy wyjątków trwa.
Zaproponowano wydłużenie wykazu części, które każdy z zespołów musi produkować samodzielnie (
listed parts) oraz standaryzację niektórych elementów bolidu, niemających wpływu na osiągi.
Przedyskutowano także sprzedaż części spoza listy (
non listed parts). Plan zakłada, aby nie były one dostępne jedynie dla zespołów satelickich, jak ma to obecnie miejsce na przykład we współpracy Ferrari i Haasa. Jeśli dany zespół produkuje część i sprzedaje ją jednej z ekip, to będzie zobligowany do dostarczenia jej na warunkach rynkowych każdemu z rywali, który wyrazi nią zainteresowanie.
Wprowadzona ma zostać bardziej sprawiedliwy model podziału nagród finansowych. Ferrari, Mercedes, Red Bull i McLaren przystały na przedstawioną koncepcję, chociaż w przypadku negocjacji nad finalnymi porozumieniami finansowymi należy spodziewać się ostrzejszego podejścia największych graczy.